Translate

11 listopada 2010

Ostatnie tchnienie jesieni.

Piękne kolorowe liście z drzew zdmuchnął mi poniedziałkowy wiatr. Razem z płotem, śmietnikami  i doniczkami  z choinkami... Tak dmuchało że wydmuchało całą piękną jesień...
Trzeba było się ładnie pożegnać z jesienią i pomiędzy produkcją ozdób świątecznych jedyne i jak na razie najlepsze ciasto drożdżowe ze śliwkami i z kruszonką (przepis znajduje się w linku pod nazwą ciasta). Dlaczego wybrałam ten przepis?, a bo jest takie domowe, maślane, z cynamonem (a ja to mogłabym go sypać nawet do kotletów mielonych...), zawsze rośnie pięknie, smakuje też z truskawkami, a przepis na kruszonkę wykorzystuje do innych wyrobów (drożdżówek, bułeczek drożdżowych, chałki i  wszystkiego innego gdzie dobra kruszonka jest mile widziana). Nie mogę nie zaznaczyć, że oczywiście ze śliwkami węgierkami jest najlepsza, ale ja akurat do tego ciasta drożdżowego użyłam zwykłych śliwek, a przydarzyło mi się użyć truskawek mrożonych. 
Śliweczki w rzędzie czekają na kruszonkę:


 I po upieczeniu:


Chyba już  nic nie muszę pisać: ta śliweczka sama się rozpływa w ustach...

                                                                          
Florentyna: jeśli klikniesz na fioletowy napis: ciasto drożdżowe ze śliwkami i kruszonką  zostaniesz przekierowana na stronę "Moje Wypieki"  - tam jest przepis.  Ponieważ korzystam z przepisów z internetu, przeważnie z tej właśnie strony, to nie chcę powielać tych przepisów, a że uważam że ten blog jest godny wypisania go sobie na czole jako reklamy - przez zamieszczanie linków "zmuszam " do odwiedzenia Moich Wypieków. Jeśli przepis pochodzi z moich zbiorów lub z głowy to go zamieszczam w całości :)
A śliwki... Ja do tego akurat ciasta użyłam śliwek zwykłych jakie kupiłam w markecie (zdaje się e z Chile były, czy z Peru?!), jeśli masz mrożone też możesz użyć, bo przetestowałam uycie mrożonych owoców i nic się nie stało.
Pozdrawiam i smacznego.