Z czym Wam się kojarzą jagodzianki? Mi ze spłaszczonymi bułkami z których całe nadzienie wypłynęło do woreczka :) Tak się działo, jak zabierałam je do szkoły :) Dlatego zaczęłam zjadać je już po drodze do szkoły.
Po latach stwierdziłam, że chyba w ramach cięć budżetowych zaczęto oszczędzać na nadzieniu o pięknie barwiących właściwościach, albo w ramach dotacji unijnych dodano więcej ciasta. A może po prostu mi buzia urosła. Tylko czemu jagodzianki można jeść tylko w sezonie jagodowym. A jak nie mogę, to sobie szukam sposobu, żebym mogła... cieszyć się smakiem jagodzianek cały rok!
Znalazłam przepis na jagodzianki na blogu: Moje Wypieki. Czy takie trudne do zrobienia? Nie, wręcz proste. Tylko ja używam mrożonych borówek, czasem jak trafię to jagody, i takie prosto z zamrażarki wymieszane szybko z cukrem i ziemniaczanką wkładam do bułeczek. Bo rozmrożone puszczają dużo soku i się wylewa z bułeczek.
Pyszne i mają dużo nadzienia i można zrobić taki lukier, jaki się lubi.
A małe dziecięce paluszki zatapiające się w lukrze i fioletowe buźki krzyczące: "Jeście! Jeście bułe chce!" - becenne!
Polecam gorąco!
P.S. Dziergam cały czas, tylko aparat wciąż w poczekalni na zabranie go do serwisu :)
Pozdrawiam!
Na pewno przepyszne!!! Ja też chcę mieć fioletową buźkę:))) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzieki za wyroznienie, skusilam sie na nie, a caly wywod umiescilam u siebie. Pozdrowienia, IVORY
OdpowiedzUsuń