Translate

07 marca 2012

Szydełkowe ściereczki.

Nie są to łapki kuchenne... Potrzebowałam ściereczek, żeby przetrzeć deseczkę, stół, czy blat... Tak na szybko, "na sucho" i żeby nie duża była. Kupiłam sobie 3 sztuki, takie  ładne czerwono - białe :) Ale to za mało i sobie wydziergałam z resztek bawełny i mam ściereczki, takie jakie miały być. Dwie zielone to nawet na drutach robiłam! Mam kilka takich "kupnych" ściereczek dzierganych, mają zastosowanie "na mokro"- oczywiście lepiej się prezentują niż moje, ale i tak jestem z nich zadowolona, bo są bardzo przydatne.

Na zdjęciu zabrakło jednej sciereczki w fioletach - bo chwilowo na służbie była. 


U mnie kolejne prace wykończone i już w piątek kolejny post szydełkowy. Marzy mi się cały dzień pracy w ogrodzie, ale... dzisiaj spadł śnieg... Ale za to weekend ma być piekny, więc już zbieram moce :) A i tak gdzies pomiędzy deszczem, a wiatrami udało mi się oczyścić z liści, trawy i tego co wyrosło niepożądanie,  rabatkę z kwiatkami cebulowymi :)
Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Bardzo fajny pomysł z tymi ściereczkami, podoba mi się!!! Przyjemnej pracy w ogródku życzę:) Pozdrawiam cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubię praktyczne robótki :)
    U mnie na ogród tez nieco za wcześnie...nie chcę jeszcze odkrywać niektórych roślin,bo nocą mogłyby ucierpieć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w Danii musze zaczynać jakies dwa tygodnie wcześniej, bo mamy szybciej okres wegetacji.

      Usuń
  3. Widzę,żeś Ty gospocha pełną gębą. Super. Mnie jak najdzie to i ścierki do naczyń haftuję. Tak mam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)