Wykonałam kolejne skarpetki - razempetki z Intensywnie Kreatywną, tym razem dla chłopców. Skarpetki mają przeznaczenie "w kalosze" czyli do zakładania na normalne skarpetki, żeby w kaloszach noga nie marzła :) Niestety chłopcy maja takie drobne nóżki, że w kaloszach z ociepleniem wyglądają jakby mieli tylko kalosze i korpus... a do tego są one szersze i nie potrafią w nich chodzić. Więc świetnie się złożyło, że się nauczyłam robić skarpetki na drutach :) Jeden motek włóczki i 4 sztuki skarpetek - w porównaniu z tym ile musiałabym zapłacić za pożądne dwie pary grubych skarpetek, to zaoszczędziłam :)
Włóczka na skarpetki, jak przy moich skarpetkach - to włóczka "skarpetkowa" (40% wełna, 40% akryl, 20% polyamid), a druty 2,5 z żyłką.
Skarpetki u kończyłam jeszcze w zeszłym tygodniu, podczas ferii. Usadziłam dzieci na dawno już obiecany film przyrodniczy o wielorybach, albo rekinach miał być, to był :) i udało się w ciągu niecałej godziny ukończyć kilka rzędów, które nie szły mi od kilku dni :) Ogólnie to muszę przyznać, że skarpetki do dość szybka robótka - no chyba że z warkoczem, to już gorsza sprawa. W ciągu jednego dnia potrafiłam machnąć całą skarpetkę i zacząć palce u drugiej, oczywiście nie cały dzień siedzenia i dłubania, raczej dzierganie z doskoku :) No ale litości! Jakie te skarpetki małe i wąskie!
Czas na zdjęcia :) Na pierwszym zdjęciu kolor nie taki... ale na drugim już jest ok - na drugim zdjęciu możecie zobaczyć jak bardzo moi chłopcy są zainteresowani wielorybami i wogóle zwierzętami - można przed nimi postawić talerz czekolady, a oni jak zaczarowani i tylko w zwierzątka się gapią. Na szczęście już przestali spać z książeczkami o zwierzętach :) Ale nie interesują ich obrazki rysowane - o nie! to muszą być zdjęcia! A hitem ostatnich tygodni jest zdjęcie rośliny z gazetki reklamowej - rosiczki a na niej siedząca mucha - Franek tak sobie upodobał tą roślinkę, że z wyciętym zdjęciem chodził tak długo, aż się zużyło :) Teraz musimy kupić rosiczki, bo dziecko chce zbierać muchy dla kwiatka - a muchy to On potrafi łapać!
Ale dość o kulisach, czas na premierę;
O! i ładnie.
Nie wiem co ja Wam pokażę w przyszłym tygodniu... Co ukończę to nie będę mogła pokazać, na męża i na śrubokręt to sobie poczekam... a poza tym, dużo pomysłów i mało czasu. A jak dłużej będę tu marudziła tym więcej czasu stracę bezproduktywnie - zamiast gadać - działać!
Pozdrawiam Was serdecznie! Dziękuję za odwiedziny i komentarze! Życzę miłego weekendu!
Włóczka na skarpetki, jak przy moich skarpetkach - to włóczka "skarpetkowa" (40% wełna, 40% akryl, 20% polyamid), a druty 2,5 z żyłką.
Skarpetki u kończyłam jeszcze w zeszłym tygodniu, podczas ferii. Usadziłam dzieci na dawno już obiecany film przyrodniczy o wielorybach, albo rekinach miał być, to był :) i udało się w ciągu niecałej godziny ukończyć kilka rzędów, które nie szły mi od kilku dni :) Ogólnie to muszę przyznać, że skarpetki do dość szybka robótka - no chyba że z warkoczem, to już gorsza sprawa. W ciągu jednego dnia potrafiłam machnąć całą skarpetkę i zacząć palce u drugiej, oczywiście nie cały dzień siedzenia i dłubania, raczej dzierganie z doskoku :) No ale litości! Jakie te skarpetki małe i wąskie!
Czas na zdjęcia :) Na pierwszym zdjęciu kolor nie taki... ale na drugim już jest ok - na drugim zdjęciu możecie zobaczyć jak bardzo moi chłopcy są zainteresowani wielorybami i wogóle zwierzętami - można przed nimi postawić talerz czekolady, a oni jak zaczarowani i tylko w zwierzątka się gapią. Na szczęście już przestali spać z książeczkami o zwierzętach :) Ale nie interesują ich obrazki rysowane - o nie! to muszą być zdjęcia! A hitem ostatnich tygodni jest zdjęcie rośliny z gazetki reklamowej - rosiczki a na niej siedząca mucha - Franek tak sobie upodobał tą roślinkę, że z wyciętym zdjęciem chodził tak długo, aż się zużyło :) Teraz musimy kupić rosiczki, bo dziecko chce zbierać muchy dla kwiatka - a muchy to On potrafi łapać!
Ale dość o kulisach, czas na premierę;
O! i ładnie.
Nie wiem co ja Wam pokażę w przyszłym tygodniu... Co ukończę to nie będę mogła pokazać, na męża i na śrubokręt to sobie poczekam... a poza tym, dużo pomysłów i mało czasu. A jak dłużej będę tu marudziła tym więcej czasu stracę bezproduktywnie - zamiast gadać - działać!
Pozdrawiam Was serdecznie! Dziękuję za odwiedziny i komentarze! Życzę miłego weekendu!
Świetne skarpetki :-) Chłopcy są rewelacyjni :-) Jakie mają ciekawe pasje :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
A nie pomylą się? Żartuję, są cudne, a chłopcy są ciekawi ze swoimi zainteresowaniami. Swego czasu tez marzyłam o rosiczce ale nigdzie nie mogłam jej tu kupić. I jakoś mi z głowy wyleciała. Dzięki za wyczerpujący komentarz. nie wiem czy zaradziłam, bo dużo pracy przede mną,a le już coś poszło do przodu z moim blogiem.
OdpowiedzUsuńBuziaki
Fajne to ostanie foto:) A chłopaki, jak przystało na prawdziwych przyrodników, mają skarpety w kolorze khaki:)
OdpowiedzUsuńJa też zrobiłam razempetki - świetna zabawa! Śliczne wyszły i najważniejsze, że maluchy będą miały ciepłe nóżki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Asia z mijających chwil 2