Jestem strasznie w tyle. Cierpię na permanentny brak czasu, ale to już tak konkretnie. Zawsze brakuje nam czasu, to normalne, ale w ostatnich tygodniach to już jest przesada! Wszystkie weekendy do świąt zajęte i to tak, że już przesuwam zaplanowane rzeczy i upycham tam gdzie jest chwila czasu. Nie wiem jak zdążę ze wszystkim do świąt. Chyba muszę zrezygnować z kilku zaplanowanych projektów... (miałam jeszcze porobić trochę bombek i gwiazdek...), ale uwzięłam się na serwetkę świąteczną i dłubię ją, a końca nie widać. Dobrze, że w domu już posprzątane, teraz tylko na bieżąco sprzątać i ewentualnie. Ciągle coś wypada, coś trzeba zrobić i jeszcze ten egzamin, w sumie to akurat egzamin czasu mi nie zabiera, ale jak sobie pomyślę, że będzie to 16 grudnia, potem jeszcze tylko weekend i tylko tydzień do świąt!
W każdym bądź razie, co będzie to będzie, a ja muszę w końcu się pochwalić prezentem od Kasi :)
Mój telefon już nie marznie, a kolczyki pięknie się prezentują "dyndając". A wafelek schrupany :)
I tak na dobry początek zimy: wczoraj u nas popadał trochę śnieg, dziś rano był tylko na dach i trawnikach, a od 5 min znów pada :) Ja to muszę się dogadać z sąsiadem co ma traktor, bo jak będzie taka zima jak w zeszłym roku to nie dojadę na egzamin :)
Pozdrawiam! P.S. Dziękuję, za odwiedziny, te z komentarzami i te bez komentarzy, ja podglądam Waszą twórczość, ale nie zawsze mam czas żeby zostawić komentarz, bo najczęściej w tym czasie biegam pomiędzy laptopem a garnkami :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)