Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą woreczek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą woreczek. Pokaż wszystkie posty

10 czerwca 2014

Kwiatkowa torebeczka na urodziny.

Nie będę się tłumaczyć i bić w pierś że rzadko bywam w blogowym świecie. Dobrze mi tak i tyle.  jak mam coś do pokazania to pokazuję, Wasze blogi podglądam i czytam, z komentowaniem już gorzej...A co mnie tak zajmuje? a no wiecie... tak właściwie to nic nowego, tylko przestałam tak gonić, odpuściłam sobie te wszystkie pomysły które chodziły mi po głowie, wybrałam co najważniejsze i tylko to realizuję. A zaoszczędzony czas spędzam z dziećmi i w ogrodzie.
Wydziergałam ostatnio torebeczkę, która jutro stanie się prezentem urodzinowym dla Julii koleżanki - Kathriny. Torebeczka w formie woreczka z białymi kwiatkami, na zdjęciu nie widać, ale w środku każdego kwiatka jest mały perłowo-różowy koralik (to przez poranne słońce).
Torebeczka jest śliczna - Julia już zaznaczyła, że Ona też taką chce, stwierdziłam, że nie ma sprawy, zrobię jej taką jak znajdę chwilę - i chyba na tą "chwilę" Julia aż zawarczała :) Miło, że aż tak jej się podoba :)
Dla chętnych (i dla mnie, żebym później nie szukała :)) zamieszczam wzór:

I to tyle. Uciekam do sprzątania i do ogrodu :)
Dziekuję za odwiedziny. 
Pozdrawiam serdecznie i słonecznie :)

28 stycznia 2014

Pokrowce na bidony.

Moje małe kluseczki idą do szkoły... Już 1 marca... Zaczną od klasy przedszkolnej - taki mały budyneczek na terenie szkoły, będą tam się uczyć funkcjonowania w szkole - place zabaw, świetlica ze starszymi dziećmi, odwiedziny zerówki, będą się uczyć "siedzieć" - coraz dłużej i dłużej, aż się przyzwyczają do siedzenia na lekcjach itd... od sierpnia zaczną zerówkę... Jak ja to przeżyję!? Już ten marzec jakiś dla mnie nie realny, nie mieści mi się w głowie to, że bąbelki małe idą do szkoły - staram się wyrzucić to z głowy póki jeszcze mogę. Przed dziećmi to oczywiście twarda jestem, razem się cieszymy, nie okazuję lęków i zdenerwowania, ale jak tylko odwrócę głowę to przerażenie mam na twarzy. Jak Julia kończyła przedszkole to ryczałam jak bóbr, a teraz? Aż strach pomyśleć. Julia powiedziała, że mi chusteczki będzie trzymała i będzie mnie pocieszała. Wypiję kilka litrów herbatki melisy to może jakoś przeżyję zakończenie przedszkola. Równo za miesiąc zakończenie... Ale przygotowania jakieś czas zacząć teraz... Dopiero w sierpniu będą potrzebowali piórniki i większe plecaki, teraz bedzie właściwie jak w przedszkolu, tylko bidony z wodą będą musieli mieć codziennie, a nie jak w przedszkolu tylko na wycieczki. Ponieważ często drugie śniadanie jedzą na dworzu, biegaja z bidonami, to zrobiłam pokrowce na bidony takie, jaki ma już Julia - kiedyś rozmawiałam z Julią i doszłyśmy do wniosku, że bidon potrzebuje rączki i ubranka, więc powstał pokrowiec. Dla chłopców też zrobiłam. kolory sami wybrali.

Bidon Jędrka jest zielono-pomarańczowy, a Franka niebiesko-żółty.
Mi został miesiąc błogiej nieświadomości, a później będę się musiała z tym pogodzić, że mi dzieci rosną...
To ja może już skończę, bo sie pogrążam... ależ, napawdę, że mną wszystko w porządku... normalna jestem...
Dziękuję za szeroki odzew w sprawie moich drutowych problemów - dziękuję za pomoc - na maile nie moglam odpisać, bo cos mi się poczta zawiesiła. Będę miała chwilę to odpiszę. 
pozdrawiam serdecznie i dobrego dnia życzę!!!

16 sierpnia 2013

Szydełkowy woreczek na szkolne śniadanko.

Dokładniej to woreczek na owoce dla Julii do szkoły. Wzór trochę zmieniłam, zamiast dna podłużnego zrobiłam okrągłe i zamiast 5 - ciu powtórzeń wzoru zrobiłam 4, bo za duży woreczek by wyszedł. Włóczka bawełniana, woreczek pakowny, dobrze się sprawuje :)

Co tu więcej pisać? A i wzór znajdziecie tutaj: http://inspiracjedlakreatywnych.blogspot.dk/2013/08/woreczek-szydekowy_7.html.

To tyle na dziś.
Życzę miłego dnia i udanego weekendu. Pozdrawiam serdecznie!!!

17 czerwca 2013

Małe woreczki szydełkowe.

Woreczek powstał jako dodatek do prezentu dla Julii koleżanki. Tym razem koleżanka okresliła co by chciała dostać na prezent, a że były to lakiery do paznokci, to Julia wybrała lakiery - szkoda że na zdjęciach nie widac kolorów tych lakierów, ale są to naprawdę ładne soczyste kolory, a ja zaczęłam się głowić jak je zapakować... To zrobiłam woreczek. Taki prosty, mały, akurat na kilka sztuk lakierów.


