Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bombki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bombki. Pokaż wszystkie posty

21 grudnia 2013

Decu bombek sztuk wiele i "julegave".

Rozkręciłam się z bombkami :) Poszalałam i wykorzystałam wszystkie moje styropianowe kulki :) Robiłam jedną bombkę za drugą :) Tak mnie zmobilizowała moja poprzednia bombka :) Wyszła zadowalająca, a ja nie musze kupować "plastikowych piękności", bo o szklanych mogę zapomnieć... u nas choinka żyje swoim życiem :)

Moje bombeczki decu wyglądają o tak:
3 są wielkości jak poprzednia, czyli duże :)
1. dwustronna z nisse, czyli skrzatami
2. dwustronna - a ta mi sie strasznie podoba :)

 3. A ta czworoboczna :)

 I jeszcze dwie małe bombeczki :) Na każdej bombce są dwa kwiaty, te które widać na zdjęciach :)


Ładne, muszę przyznać :)
A teraz o prezentach, czyli julegave - a dostaliśmy takie od pracodawców :) Przyjemne to takie :)
Mój prezent jest bardzo w moich kolorach :) zdjęcie nie przekłamuje kolorów - kwiaty sa bordowe :) Treaz myślę jak do tego stroika domontować świeczkę, albo dostawić, bo tak mi się podoba, że chętnie bym go widziała na stole wigilijnym :)
A mój mąż dostał "worek", słodycze, wina i świeczniki :)
Takie dizajnerskie :) Dansk design :) Georg Jensen się nazywa firma, nie, nie szukajcie, nie wchodzcie na tą stronę... serce może pęknąć... za takią śliczna bransoletkę, to musiałabym samochód sprzedać... Zresztą takich świeczników też bym nie kupiła, bo szkoda kasy, ale jak dostaliśmy to już nie marudze :)
Zapewne dla wielu z Was dzisiejszy dzień jest bardzo pracowity, więc życzę dużo sił i chęci :)
Pozdrawiam serdecznie!!! 

19 grudnia 2013

Decu bombka.

Nie miałam do tej pory bombek ozdobionych decu. Szydełkowe owszem, ale nie decu. Dlaczego? Bo robiłam kiedyś jajka decu... masakra, niedość że strasznie niewygodnie się klei na owalnej powierzchni, to jeszcze strasznie trudno. Bo nie da się ładnie i bez zmarszczek rozprowadzić duży obrazek na owalnej powierzchni. Mały, dobrze ponacinany owszem, ale ja nie lubię wycinanych elementów, wszystko wyrywam za pomocą wody. Ostatnio czytałam gdzieś (nie pamiętam niestety na jakim blogu... pamietam, że stałam przed pralką i czekałam aż sie ostatnia najdłuuuuuuższa minuta prania skończy - korzystając z takiej wolnej minuty zajrzałam do bloggera i przeczytałam fragment posta), że nie da się zrobić idealnie, że tak już jest, ale można to ukryć. Się zawzięłam... wiem że się nie da, to chyba nie troche podniosło na duchu :) Ale pomyślałam, spróbowałam i jedna bombka jest zrobiona, trzy się wykańczają, a dwie czekaja na zrobienie :)

Myślałam, myślałam, jak to zrobić, żeby ładnie tą serwetke rozłożyć i jeszcze równo na bombce. Proces myslowy zaczęłam od obejżenia styropianowej bombki, a, skoro ma  ona takie wgłębienie na środku, to zrobie sobię tu dziurkę, nabije bombke na coś... ale na co, juz miałam patyczek do szczłyków uszykowany, ale przypomniało mi się, że przecież mam taki świecznik z bolcem na świeczki i nabiłam na niego bombkę. Dziura została górą, zaznaczylam sobie dół bombki szpilką i wtedy przyszła myśl - szpilkami poprzypinać serwetke. Przypinałam, wyrywałam, wszystko udokumentowałam, zdjęcia porobiłam (na zdjeciach może się znaleźć brokat...no cóż chwilowo mam go wszędzie...), może ktoś chce spróbować :)
Cała sztuka poleka na tym, by sobie dobrze rozkładać serwetkę, tam gdzie wyraźnie się marszczy, mozna lekko przeciąć lub rozerwać serwetkę - na liniach motywu, czy zrobić małą zakładkę.
 Parasolke musiałam odedrzeć od dziewczynki, 


 tu widać zakładki na dziewczynce,
 i nóżki im porozrywałam
 Pomiędzy dziewczynką a murem widać marszczenie - pedzelek z wodą i malujemy na linii, gdzie zamierzamy odedrzeć niepotrzebną część serwetki.
 I tu już podczas schnięcia, pamietamy żeby wyciągac szpilki przed pomalowaniem wokół nich serwetki klejem...
 Jak widać marszczenia są, nie da się ich uniknąć...
Dzis bombka jest juz pomalowana, miała być malowana zwyklymi farbami, ale sobie wymyśliłam że sie pobawie moimi farbami strukturalnymi.
 Tu kolory wszły takie jakie są, dla porównania bombke postawiłam na szklance.
 O, a tu mój patent na zawieszke - do małego drewnianego kołka dokleiłam sznurek, po wyschnięciuw dziurke po bolcu swiecznika wcisnełam odrobinę kleju w żelu "patex" (uwaga! nie uzywać kleju budapren czy kropelka, bo rozpuszcza styropian) i wcisnęłam kołek ze sznurkiem.

