Translate

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą firanka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą firanka. Pokaż wszystkie posty

30 października 2013

Firaneczka.

Nie mam co pokazać... Obiecałam sobie, że dziś ukończę torebkę, której trzeba doszyć kwiatka i guziczek. Druga torebka nie ma rączek, muszę kupić, a jakoś nawet do sklepu mi nie po drodze... Teraz utknęłam w pięknych wieżach elementów szydełkowych, bo kocyk się szykuje :) Teraz muszę obadać ile Julii koleżanek będzie miało w najbliższym czasie urodziny i co dostały w zeszłym roku, żeby przygotować jedną z wersji prezentów :) Tymczasem próbuje już trzeci dzień dokończyć sprzątanie w moim "magicznym pokoju". Tam bałaganu nie było jakiegoś przeraźliwego, tylko taki nieład kontrolowany, czyli włóczki w pudełkach, torbach, stały sobie na podłodze - z góry jak się spojży to od razu widać co gdzie jest :) Sterta materiałów znacząco zaczęła wystawać poza skrzynki, tona pierdołków do decu, które czekają na wenę, ramki do zdjęć, obrazów... Ogarnęłam to, zostało pracy może na dwie, trzy godziny - mam dużo kulek włóczkowych do zwinięcia i dużo do pruciaAle od wczoraj jestem w domu z chłopcami bo się przeziębili i niestety nie ułatwiają mi sprzatania... Chcą uczestniczyć w sprzataniu i pocichutku wynoszą mi wszystko co znajda i im się spodoba...
Pokażę Wam dziś firaneczkę, bo na zazdrostkę trochę za duża. Strasznie chorowałam na ten wzór - najpierw chciałam zrobic tą firankę do pokoju Julii, ale ni jak nie mogłam dopasować wzoru, bo okno małe... Ale do kuchni będzie pasowała (nie dokońca pasowała, bo musiałam zmniejszyć wzór - odejmowałam oczka na bokach i pośrodku). Zrobiłam ją już dawno, dawno temu i tak od tej pory czeka aż kupie te druciki do zawieszenia zazdrostek... Ja je kuuje w Jysku i zawsze jak jesteśmy tam, to czymś się zanteresujemy, a bo jakaś wyprzedaż, albo z wystawy wyprzedaż, albo po coś konkretnie przyjechaliśmy i nie myślę o moich zazdrostkach...
A to moja śliczna zazdrostka:
Nie wyglada ładnie na zdjęciu, bo jeszcze jej nie krochmaliłam - zrobię to przed powieszeniem, czyli kiedyś...
Pozdrawiam serdecznie i życze udanego dnia!!!

08 stycznia 2013

Świąteczna firaneczka - wykończona, wymęczona...

Obiecuję, że to już ostatnia świąteczna robótka (bedzie jeszcze jedna sylwestrowa, ale może być pokazana jako karnawałowa). Pamietacie w grudniu jak marudziłam, że się męczę z firaneczką do kuchni? Gdy firaneczce brakowało kilku rzędów do końca musiałam pruć, bo zabraklo włóczki... A drugi raz szło strasznie... Włóczka to 4 cienkie nici, na zbliżeniach widać że gdzieniegdzie nici wystają, dobrze że się pokapowalam, że jak mam zwinięte nici w kłębek, to mi się rozchodzą i musialam pilnować, żeby równo nici się schodziły, ale jak robiłam drugi raz to już nie przewijałam nici w kłębek, robiłam firankę z firanki i chociaż nic mi się nie rozchodziło... no może trochę :) Nici to recykling z fartuszka, który podgryzł królik, bo się zsunął z haczyka i zblizył niebezpiecznie do klatki...

Firanke skończyłam dzień przed Wigilią, a w Wigilie prasowałam i zawiesiłam ją o godzinie 16... Dzis juz zdjęta, po praniu, ale bez prasowania, znaczy trochę poprasowałam, ale... po padnięciu robota kuchennego, miksera, odkurzacza, pralki przyszedl czas na żelazko... Działa, ale ciężko sie prasuje odpadającą stopą... żeby jeszcze kamień tam był, że odpadła, ale naprawdę była go odrobina! Wiec przeprasowałam tylko brzegi, żeby dobrze się uformowało, teraz jest złożona i przygnieciona, żeby się nie poodkształcała, a ja nagle potrzebuję żelazka, jak nigdy! Nie mam dużo prasowania, a nagle jakoś go dużo?!
Czas na firaneczkę.



Kolor to ciemna zieleń, chyba na ostatnim zdjęciu widać to najlepiej.
Co do propozycji z ostatniego posta - dziekuję za odzew, po cichu liczyłam choć jedną entuzjastyczną opinię, a tu aż tyle! Odsyłam do poprzedniego posta tych którzy nie wiedzą o co chodzi, a ja powoli przygotowuję to czego sie podjęłam :) Wzór na ta firaneczkę też tam będzie :)
Miłego dnia życzę wszystkim! Pozdrawiam!!!

28 sierpnia 2012

Coś na okno, coś do zaczepienia i coś do powieszenia.

