Translate

25 stycznia 2011

Pierwsze wyróżnienie.

Od Gugi ze Skarbczyka otrzymałam pierwsze dla mojego raczkującego bloga - wyróżnienie.


Jest to dla mnie bardzo miłe i budujące - daje mi wiatr w skrzydła. Ktoś mnie docenił, na forum, oficjalnie. No jednym słowem ogromnie się cieszę, że moja "twórczość" jest przez kogoś doceniana i zauważana. Jeszcze raz dziękuję bardzo!

Oto zasady przyznawania i przekazywania tych nagród kolejnym osobom:
 
1. Podziękuj za wyróżnienie.
2. Umieść u siebie link do bloga osoby, która Cię wyróżniła.
3. Umieść u siebie logo wyróżnień.
4. Przekaż nagrodę do 10 blogów.
5. Umieść linki do tych blogów.
6. Powiadom o tym nominowane osoby.

  1. http://mataszydelkiem.blogspot.com/ - za cudną biżuterię
  2. http://nitkowo.blogspot.com/ - za różnorodność
  3. http://millucraftcrochet.blogspot.com/ -  za piękno tworzenia
  4. http://mojerobotki.blox.pl/html - za cudne i kolorowe sweterki
  5. http://male-robotki.blogspot.com/- za to że jej serwetki przypominają mi o zalegającym u mnie kordonku...
  6. http://piumka.blogspot.com/ - za piękne prace i co tu ukrywać za zdjęcia Małgosi :)
  7. http://kasiulkoweprace.blogspot.com/ - za słodkie misie na poprawę humoru i biżuterię w różnorodnej formie i kolorze
  8. http://evejank.blogspot.com/ - za cudnie kolorowy blog - kolorowy dzięki pluszakom
  9. http://auntivory.blogspot.com/ - za duński :) za to, że służy pomocą i śliczne misiaki
  10. http://aniolyanielki.blogspot.com/ - za anioły i za bukiety
Zauważyłam na kilku blogach informację o nieprzyjmowaniu wyróżnień. Jeśli któraś z blogowiczek wyróżnionych przeze mnie woli nie przyjmować wyróżnienia proszę o informację, przyznam wyróżnienie komuś innemu - nie jest to dla mnie ważne dlaczego nie zechcecie wyróżnienia, ja i tak Was kocham za to całe piękno jakie u Was znajduję. Również chciałam zaznaczyć, że z miłą chęcią wyróżniłabym wszystkie blogi które obserwuję - w taki sposób ja wyróżniam,- po prosu wrzucałam linki pokolei i jak doszło do 10 musiałam skończyć.
Dziękuję.
                                                                                  
 Agnieszka M., Kasia, Eve-jank, Anioły Anielki, Anka, Millu: proszę bardzo!

Candy u Millu - moja pierwsza wygrana.

Już jakiś czas temu u Millu było losowanie... w którym to zostałam wylosowana po raz pierwszy w mojej "blogowej karierze". Pierwsze wygrane Candy. Ponieważ zostałam wylosowana dodatkowo, musiałam ubroić się w cierpliwość i poczekać na swój prezent - ale było warto....

Oczywiście z racji zasmarkania chłopcy dziś ze mną w domu - więc pierwsi byli przy drzwiach gdy przyszedł listonosz. Nawet porzucili ciasteczka. Odebrali paczuszkę i cieszyli się bardzo - dziś to oni wydawali efekty dźwiękowe szczęścia  - bo ja robiłam zdjęcia.


A w paczuszce znalazłam takie skarby:


Kalendarzyk - wypatrzyłam je u Millu z okazji następnego Candy, strasznie chciałam taki mieć - a tu proszę niespodzianka - Millu pisze, że dla mnie taki przygotowała :) Mydełko - chłopcy chcieli je zjeść... Owocki - coś już kombinuję na wiosenną kompozycję - będzie jak znalazł, a ponieważ są to koraliki to mnie Jeszcze korci żeby je zawiesić... I serwetka - wielkimi krokami się zbliżam do... zajęcia się moimi tajemnymi zasobami piwnicy... czyli lampionami i dzbankami... decoupage... Millu skąd Ty wiesz co ja mam w piwnicy? :) Jak już wysmarczemy wszystkie smarki i pokonamy obrzydliwe wirusy - namiętnie oglądamy "Było sobie życie" :) - to spełnię obietnicę czekolady dla "Rączek losujących" :)

P.S. I to właśnie dlatego ostatnio pisałam o poście którego miało nie być - miałam dwa posty o tym co wygrałam, a zero mojej twórczości, nie wiedziałam czy zdążę z serwetą, więc dlatego, żeby nie było że nic nie robię tylko się chwalę co dostałam - powstał post o lali. Teraz czekam jeszcze na prezent od Maty - bo u niej też wygrałam - oj dużo tego jakoś - ale przyjemnie:)
                                                                 
Guga: dziękuję przeogromnie za wyróżnienie!
Anioły Anielki: dziękuję!
Pracownia - filcer: żywotni to oni są i to bardzo - smarki wytarłam bo jedli krótko przed sesją fotograficzną :) Tylko po gilach widać że są chorzy. Kondycję... hmm. Może. Na pewno mam brak czasu. Dziękuję.
Millu: Dziękujemy i również pozdrawiamy. Potem mnie męczyli: "Daj kulu-kulu!, jeście daj!" :)