Translate

27 stycznia 2014

Czarny otuacz - kolejne starcie z drutami...

Ćwiczę robienie na drutach... ćwiczę i ćwiczę... Ostatnio podniosłam sobie poprzeczkę - czyli zrobiłam otulacz dla Julii, który pokazywałam w zeszłym tygodniu. Zachęcona "sukcesem" podniosłam sobie poprzeczke jeszcze wyżej... uparłam się na wzorek - liście... Wybrałam wzór i stwierdziłam że poprzeczka jest baaardzo wysoko, bo nie rozumiem znaczków w schemacie... Poszukałam w internecie, ale tylko sobie pokręciłam, bo nie mogłam znaleźć takich znaczków jak na schemacie... Znacie jakiś dobry słownik drutowy, gdzie są zawarte różne znaczki? Dobrze, że pomyślałam i poszperałam w starych gazetach z lat 90-tych. Jedna z tych gazet zawiera swetry z warkoczami i róznymi wzorami wypukłymi. Tam znalazłam jak się dzierga te wszystkie strzałki. Trochę sobię chyba uprościłam, bo było coś o zdejmowaniu i wyjmowaniu oczka z oczka, czy jakoś tak... a ja sobie robiam zwykłe razem na prawo, razem na lewo. Przez to chyba mój wzór nie jest taki ładny wypukły... I właściwie do tej pory nie wiem co znaczy zygzak w środku schematu. Obadałam co to powinno być, zrobiam coś podobnego, w kolejnym rzędzie musiałam trochę pokombinować i zmienić trochę wzór, żeby pasowało. Jakoś ten otuacz wygląda. Nawet nie jest źle. Otulacz ma mieć właściwości ozdobne - moja kurtka, jak przystało na "norweską" - nie tylko z nazwy, jest starsznie ciepła i dobrze chroni szyję, a z wszekimi chustami za ciepło było. Żeby łyso pod szyją nie było to mam otulacz :)

 A tu zbliżenie wzoru... pokręciłam nie?
I jeszcze schemat, bardzo słabej jakości, więc jakby ktos chciał z niego skorzystać to ostrzegam, że trzeba dorysować co niewidoczne :)
Powiększenie wzoru:
I co myślicie o moich drutowych wypocinach? Ćwiczę i ćwiczę, może kiedyś będzie mi szło choć trochę lepiej. 
Zmykam do moich co poniedziałkowych zajęć :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrego tygodnia.