Dziś pokażę Wam najmniej ciekawe miejsce, choć znalazło się tam kilka fajnych elementów, to nie zaciekawiło nas to miejsce aż tak, byśmy chcieli wrócić tam.
Aqua Park w Silkeborg (http://www.visitaqua.dk/)to miejsce gdzie można poznać przede wszystkim zwierzęta rodzime. Jest to miejsce w którym dzieci bezkarnie mogą się lać wodą i poznawać najróżniejsze formy zastosowania jej mocy - młyny wodne, siła przepływu, zabawa małymi tamami itp.
Forteca z karabinkami na wodę.
Basen z rybami do głaskani - wiem, brzmi kosmicznie, sama czytałam kilka razy, bo już myślałam, że mój duński jest tak kiepski, że nie rozumiem.
Najszczęsliwszy był Jędruś, bo polował na wszystkie ryby i tylko powtarzał: jeszcze ta, jeszcze tej nie głaskałem :)
Fajne przeszklone akwaria - widok na wnętrze stawów, które mozna oglądać na zewnątrz.
Szkoda, że kaczki i wydry nurkujące były za szybkie, bo wyglądały niesamowicie przez te wielkie szyby.
Lekcja anatomii ryby... jak ja byłam mala, to tata złowił dużego szczupaka, głowę spreparował w solance, ładnie na deseczce ją zamontował i taka głowę mogłam poznać i wszedzie (no prawie wszędzie, bo zabki ostre) moglam wsadzić paluszek i organoleptycznie poznać budowę ryby. A moje dzieci mogły sobie do takiej głowy wejść...
Oczywiście sztuczna głowa, ale o wszystkie detale, kropki, grudki, otworki i tak się ciekawskie dzieciaczki pytały, np czy to ryby ucho?
Liczenie zebów:
Świetny pomysł na karmnik dla ptaszków i wiewiórek - poukładane na kształt paśnika zwykłe suche drewna. A na obiadek wpadła wiewiórka :)
I zabawa w wodzie.
Do ryby i na rybę :)
Jak zamknę to nie masz wody, a jak otworze to masz wodę :)
W wielkiej głowie ryby chłopców zafascynowały skrzela.
Naciskam jest woda, puszczam i wody nie ma, a piasek pod nogami ucieka, o to ci niespodzianka :)
Jak widać na niektórych zdjeciach to spora ilość dzieci biegała tam w strojach kąpielowych. Pod względem edukacyjnym - by poznać wodę (w budynku była również fajna wystawa o wodzie w przyrodzie - burze, para wodna, akweny itp. ) miejsce fajne, zabawy tez dużo, zwierzeta też fajne, ale porównując z miejscami o których pisałam w zeszłym tygodniu - nas nie zachwyciło to miejsce. Wróciliśmy głodni wrażeni. Choć dzieci zrozumiały jak to jest że się koło kreci jak woda leci, jak w śróbę wkręcić wodę ddo góry, i skąd się biorą wzorki w morzu na piasku - chodzi o pofalowane dno - nie raz sie pytali mnie skąd to się bierze jak byliśmy nad morzem, ale dopiero jak sami robili fale to zrozumieli.
To tyle na dziś.
Życze miłego dnia i pozdrawiam!!!
Aqua Park w Silkeborg (http://www.visitaqua.dk/)to miejsce gdzie można poznać przede wszystkim zwierzęta rodzime. Jest to miejsce w którym dzieci bezkarnie mogą się lać wodą i poznawać najróżniejsze formy zastosowania jej mocy - młyny wodne, siła przepływu, zabawa małymi tamami itp.
Forteca z karabinkami na wodę.
Basen z rybami do głaskani - wiem, brzmi kosmicznie, sama czytałam kilka razy, bo już myślałam, że mój duński jest tak kiepski, że nie rozumiem.
Najszczęsliwszy był Jędruś, bo polował na wszystkie ryby i tylko powtarzał: jeszcze ta, jeszcze tej nie głaskałem :)
Fajne przeszklone akwaria - widok na wnętrze stawów, które mozna oglądać na zewnątrz.
Szkoda, że kaczki i wydry nurkujące były za szybkie, bo wyglądały niesamowicie przez te wielkie szyby.
Lekcja anatomii ryby... jak ja byłam mala, to tata złowił dużego szczupaka, głowę spreparował w solance, ładnie na deseczce ją zamontował i taka głowę mogłam poznać i wszedzie (no prawie wszędzie, bo zabki ostre) moglam wsadzić paluszek i organoleptycznie poznać budowę ryby. A moje dzieci mogły sobie do takiej głowy wejść...
Oczywiście sztuczna głowa, ale o wszystkie detale, kropki, grudki, otworki i tak się ciekawskie dzieciaczki pytały, np czy to ryby ucho?
Liczenie zebów:
Świetny pomysł na karmnik dla ptaszków i wiewiórek - poukładane na kształt paśnika zwykłe suche drewna. A na obiadek wpadła wiewiórka :)
I zabawa w wodzie.
Do ryby i na rybę :)
Jak zamknę to nie masz wody, a jak otworze to masz wodę :)
W wielkiej głowie ryby chłopców zafascynowały skrzela.
Naciskam jest woda, puszczam i wody nie ma, a piasek pod nogami ucieka, o to ci niespodzianka :)
Jak widać na niektórych zdjeciach to spora ilość dzieci biegała tam w strojach kąpielowych. Pod względem edukacyjnym - by poznać wodę (w budynku była również fajna wystawa o wodzie w przyrodzie - burze, para wodna, akweny itp. ) miejsce fajne, zabawy tez dużo, zwierzeta też fajne, ale porównując z miejscami o których pisałam w zeszłym tygodniu - nas nie zachwyciło to miejsce. Wróciliśmy głodni wrażeni. Choć dzieci zrozumiały jak to jest że się koło kreci jak woda leci, jak w śróbę wkręcić wodę ddo góry, i skąd się biorą wzorki w morzu na piasku - chodzi o pofalowane dno - nie raz sie pytali mnie skąd to się bierze jak byliśmy nad morzem, ale dopiero jak sami robili fale to zrozumieli.
To tyle na dziś.
Życze miłego dnia i pozdrawiam!!!
Fajne miejsce :-) ja chętnie bym odwiedziła :-) zwłaszcza ten staw od dołu
OdpowiedzUsuńPozdrówka!