Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serca. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą serca. Pokaż wszystkie posty

03 czerwca 2013

Serduszka decu.

Jak zwykle, wpadam na chwilę... W zeszłym tygodniu szalałam z decu. Zaczęło się od niecierpiącej zwłoki doniczki, a przy okazji malowałam dużo innych przedmiotów, malowałam, kleiłam, lakierowałam i w czwartek udało mi się skończyć.

Jako pierwsze pokażę "próbne" serduszka - probne, bo chciałam na nich wypróbować preperat do spękań. Poczytałam, że spekania nie zawsze wychodzą takie jak się chce, że duzo czynników wpływa na to jakie są spękania. Ja jestem raczej zwolenniczką drobnych spekań i nie na całej powierzchni, a jedynie w niektórych miejscach. Ale postanowiłam, że nie będę się przejmowała, jak mi wyjdą te serduszka, tak mi wyjdą, muszę przecież na czymś popróbować. A wyszło... no cóż - właśnie tego się chciałam nauczyć -myślałam, że pierwsze spekania wyjdą mi jakieś wielkie, a tu proszę, nawet bym powiedziała że są ciut za male jak na taką małą powierzchnię i na niektórych serduszkach wogóle ich nie ma. Teraz już wiem, jak się bawić tym preparatem - przetestowałam to na kilku innych przedmiotach  :) 
Czarno - kremowe, przód:
 Tył:
A jak zeszlifować brzegi serwetki, żeby nie zeszlifować spękań? hmm...
 Żółto-kremowe, przód:
 Tył:
 Różowo-kremowe, przód:
 Tył:
Pokazałam, co miałam pokazać i uciekam, do ogromu obowiązków zaplanowanych na dziś :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego i ciepłego tygodnia.

07 lutego 2013

Serduszka dwa.

Małe serduszka decu sa ozdobą na słoiki do ciastek - tak, tak, trzymamy się z Julka postanowienia i pieczemy ciaseczka, nie kupujemy ich! Serduszka to tak naprawdę nic specjalnego, niebieskie, z motywem słodkości :) Ot taki drobiazg dekoracyjny :)
Na dziś dzień słoiki wyglądają tak, trzeci też już świeci pustkami, więc w weekend wielkie pieczenie :)


W słoiku są ciasteczka, które polecam - ciasteczka chałwowe. Długo zachowują świeżość i kruchość. Link do przepisu: Chalwowe ciasteczka. Ja użyłam do nich chałwy domowej roboty i to też polecam!
Ale sobie wczoraj spacerek urządziłam... Trasę która normalnie pokonuję w 45 min, machnęłam w 30 min, w dwie strony. Wróciłam do domu, no zmęczona, ale jakość nie czułam tego co dziś... Mam zakwasy, chyba wszędzie... Dawno nie robiłam sobie spacerów ale taka ładna pogoda wczoraj była... (była bo wieczorem śnieżyca i znów mamy zimę...), chciałam rozpocząć sezon spacerowy i mam za swoje...  Będę się cały dzień turlała :) Dobrze że parę rzeczy moge spobie odpuścić i przełożyć na jutro :)
Pozdrawiam serdecznie!!!

16 grudnia 2012

Świąteczne słoje i zawieszki z serduszek.

Dwa słoje, na razie tylko tyle... Poszukuje więcej, ale niestety, więcej bedzie pewnie na Wielkanoc... (i gdzie ta moja organizacja, którą tak wychwalacie?!) Wiekszy słój jest na ciasteczka różne, czyli, pieczemy ciasteczka (jak dziś - trzy rodzaje ciasteczek :)), wszystkie lądują do puszek, ale zawsze zostaje mi trochę, co sie nie mieści i ląduje do słoja. Mniejszy słój jest na kandyzowaną skórkę pomarańczową własnej produkcji :) - która się właśnie skończyła, bo wykorzystałam ją do ciasteczek :)
Słoje ozdobiłam wstążeczkami, koronką, drucikami z koralikami, na większym słoju nawet z małym dzwoneczkiem - to ta złota kuleczka na zdjęciu poniżej i serduszkami filcowymi które dostalam od Insomni.

 Ale serduszek było więcej! Reszta stworzyła taką ozdobę - girlandę, zawieszkę? Nie wiem jak nazwac ale ja jeste zadowolona. Dodatkowo od dawna podgladałam słynne dyndadełka Lacrimy. A moja córka jeszcze z czasów tworzenia bizuterii w przedszkolu miała kilka takich i podczas sprzatania - myślę, że nie chciało jej się rozplątywać tych plątanin naszyjników... - oznajmiła, że mogę sobie powybierać te koraliki, które mi się przydadzą. I tak dostałam miedzyinnymi dyndadełka :)


Ciężko ze światłem, zdjęcia ciemne... no cóż, to problem nie tylko mój i wy też znacie ten "ból" niedoświetlenia.

