Lubicie eksperymenty? Ja lubie :) Kwiaty lawendy są w ziołach prowansalskich, więc w mojej kuchnii są używane. Przepis "wisiał" na blogu "Moje Wypieki", o tu: Lawendowe ciasteczka, a ja go zawsze omijałam, bo niestety są to sezonowe ciasteczka. Ale się zmobilizowałam i latem zrobiłam je po raz pierwszy. O rany! Ale to dobre! Idealnie maślane, kruche, lawendowe - choć obawiałam się, że będą zalatywały jakimiś lawendowymi środkami chemicznymi, to się miło zasoczyłam, bo zapach inny, smak bardzo dobry i na jednym pieczeniu się nie skończyło :)
Zdjęcia robione jeszcze na blaszce, a bo sobie tak wymyśliłam, a wyszło ciemno i niechlujnie. Trudno, wygląda na to, że juz nie będzie ciasteczek lawendowych w tym roku. A macie jeszcze lawendę w ogrodzie? Ja jeszcze mam, ale juz resztki, kilka kwiatków... ścięłam ją po kwitnieniu i skubana kwitnie jeszcze raz, nie wszystkie krzaczki, ale kwitną :)
A jakby tak w tych ciasteczkach zamienić lawendę na... skórkę cytryny?, albo pomarańczy? hmm...
Ładny dzień się dziś szykuje, trzeba go jak najlepiej wykorzystać :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!!!
Zdjęcia robione jeszcze na blaszce, a bo sobie tak wymyśliłam, a wyszło ciemno i niechlujnie. Trudno, wygląda na to, że juz nie będzie ciasteczek lawendowych w tym roku. A macie jeszcze lawendę w ogrodzie? Ja jeszcze mam, ale juz resztki, kilka kwiatków... ścięłam ją po kwitnieniu i skubana kwitnie jeszcze raz, nie wszystkie krzaczki, ale kwitną :)
A jakby tak w tych ciasteczkach zamienić lawendę na... skórkę cytryny?, albo pomarańczy? hmm...
Ładny dzień się dziś szykuje, trzeba go jak najlepiej wykorzystać :)
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny!!!
Wyglądają baaardzo apetycznie;-) Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńSmakowity post!!! Jeszcze takich ciasteczek to nie jadłam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i miłego dnia Ci życzę:)
Toby były ciasteczka cytrynowe,albo pomarańczowe:))ja sobie zbierałam same kwiatuszki lawendy,bez "koszyczków"jak ja to nazywam i zasuszyłam,bo po próbach stwierdziłyśmy z córką,że same kwiatuszki są delikatne,al koszyczki dają lekką goryczkę:)bo te ciasteczka możesz zrobić również z suszonej lawendy,a wtedy dobrze jest zmiksować lawendę z cukrem:)))pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis. Szkoda, że pieczenie ciasteczek to nie moja specjalność ;o)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wyglądają. A ja dziś byłam u dentysty. Tak mnie wymordowała, że mam dość ciastek na długo
OdpowiedzUsuń