Jesień, sezon na jabłka, najlepiej kwaśne i twarde :) Więc szaleje z jabłecznikami i szarlotkami.
Szarlotka sypana - hmm, nie bardzo sobie ją wyobrażałam, ale no nie powiem dobra jest kurczę! Choć dla mało cierpliwych i nie delikatnych nie polecam przekładania jej na paterę, lepiej niech pozostanie na blaszce. I następnym razem wprowadzę zmianę, nie 3 warstwy sypanego ciasta tylko góra i dół i piekarnik ustawię chyba na górę i dół, a nie na termoobieg, bo spieczona góra jest bajecznie chrupka i nawet jakby karmelowa. Dla ciekawskich i niekoniecznie wielbicieli kaszy manny w ciastach - jak dla mnie niewyczuwalna. I dużo cynamonu na jabłka :) A moja lekko zdechła jabłonka sypie jabłkami i sypie! Już kompoty zrobione, a szarlotki ustawiają się w kolejkach :)
Oczywiście przepis z blogu Moje wypieki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)