Piję sobie właśnie kawkę, espresso... mmm... oczywiście profanacja na całej linii, bo z mlekiem i cukrem, ale ten zapach... Gdy kawa się robi, ja mam czas na ekscytację zapachem i obserwuję sobię jak moja magiczna mikstura wpływa do szklaneczki... Uwielbiam kawę i wszelkie kawowe napoje. To taka moja chwila ciszy, spokoju, wytchnienia, zapachu, czegoś wyjątkowego dla zmysłów.
Skoro tak kocham kawę, to i mam kilka kawowych drobiazgów. Oto jeden z nich: dwie filiżanki z talerzykami, były białe, a ja je ozdobiłam decu.
Stoją na różanej tacce, z różanymi podkładkami, różanymi zapałkami i różaną świeczką :) Wszystko takie różane, ale nie jest nudno i monotonnie, bo eleenty zestawu sa różne, choć motyw przewodni róże - ten sam:)
A my mamy wielki come back zimy. Wczoraj rano sypało tak, że nie było widać co po drugiej stronie ulicy. jechałam wczoraj autobusem szkolnym do pracy, normalnie to sobie robie 10 min spacerku, ale przy takich warunkach pogodowych, to mogłabym cała świecić, a i tak nie byłoby mnie widać na drodze (spacerek poboczem). Podróż autobusem była... ekscytujaca... najpierw podróż za ciężarówką, później mruganie światłami, żeby na wąskich drogach polnych samochód z naprzeciwka zjechał na bok póki może, później wjechaliśmy na wiskę gdzie "cos stało" - a to coś co widać było w odchłani spadającego śniegu to był samochód, który utknał w zaspach, na szczęście dość szybko przyjechał ciągnik i odciągnął samochód. Ruszyliśmy a kierowca powiedzial do mnie (bo tylko ja byłam w autobusie) - teraz bedzie fascynująco! No tak... było fascynująco. Podjazd pod górkę... był to podjazd stylem podejścia pod górkę Kowalczyk Justyny - przednie koła w prawo, tył w lewo i odwrotnie - skojażyło mi się z biegami Justyny - jak tak rozkłada nogi na boki, żeby podjechać. Dalej bylo już w miarę spokojnie, choć nadal nic nie było widać. Powrót to już spacerek... bo nie padało, ale przebrodzenie przez te góry śniegu... to tylko kawalek, 10 min, połowa drogi poboczem, reszta nieodśnieżonymi chodnikami, bo dopiero co przestało padać. Więc dziś mam cudne zakwasy w calych nogach... A tak ładnie słoneczko świeciło... idealna pogoda na spacerek...
Więc dziś tylko pranie, obiadek, ogólne ogarnięcie domu i relaksu ile się da - w międzyczasie relaksu oczywiście do pracy :)
Dziekuję Wam za odwiedziny i komentarze. WIem, że nie dobra jestem i nie zostawiam u Was komentarzy, ale już się poprawiam, bo nie podgladam tylko kto co opublikował, ale juz nawet mam chwilę, by zajrzeć i przeczytać wszystko :) Jeszcze chwila i się wbije w codzienność tak jak powinnam i będę normalnie funkcjonować - czyli też pisać komentarze :)
Pozdrawiam!!!
Pozdrawiam serdecznie!!!
Skoro tak kocham kawę, to i mam kilka kawowych drobiazgów. Oto jeden z nich: dwie filiżanki z talerzykami, były białe, a ja je ozdobiłam decu.
Stoją na różanej tacce, z różanymi podkładkami, różanymi zapałkami i różaną świeczką :) Wszystko takie różane, ale nie jest nudno i monotonnie, bo eleenty zestawu sa różne, choć motyw przewodni róże - ten sam:)
A my mamy wielki come back zimy. Wczoraj rano sypało tak, że nie było widać co po drugiej stronie ulicy. jechałam wczoraj autobusem szkolnym do pracy, normalnie to sobie robie 10 min spacerku, ale przy takich warunkach pogodowych, to mogłabym cała świecić, a i tak nie byłoby mnie widać na drodze (spacerek poboczem). Podróż autobusem była... ekscytujaca... najpierw podróż za ciężarówką, później mruganie światłami, żeby na wąskich drogach polnych samochód z naprzeciwka zjechał na bok póki może, później wjechaliśmy na wiskę gdzie "cos stało" - a to coś co widać było w odchłani spadającego śniegu to był samochód, który utknał w zaspach, na szczęście dość szybko przyjechał ciągnik i odciągnął samochód. Ruszyliśmy a kierowca powiedzial do mnie (bo tylko ja byłam w autobusie) - teraz bedzie fascynująco! No tak... było fascynująco. Podjazd pod górkę... był to podjazd stylem podejścia pod górkę Kowalczyk Justyny - przednie koła w prawo, tył w lewo i odwrotnie - skojażyło mi się z biegami Justyny - jak tak rozkłada nogi na boki, żeby podjechać. Dalej bylo już w miarę spokojnie, choć nadal nic nie było widać. Powrót to już spacerek... bo nie padało, ale przebrodzenie przez te góry śniegu... to tylko kawalek, 10 min, połowa drogi poboczem, reszta nieodśnieżonymi chodnikami, bo dopiero co przestało padać. Więc dziś mam cudne zakwasy w calych nogach... A tak ładnie słoneczko świeciło... idealna pogoda na spacerek...