Woreczek się spodobał, nawet inne dziewczynki zwracały na niego uwagę i mówiły, że jest słodki :)
Julia też chciała taki woreczek, to zrobiłam :)

I jeszcze mała przyjemność, czyli kurteczki dla mamy i córki :) A sobie z Julką kupiłyśmy ramoneski :)
 Julki jest jeszcze trochę za duża, ale taka przecena, że grzechem by było nie kupić :) 
Co do wczorajszego wieczornego posta... to chyba pozostawię to bez komentarza. Muszę to przemyśleć, przetrawić, pogodzić się z tym, zastanowić, czy chcę publikować moje wypociny, dość leciwe, naiwne i wielce niedoskonałe.
Dziękuję, że jesteście tu ze mną!
Miłego dnia życzę!
PA!

29 października 2012

Bidon w ubranku.

Zrobiłam ubranko na bidonik dla Julii. Taki z gumką na górze i z rączką.


Bardzo prosty wzór, bez udziwinień, guziki są elementami ozdobnymi.
Wczoraj Julia szalała z filcem. Tym razem bawiła się na mokro. Zrobiła kwiat, duży, długi, jak doszyję koralik w środku to pokażę i kilka kulek ukręciła, ale wychodzą jej pęknięcia i nie bardzo potrafimy sobie z tym poradzić - pewnie to kwestia odpowiedniego dociskania i niedociskania kulki podczas turlania. 
A jak u Was po odwiedzinach zimy? U Nas... już plusowa temperatura nawet w nocy i pada deszcz :) Ale muszę przyznać, że w tym roku zima zaskoczyła drogowców w Danii :) To się zdażyło pierwszy raz odkąd tu jestem! A generalnie duńczycy mówią, że oni zimy nie mają, a takie śniegi jak są od trzech lat, to były ale 50 lat temu (oczywiście w regionie gdzie mieszkam). Ale do rzeczy - przyznac trzeba że solą posypane drogi były w piątek (śnieg z deszczem padał z czwartku na piatek, a i mróz był rano), ale z czymś się spóźnili. Kiedy przyjechałam do Danii zastanawiałam się co to za półtorametrowe żółte patyki z odblaskowymi  pasami na górze, powbijane są w pobocza dróg nieoświetlonych - pomiędzy polami np.? A no jakby  śnieg spadł (a przecież w Danii nie ma śniegu?!) to żeby drogę widać było. Co prawda pierwsza zima w Danii - zero śniegu, kurtki jesienne, druga zima to była jazda... niesamowite ilości śniegu i madry ten kto ma traktor... druga zima, też śnieżna, a trzecia... już mało sniegu, dość ciepło, ale było kilka takich wybitnie mroźnych dni. Ale wracając do patyków - przeważnie były one wbijane pod koniec października, a w tym roku, pierwszy śnieg był pierwszy i dopiero w piątek powbijali patyki :) 
Mam dziś bardzo pracowity dzień, jak każdy poniedziałek - mnóstwo sprzatania, obiad, chlebek, pranie poskładać, aż z 4 pralek..., zrobić zdjęcia prac które mam zrobione i jeszcze mnóstwo innych mniejszych rzeczy. 
Dobra, uciekam! Pa!
Dziekuję, że do mnie zaglądacie!
Pozdrawiam i udanego, ciepłego tygodnia życzę!

22 lipca 2012

Woreczki.

Uszyłam trzy proste woreczki z przeznaczeniem na sprzęty elektroniczno-bateryjne które mam w łazience. Męczyły mnie te kable, niby pozwijane, ale zawsze mnie denerwowały w szafce, bo tylko miejsce zajmowały. To uszyłam woreczki, dwa dla mnie, jeden dla męża, ale musze jeszcze jeden uszyć. I wiszą sobie teraz na ścianie w łazience takie oto woreczki:



A tak wyglądaja z zawartością
To tyle na dziś. Ide spać, jutro ciężki dzień, bo... dziś przyjechała pierwsza partia drewna na zimę, a jutro reszta i trzeba to ogarnąć. 
Mam tez do Was pytanie: czy widzicie zdjęcia w moich postach? Np. zdjęcie z postu o dywaniku z elementów - nie wiem czemu ale go nie widzę, a w albumie jest, a czasem jak je powiększe to też wyskakuje, ale na stronie bloga zdjęcia nie ma. Nie wiem czy to problem z kompem - nawet nie mam czasu sprawdzić co się tu dzieje, bo wiecznie zajęty... czy z blogerem, czy chwilowo, czy co?! 
Będę wdzięczna pomoc w okresileniu problemu :)
Pozdrawiam serdecznie!

13 października 2011

Woreczki z samochodami dla Przedszkolaków.

Dla moich małych Przedszkolaków zrobiłam dwa woreczki na owoce. Ponieważ chłopcy uwielbiają samochody, przygotowałam dla nich coś specjalnego. Co prawda jak dla mnie to samochody wyglądają jakby miały problemy z uśmiechem - nie podoba mi się efekt końcowy, ale chłopcy jak tylko zobaczyli samochody, od razu wiedzieli co to jest za samochód.
Bez zbędnego gadania prezentuję woreczki:
Zdjęcia wyszły straszne, ale ja nadal telefonem się muszę posługiwać...
W tym tygodniu udało mi się skończyć kilka zaległych robótek. Właściwie to roboty było łącznie może na godzinę, ale najważniejsze że już mam to z głowy :) Pozrzucam zdjęcia w przyszłym tygodniu i wkrótce pokażę moje ostatnie "dzieła". A w ramach ciekawostki, od poniedziałku, przez cały tydzień będziemy się z dziećmi byczyć w domu, bo będziemy mieć ferie "kartoflane" - na wykopki :) Trzeba w końcu ogród na zimę przygotować :)
Pozdrawiam!