Nie wiem jak to nazwać?! Firanka? Zasłonka? Nieważne! Kupiłam dwie takie długie zasłony, z jednej zrobiłam o takie coś na okno:
Bo pusto było przy tym oknie. To okno w sypialni, światła tam nie potrzebuje, a tak jakoś łyso wyglkądało, że musiałam coś zrobić. Ja w ogóle nie lubię firan i zasłon. W Danii to normalne, że ludzie nie mają firan w oknach, i mi to pasuje, ale ja nawet w Polsce nie miałam firan - prócz jednej takiej małej na okno w kuchni, miałam rolety i jedną taką zasłonkę - coś jak ta ze zdjęcia powyżej - na drzwi balkonowe. Oczywiście całą ulica aż huczała - a czemu to ja nie mam firanek - tylko światło zabierają i kurz gromadzą.
Ja to lubię jakieś zazdroski, jak okno nudno wygląda, to jakoś je urozmaicić - ale to dla funkcji dekoracyjnych, a nie żeby mi nikt w okna nie zaglądał.
A wracając do tematu - bo coś się skupić dziś nie mogę - przecięłam zasłonę na pół, obszyłam brzegi, zawiesiłam i co? I jeszcze trzeba cały karnisz przestawić - trzeba go złożyć trochę i muszę ostatnie żabki przełożyć za mocowanie, bo mi zjeżdżają do środka. I myślę, by walnąć u góry jakąś falbanę czy coś, bo jeszcze mi łyso wygląda.
Zrobiłam też takie pasy do zamocowania zasłonek.
I jeszcze takie małe lampioniki na końce karnisza :)
To tyle na dziś. Dziękuję, że jesteście ze mną - choć mnie u Was ostatnio nie ma i jeszcze jakiś czas będę zagubiona w akcji - bo po ostatnim dziwnym tygodniu, nastał trochę normalniejszy tydzień, w którym próbuję nadrobić wszystkie zaległości domowe. A kiedy ja znajdę czas na Wasze blogi?!
Pozdrawiam serdecznie!!!

30 lipca 2012

Zazdrostka.

Kilka miesięc temu, chciałam zrobić zazdrostkę do kuchni z wzorem lawendy. I wpadł mi w oko wzór z winogronami. To zrobiłam zazdrostkę, na wymiar okna kuchennego i po przymierzeniu stwierdziłam, że nie zawiśnie w kuchni, bo bedzie za ciemno. Ale już wtedy wiedziałam, że potrzebuję zazdrostki na okno w korytarzu na górze w takim zagłębieniu nad schodami, gdzie mam suszarkę i tak jakoś przy wieszaniu prania denerwowało mnie to puste okno.  To zawiesiłam sobie zazdrostkę, ciut przy mała jest i troche krzywo wisi, ale zawiesiłam ją na żyłce, bo nie miałam już haczyków do tych linek do zazdrostek. Ale już tyle czasu czekala na zawieszenie, że jak mnie naszło, to ją zawiesiłam w pięć minut :)
Pozdrawiam i uciekam dziergać, a czeka mnie prucie całego, bardzo męczącego rzędu... Aż nie powtórzę co wysyczałam jak się pokapowałam...

09 marca 2012

Szydelkowa firaneczka.

Jak nazbiera mi sie prac do pokazania, to później publikuję je w porządku chronologicznym. Ale nie tym razem! Nie wytrzymam długo i musze pokazać już dziś, bo jestem z niej bardzo dumna! Liczenia oczek początkowych nie wspominam miło. Na długość firanka ma 214 cm. Jak przeliczylam ile oczek powinno byc, to aż mi się gorąco zrobiło. Wzięłam kartkę i długopis i po każdej 50 robiłam kreseczkę :) I się nie pomyliłam! Wzór właściwie prosty, A długość jednego rzędu zmobilizowała mnie do niepopełniania błędów... zrobiłam jeden błąd i po spruciu  prawie całych dwóch rzędów już więcej się nie myliłam - aż mi się skojarzyło z saperami - saper myli się tylko raz :) A co najbardziej mnie zaskoczyło, to na całą firanke poszedł mi cały motek kordonka i z drugiego jakieś 3/4, a myślałam, że pójdą ze 3 motki! Robiłam szydełkiem nr 1 a kordonek o parametrach 100 g na ok. 560 m. 

A wyszlo mi tak:

jedyne co mi się nie podoba to boki, bo się zawijają. Lepiej widać to na pierwszym zdjęciu. A i tak dałam o jedno oczko/ jedno nawinięcie słupka więcej niż było w schemacie, a wyglada tak jakby było za mało! Ale może być, akurat tam są sznurki od rolet, to może być :) I tak jestem zadowolona! 
Wzór wydrukowałam już dawno temu, a teraz nie moglam znaleźć skąd - a chciałam jeszcze raz spojżeć czy napewno taką firankę chcę :) Więc jakby ktoś chciał wzór, to prosze pisać, zeskanuję i prześlę. 
Ja sobię dzisiaj kupiłam zetaw 25 pędzelków w etui :) Różne rodzaje, grubości, a dwa to gąbki na patyczkach :) Oj bedę szaleć :) Już w nastepnym poście pokażę moje próby decu :)
Pozdrawiam! 

12 września 2010

Firanka do sypialni...

... nie lubię firanek, ale brakowało mi czegoś w wystroju sypialni, zebrałam kilka wzorów, ene due rabe i wybrałam słońce. Wzór musiałam dość drastycznie zmniejszyć, ale efekt jest dobry (niestety z jednym wstrętnym błędem... ale już nie mam siły go poprawiać).


Opis:
  • wzór znaleziony w galerii Urszuli
  • włóczka duński kordonek maceryzowany
  • szydełko nr 1,25