Kolejny powakacyjny post (choć pogoda i nastroje nadal całkiem wakacyjne). Pokażę Wam dziś muszelki, takie zwykłe z Bałtyku, dokładniej z cieśniny Kattegat, skąd blisko do Morza Północnego. Jak już jesteśmy przy Morzu Północnym, to mam nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się wybrać do miejscowości Skagen, jest to najbardziej wysunięty na północ cypelek Danii, gdzie można ujżeć niesamowite zjawisko połączenia ciepłych wód Bałtyku z zimnymi wodami Morza Północnego. Dla ciekawych tego zjawiska polecam wpisać sobie w Google Grafika "Skagen" i zobaczycie jak fascynujące to miejsce.
A wracając do muszelek. Najpierw pokażę moją nawiększą dumę i największe zdobycze, które znalazłam pierwszego roku jak przyjechalam do Danii - trzeba trafić na czas pomiędzy dobrym przypływem, a odpływem. Najlepiej się szuka podczas odpływu, plaża powoli się powiększa, morze odchodzi i odkrywa kolejne miejsca z muszelkami - miejsca, czyli sterty, kupy, ogrom! muszelek. Nie raz byłam nad polską częścią Bałtyku, ale nie wiedziałam, że w Bałtyku może być tyle i to takich muszelek!
Przy muszelkach dla porównania świeczka, w rozmiarze zwykłym, małym.
I takie tez można znaleźć
Zbiory dokonane, przygotowana jestem na kolejny przypływ weny muszelkowej:)
I tegoroczne zbiory większych muszelek - ta czarna jest porośnięta jakimiś porostami i znalazła ją Julia.
Jak jesteśmy nad morzem, to wcale nie trzeba się nachodzić, żeby pozbierać trochę muszelek. Siadasz tyłeczkiem na piasku i wystarczy tylko zbierać muszelki wokół siebie. Ja większość muszzelek zbierałam w wodzie, bo tak przyjemnie jest chodzić po wodzie.
A co robię z muszelkami? A co mi do głowy przyjdzie, naszyjnik muszelkowy pokazywałam już wczoraj, można zrobić wiszące sznury muszelek, wrzucić do szklanego naczynia, rozsypać wokół świeczki... a ja zrobiłam o tak:
wianek wisi na tarasie, chyba potrzebuje większej ilości muszelek i czegoś do towarzystwa, bo wygląda trochę łyso:
proste sznurki muszelek, na końcach małe dzwoneczki, wiszą pod pawilonem w ogrodzie i przy wietrze ślicznie dzwonią
I świeczki. Ta jest mojej produkcji, najpierw świeczkę obsmarowałam klejem pcv i całą świeczkę wyturlałam w drobnym piasku również z plaży. Muszelki przyklejałam klejem na gorąco i póki co jakoś się trzyma.
I z ozdóbkami również morskimi, drewienka, wyschnięte rośliny
I tu widac drugą świeczkę...
Ta podoba mi się bardziej - a zrobiła j ą Julia.
To wszystko na dziś.
Życzę miłego dnia!
Pa!
A wracając do muszelek. Najpierw pokażę moją nawiększą dumę i największe zdobycze, które znalazłam pierwszego roku jak przyjechalam do Danii - trzeba trafić na czas pomiędzy dobrym przypływem, a odpływem. Najlepiej się szuka podczas odpływu, plaża powoli się powiększa, morze odchodzi i odkrywa kolejne miejsca z muszelkami - miejsca, czyli sterty, kupy, ogrom! muszelek. Nie raz byłam nad polską częścią Bałtyku, ale nie wiedziałam, że w Bałtyku może być tyle i to takich muszelek!
Przy muszelkach dla porównania świeczka, w rozmiarze zwykłym, małym.
I takie tez można znaleźć
Zbiory dokonane, przygotowana jestem na kolejny przypływ weny muszelkowej:)
I tegoroczne zbiory większych muszelek - ta czarna jest porośnięta jakimiś porostami i znalazła ją Julia.
Jak jesteśmy nad morzem, to wcale nie trzeba się nachodzić, żeby pozbierać trochę muszelek. Siadasz tyłeczkiem na piasku i wystarczy tylko zbierać muszelki wokół siebie. Ja większość muszzelek zbierałam w wodzie, bo tak przyjemnie jest chodzić po wodzie.
A co robię z muszelkami? A co mi do głowy przyjdzie, naszyjnik muszelkowy pokazywałam już wczoraj, można zrobić wiszące sznury muszelek, wrzucić do szklanego naczynia, rozsypać wokół świeczki... a ja zrobiłam o tak:
wianek wisi na tarasie, chyba potrzebuje większej ilości muszelek i czegoś do towarzystwa, bo wygląda trochę łyso:
proste sznurki muszelek, na końcach małe dzwoneczki, wiszą pod pawilonem w ogrodzie i przy wietrze ślicznie dzwonią
I świeczki. Ta jest mojej produkcji, najpierw świeczkę obsmarowałam klejem pcv i całą świeczkę wyturlałam w drobnym piasku również z plaży. Muszelki przyklejałam klejem na gorąco i póki co jakoś się trzyma.
I z ozdóbkami również morskimi, drewienka, wyschnięte rośliny
I tu widac drugą świeczkę...
Ta podoba mi się bardziej - a zrobiła j ą Julia.
To wszystko na dziś.
Życzę miłego dnia!
Pa!
Śliczne są te muszle. I kto by pomyślał, ze to z Bałtyku. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne muszle, nad polskim morzem takich nie ma... i dekoracje jakie ładne - mi się podobają te sznury, które szeleszczą na wietrze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!