W zeszłym tygodniu w moim miasteczku "opiekunowie" - dagpleje (nie mamy tutaj żłóbka, więc małe dzieci chodzą do opiekunek, jedna ma 4 dzieci i zajmuje się dziećmi u siebie w domu) postanowiły przyłączyć się do akcji charytatywnej "Pomoc dla Ugandy". I z tej okazji każda opiekunka i opiekun - jeden rodzynek, akurat opiekun moich synów :), przygotowywali z dziećmi różne rzeczy, głównie prace plastyczne, następnie spotkali się wszyscy w sali zwanej "Estrada" - to taki główny punk zebrań mieszkańców, na wszelkie imprezy :), przyjechali rodzice i kupili dzieła swoich dzieci.
W wielkim szoku byłam kiedy mąż przywiózł do domu takie skarby:
Były jeszcze ciasteczka, ale dość szybko znikły.
Musze się pochwalić, że moi synowie zostali bardzo pochwaleni, za ich zdolności! Nadmienię tylko, ze mają 2 lata.
Natomiast córka przyniosła z przedszkola takie dzieło:
Ręcznie malowaną doniczkę z wyhodowaną wierzbą i malowany słoiczek, który może być wazonem :)
Jestem z moich dzieci strasznie dumna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)