Dziś pojechalam polować na kieliszki, a upolowałam komodę, o kieliszkach zapomniałam i jestem na siebie zła. Upiekłam z Julką trzy rodzaje ciastek już na święta (mam nadzieję, że nie znikną przed świętami!), a puszki na nie, nadal się tworzą :) - i znów gdzie ta moja organizacja? teraz zmykam, bo się pranie skończyło, a komódka czeka na przeprowadzkę :)
Pozdrawiam serdecznie, życzę miłej i rodzinnej niedzieli!

13 lipca 2012

Różowe serduszko o zapachu czerwonej róży.

Kupiłam saszetki zapachowe o zapachu czerwonej róży. No i co?, przecież ich tak nie powiesze w "jakimś papierku". To serduszko uszyłam. Właśnie uszyłam drugie i jeszcze dwie saszetki czekaja na ubranka, ale dziś pokażę różowe - bo to dzisiejsze to mi nie wyszło ładnie i myślę, by je naprawić :) 

A wiecie co dynda na sznureczku na dole serduszka? - maleńki dzwoneczek :)
Wisi teraz u mnie w sypialni na uchwycie szafy.
To tyle na dziś. Postaram się teraz pisać posty częściej. Pewnie będą krótsze, bo w poniedziałek w odwiedziny przyjeżdża mój brat i siostra, a brat maly nie jest, więc będę miała dodatkowy etat w kuchni :) A i zaczęłam dziś trzy tygodniowy urlop :)
Ale co najważniejsze to to, że dziś wreszcze dotarłam na pocztę i wysłałam dwie przesyłki dla Trilli i Agnieszki - dla Luny jesteśmy dogadane kiedy mam wysłać - ale znaczek już jest a skrzynke pocztową mam przed domem. Wysłałabym juz wcześniej, no ale... ja to zawsze mam przygody. Wszystko miałam już uszykowane w poniedziałek. Nie bardzo była pogoda na wypad rowerowy czy pieszy, bo cały tydzień mamy ulewy, więc na pocztę nie dotarłam. A raz mi się przydażyło, że musiałam jechać w czasie gdy poczta otwarta i pogoda nawet była - tylko wiało, to położyłam listy na schodach - żeby nie zapomniec i zapomniałam. Dobrze, że to schody w domu, bo jak wracałam to już padało :) 
I dziś mam dobry humor, bo mi małzonek nie marudził, tylko mnie grzecznie zabrał do sklepów z "pierdołkami" i udało mi się kupic kilka drobiazgów do moich robótek :), min serwetki, w tym jedne do dużego projektu decu :) Ale to nie prędzej niż sierpień...
Pozdrawiam, dziękuję i życzę udanego, ciepłego weekendu!

20 czerwca 2012

Uszyłam serduszka :)

Uszyłam serduszka - właściwie to jedno serduszko, bo drugie wyszło za duże i artystycznie krzywe. serduszka są zawieszkami na szafie i na łóżku - oczywiście w pokoju córki.


Drugie serduszko jest recyklingowe - różowa tasiemka i kwiatek na środku to ze złamanej opaski - dobrze, że chomikuje takie różne rzeczy :) 
Jutro post o poczynaniach zawodniczek w Robótkowym EURO :)
Pozdrawiam i dziekuję że jesteście i piszecie do mnie :)

14 lutego 2011

Serduszkowe robótki ukończone na ostatnią chwilę.

Dosłownie wczoraj o godzinie 23.55. Dobry kryminał był - to się dobrze robiło. Czy miałam je skończyć wczoraj? Zależało mi na podkładkach. A na serduszku już nie tak bardzo. Do tej pory na "Te" kolacje jako podkładki używałam prostokątnych czerwonych lnów. Ale zakupiłam ostatnio czarne podkładki i tak brakowało mi czegoś na nie - więc powstały podkładki serduszka.



Opis:
  • włóczka: bawełna 100%
  • szydełko 2,5
  • wzór z galerii Elsa accessori

 Drugie serce męczyłam już od dawna. Najpierw musiałam zmienić wzór bo nie chciałam takiego dużego i nie pasowała mi ilość oczek łańcuszka do wysokości słupków, więc sobie trochę zmodyfikowałam wzór. Wykończyłam, pomalowałam wikolem z odrobiną wody i zrobiłam kwiatki - wzoru brak, bo robiłam takie, żeby mi pasowały, jeśli ktoś bardzo chce to w przyszły weekend mogę wzór narysować  i podobnie listki, które sobie wymyśliłam. Złączyłam pierwsze trzy kwiatki z łodyżką i jak zobaczyłam ile tych nitek i jak ciężko przyszyć lub przywiązać jest te kwiatki do serduszka i te nitki gdzieś tam ciągle przeszkadzały - kwiatki jednym słowem żyły swoim życiem - nie można ich było ustawić bo wiecznie się przekrzywiały. To schowałam to serduszko i kwiatki, i zajęłam się sukienką. Wczoraj miałam "wizję" - połączyłam kwiatki z łodyżkami i je poprzyklejałam do serduszka wikolem. Wszystkie nitki bez obcinania pomazałam klejem, żeby się pochowały i serduszko z kwiatkami jest.
Efekt?
Jestem bardo zadowolona. Tego oczekiwałam i nawet złą jestem na siebie, że wcześniej nie wpadłam na to rozwiązanie z wikolem - bo już od dawna mogłabym się nim cieszyć.

a za oknem - krajobraz powojenny - czyli wichura trwa już tydzień...




