Resztek włóczek to mi się uzbierał nie mały woreczek, najczęściej były to maleńkie kulki i nic nie dało się z nich zrobić. I tak leżały te kulki, a ja potrzebowałam poszewek na poduszki. Miałam zamiar kupić duże poduszki na krzesła, żeby można je było przywiązać do krzesła, bo to miały być poduszki dla najmniejszych tyłeczków moim domu. Chłopcy do tej pory używali krzesełek dla dzieci, ale może i są drobni i mali ale wydawało mi się, że za wysoko siedzą. Miałam takie duże i grube poduchy w domu, pomyślałam chwilę i zrobiłam poszewki z elementów. Wyciągnęłam z piwnicy takie większe krzesła - z wielkim siedziskiem :) I tak się prezentują poszewki:
Chwilowo jestem dość zabiegana... Dziś zrobiłam 2 torty i 12 drożdżówek :) Jutro chłopcy skończą 3 lata :)
Dziergam sukienki dla lalek, ale jakoś brak weny na wykończenie, na detale... I sweterek robię, bo jesień już nadeszła, ale za to piękna i ciepła - kwitną mi krokusy, magnolia i nawet rododendron pokazał kilka kwiatków :) Pozdrawiam serdecznie!