To już wszystko, mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. 

Zmykam piec ostatnie ciasteczka, jutro do pracy i od soboty wolne :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego dnia!!!

18 grudnia 2013

Brokatowa gwiazdka na choinkę - jak zrobić.

A zrobiłam taką śliczną gwiazdkę... nie jedną, bo aż 14  :) Ale tą jedną Wam pokażę. Nawet zrobiłam sesję zdjęciową procesowi twórczemu, więc jakby ktoś chciał się pobawić brokatem... to zapraszam na mały... tutorial, to to nie jest, bo własciwie to strasznie oczywiste, raczej udokumentownie jak to zrobić :)

W zeszłym tygodniu widziałam w sklepie takie śliczne metalowe gwiazdki, pokryte czymś błyszczacym, jakby drobmiutkim brokatem. A że w zeszłym roku stwierdziliśmy że nam się coś bombki skórczyły, to miałam zamiar kupic troszke ozdób okrągłych - czyli bombek, ale te gwiazdki takie śliczne... Bombek nie kupiłam, bo głupia nie jestem, od piątku zaczną się wyprzedaże i ozdoby będą 50% taniej, a w poniedziałek to nawet 75% :) Gwiazdki tak mi w głowie utkwiły, że pomyślałam sobie chwilę i wymyśliłam. 
Gwiazdki o których mówię, których tworzenie Wam pokażę, wyglądają o tak:
 Gwiazda wisi na girlandzie na schodach... nie mam jeszcze choinki :)
A teraz krok po kroku przygotowanie gwiazdek.
Potrzebne nam będą:
  • gwiazdki drewniane
  • brokat
  • farba w kolorze brokatu
  • klej wikol
  • pędzelek
  • lakier bezbarwny w sprayu
1. Malujemy nasze gwiazdki z dwóch stron i na bokach, na kolor podkładowy, czyli taki jaki pasuje nam do brokatu - jest on  po to, żeby nie było prześwitów pomiędzy brokatem.
2. Przygotowywujemy sobie klej, pędzelek, brokat.
 3. Gwiazdkę malujemy klejem z jednej strony, malujemy też brzegi.
 4. Gwiazdkę kładziemy do dołu klejem na brokacie i mieszmy, taśtamy...
 5. Obsypujemy brzegi.
 6. Jeśli skończy nam sie brokat na talerzyku\podkładce (mi się idealnie sprawdza do brokatu, jak i do farb - pokrywka od lodów - ma mały rant i można ją trochę zgiąć, żeby zebrać brokat), można zrobić to w inny sposób.
Kładziemy gwiazdkę klejem do góry.
 7. Sypiemy brokat na gwiazdkę - ja używałam dwóch rodzai brokatu - sypkiego i płatkowego (tu się tak nazywają).
 8. Sypiemy drugi rodzaj brokatu. 
9. Strzepujemy nadmiar brokatu - który nam znów stworzy możliwość "taśtania" gwiazdki w brokacie.
odkładamy do wyschnięcia. 
10. Dla zabezpieczenia brokatu gwaizdki lakierujemy - lakier bezbarwny mat w sprayu do samochodów - daje on bardzo delikatną i cieniutka powłokę. Po wyschnięciu lakieru powtarzamy malowanie klejem i brokacenie po drugiej stronie gwiazdki - z tym że nie musimy już obsypywać brzegów gwiazdki.
Po zakończeniu możemy się trochę na nie pogapić i pozachwycać.
I jak Wam się podoba? 
Ja już się nie mogę doczekać kiedy zawiesze je na choince :) Będą się świeciły i mienily :) Zresztą ja co roku traktuję cala choinke dodatkowo brokatem w sprayu :) A co!? Niech się świeci, mieni, błyszczy :) 
Uciekam piec ciasteczka, malować bombki, zrobić pranie, chleb... o matko obiad jeszcze...
Życzę wszystkim dobrego dnia. Pozdrawiam serdecznie!!!

09 grudnia 2011

Bombki (nawet bomby!) szydełkowe.

Szybki post, bo w szkole jestem i teoretycznie czytam książkę i odsłuchuje treść w słuchawkach - a praktycznie to czytam, owszem, w miedzy czasie buszuje po necie :) a w słuchawkach leci "moja wielka miłość" i ich nowa płyta - mogłabym słuchać ich na okrągło :)
Dziś pokażę bombki. To moja pierwsza próba zrobienia bombek szydełkowych i może za wyjątkiem kilku nieciekawych wzorów i kształtu nieco jajowatego to była to bardzo udana przygoda. Usztywnianie sposobem Janeczki, czyli w lukrze, a wzory na bombki są w tej gazetce: Diana Ozdoby świąteczne, ja mam ta gazetkę w domu po polsku, nie znalazłam jednak w necie po polsku, wiec będzie po niemiecku, ale wzory proste, nie wymagają czytania. Wszystkie na biało, bo nie mogłam się zdecydować co z nimi zrobię, a zawsze można "wybrokacić", czy przewiązać kolorowa wstążeczkę :)








Ok :) Uciekam, się edukować. A wkrótce kolejne posty świąteczne.
Pozdrawiam serdecznie!