... a no chwasty piszczą... Już wypieliłam ogródek warzywny i trochę w kwiatach... Ale zostało mi najgorsze... Mój skalniak... A co tam porosło... masakra... Więc szybko pokazuję co już do ładu doprowadziłam.
A to mój zakup przed wyjazdem, bo w promocji były... dwie w cenie jednej :)
A rzodkiewki tak przy smakowały chłopcom, że gdy dałam im po kilka rzodkiewek, żeby zanieśli do domu na kolację... to Franek doniósł tylko liście, a Jędruś aż jedną :)
I gwóźdź programu, czyli rododendron :) I tu mam pytanie: czy rododendrony kwitną co roku tak samo? Zeszłego lata ten rododendron którego pokażę pierwszego nie kwitł w ogóle, miał jedynie małe pączki, natomiast ten który kwitł w zeszłym roku, teraz ma tylko kilka kwiatów, ale bardzo dużo małych pączków. Nawożę je specjalnym nawozem do rododendronów, ułamuję to co pozostaje po kwitnieniu, ale myślę, że przy tych największych rododendronach to musiałabym zwiększyć obszar nawożenia, bo korzenie ma zapewne pokaźne :)
Po prawej widać przekwitający biały krzak, po środku mało kwitnący krzak, a po lewej bordowe kwiatki się wykluwają :)
Pozdrawiam!
Dziękuję za pamięć i troskę, pozdrawiam milunio i zawsze dziękuję za komentarzyk na blogu.papa
OdpowiedzUsuńO jak pięknie w ogrodzie,a rododendron zachwycający planuję sobie kupić jakiś okaz ..pozdrawiam
OdpowiedzUsuń