Więc dziś tylko pranie, obiadek, ogólne ogarnięcie domu i relaksu ile się da - w międzyczasie relaksu oczywiście do pracy :)
Dziekuję Wam za odwiedziny i komentarze. WIem, że nie dobra jestem i nie zostawiam u Was komentarzy, ale już się poprawiam, bo nie podgladam tylko kto co opublikował, ale juz nawet mam chwilę, by zajrzeć i przeczytać wszystko :) Jeszcze chwila i się wbije w codzienność tak jak powinnam i będę normalnie funkcjonować - czyli też pisać komentarze :)
Pozdrawiam!!!
Pozdrawiam serdecznie!!!
Prześliczny zestaw kawowy!
OdpowiedzUsuńJa kawę piję pół na pół z mlekiem(zalewam gorącym).Lubię wszystko co kawowe...jogurty,ciasta,nalewkę kawową...
A zima zaczęła mi dokuczać.Nie narzekałabym,ale jak dziecko chore,to trudno w pełni cieszyć się zimą...
Ja też Oleńko nie pisuję intensywnie komentarzy,ale za dużo już jest blogów które podglądam i zwyczajnie nie daję rady...
Oj rozumiem, u nas chłopcy zasmarkani... Zdrowia życze!
UsuńAle cudny komplecik. Ja tez uwielbiam zapach kawy, właśnie się po nią wybieram. Pozdrawiam.Emocji nie zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńJa tez uwielbiam kawe i pijam kilka flizanek dziennie , ale nie mam tak slicznych flizanek , jestes niesamowita i mozna potem w nich pic , goracy płyn nie zaszkodzi decu?
OdpowiedzUsuńU mnie tez zimowo i snieznie , pozdrawiam.
Akurat to co pijam w tych filiżankach nie jest gorące, a raczej ciepłe, bo dolewam zimnego mleka :) Decu zabezpieczylam lakierem do porcelany, taki z zestawu pisaków do malowania po porcelanie. Ale nie myje ich w zmywarce - tego się trochę obawiam, bo nie wiem jak ten lakier się będzie spisywał.
UsuńUwielbiam spacerować w śniegu :-) Za to jakoś nie lubię prowadzić samochodu w takich warunkach... Najlepiej, jakby można było posiedzieć sobie w ciepłym domku i pogapić się przez okno :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
i jeszcze kubek ciepłego kakao, albo czekolady i można tak spędzić cały wieczór :)
Usuńfiliżanki pięknie się prezentują..
OdpowiedzUsuńja profanuję. Kawę pijam w kubku. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA ja niektóre kawy też pijam w kubkach, bo sie nie mieszczą do mojej szklanki do kawy. Niektóre kawy w wielkich szklankach, a niektóre w filiżankach :)
UsuńLekko powialo latem za sprawa tych roz.Nigdy nie robilam dekupazu na szkle i wlasnie nabralam ochoty:)
OdpowiedzUsuńU nas zimnica pierunska i na ocieplenie sie nie zapowiada.A na oblodzone gorki najlepsze sa nakladki na buty z kolcami.Ja sie z nimi nie rozstaje:)
Ja też uwielbiam wszystko co kawą pachnie i smakuje! Teraz nie mogę jej pić, bo jestem karmiąca:) A ten różany zestaw jest cudny i z pewnością kawusia smakuje jeszcze lepiej!
OdpowiedzUsuńU nas dziś ciapowato. Jest 0 stopni i pada na przemian raz deszcz raz śnieg. Na szczęście nikt u nas nie choruje i jakoś nigdy nie mieliśmy z tym problemu. Zapobiegawczo działam co roku od jesieni do końca zimy i dajemy radę :) Filiżanki są przepiękne, delikatne i ze wspaniale dobranym wzorkiem. ja pijam sporo kawy jednak szkoda mi psuć smaku mlekiem. Jedynie w tych wymyślnych-specjalnych dodaję białości. Gorące buziaki.
OdpowiedzUsuńNiesamowicie piękny zestaw - uwielbiam różyczki:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU mnie też powrót zimy. Dziś drugi dzień odśnieżamy łopatami naszą drogę i mamy nadzieję, ze jutro skończymy. Przecież do miasta po prowiant trzeba jechać. Zadzwoniliśmy do " drogowców", obiecali jutro drogę (powiatową) odśnieżyć. Może się jutro wydostaniemy. Komplecik cudowny! Ty to masz ZDOLNOŚCI!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zima niestety się ciągnie, ale co zrobić, dopiero połowa stycznia. Ale nie damy się!
OdpowiedzUsuńKomplecik masz prze-śli-czny! Ja sama boję się robić na ceramice, raz zrobiłam, ale do użytku niespożywczego. Głupia wystawiłam na dwór jako doniczki a zapomniałam polakierować (Całe były pomalowane akrylami, więc myślałam... ). Wiadomo jak to się skończyło xD
Prześliczny ten zestawik
OdpowiedzUsuń