Opis:
  • włóczka: bawełna 100%
  • szydełko nr 1,75
  • wzór z galerii Tatiany Aleexewa, zmodyfikowany przeze mnie (zielone kropki to oczka łańcuszka dodane przeze mnie, oraz legenda zmiany ilości nawinięć słupków - czyli słupek podwójny to u mnie słupek pojedyńczy):



Dziś wszyscy mówią o Walentynkach i miłości - to i ja coś dodam. Dodałam teledysk z You Tube z najbardziej romantyczną piosenką jaką znam. A dlaczego? Bo jest krótka, bez zbędnych słów, delikatna - ale nie mdła. Dla tych którzy jej jeszcze nie znają: Hey "Chyba".


I to tyle co na ten temat mam do powiedzenia.
                                                          
Florentyna, Antonina, Elżbieta: dziękuję za docenienie mojego gustu design'erskiego :) Specjalnie wybrałam bardzo mocny odcień czerwieni. A zawieszka na oknie dostała bezterminowo przydzielona do okna w kuchni :)
Kasianat: Człowiek uczy się  przez całe życie, więc będę musiała się zaopatrzyć w ten klej i go wypróbować. Ten wikol którego używam to Limlak - jest bardziej dostosowany do prac plastycznych. A jego zaletą jest to, że jest zmywalny, można robótkę wyprać i po kleju nie ma śladu ":)
Bean, Guga:  Dziękuję Wam bardzo!
Eve-Jank: Potrzeba matką wynalazku - jakbyś zobaczyła tą przerażającą ilość nitek z kwiatków i świadomość, że po drugiej stronie serduszka nic nie może być widać... też byś w stresie wpadła na wikol :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny i komentarze.

31 stycznia 2011

Hjerte, herz, heart, сердце, serce :)

Ach zaszalałam językowo :) Więcej języków nie znam :)
Ale za to temat posta międzynarodowy i zrozumiały bez słów. Serduszka, serca, serdeńka. Ostatnim czasem dość dużo ich powstało. Mam jeszcze jedno, ale żeby je zakończyć potrzebuję trochę  czasu i możliwość pracy z nożyczkami - a przy dzieciach... nie zawsze jest to możliwe. Czy ty o okazji Walentynek? Właściwie to tak i nie. Nie uznaję Walentynek jako święta, ale jako okazja - do tego by w wirze codzienności - usiąść wieczorem przy lampce wina, spędzić ten czas z Kimś ważnym dla Nas. Staram się pamiętać o tym by znajdować taki czas "tylko dla nas...", choć czasem to trudne, a taki "dzień" - mobilizuje. A serduszka u mnie w domu - to miłe uzupełnienie dekoracji. Tera kiedy już w oknach brak świątecznych dekoracji, święta wielkanocne w tym roku dopiero w kwietniu, a do wiosny jeszcze trochę, to serduszka - jak znalazł.
A oto co wydłubałam.

wystawka serduszkowa

małę serduszka

małe serduszko w przybliżeniu

większe serduszko

białe serce z kwiatkami


A z "leżących" serc zrobiłam takie:

serduszka wypchane
Dodatkowo zrobiłam kilka serduszek na prezenty. Muszę podszkolić Synów - jak zdobywać kobiety :) Opiekunkę już mają - najpiękniej na świecie mówią jej imię: "Joana" (czyt. Joanna). Więc zrobiłam dla dziewczynek z którymi są u opiekunów takie maleńkie breloczki:

dla Sary, Nany i Victorii - za statyw posłużył mój pierwszy storczyk :)
A dla opiekunki też się coś znajdzie :)

szkatułka


po otwarciu - oczywiście kolczyki są moje i ich nie oddam - służą jedynie do prezentacji

Opis:
                                                                                
Katarzyna/Kathryn: dziękuję, właściwie to mamy w Polsce dzień zakochanych - przecież to noc świętojańska! Wtedy to jest pięknie, najdłuższa noc i ciepło :) Czego trzeba więcej - nawet serduszka wtedy są zbędne :)
Reni: pięknie dziękuję :), a po co mamy ten dzień "obchodzić"?, ważna jest inspiracja do ozdób w naszych domach :)
Lacrima, Eve-jank, Bean, Kasianat: dziękuję Wam bardzo! Strasznie mi miło, że Wam się podobają moje serduszka :)
Iza: Ja też o tym myślałam, ale jako podkładki wybrałam gładkie wzorki :) Polecam na okno - prezentuje się całkiem dobrze :)