Ja już tak mam. Jak zrobie coś, i mi się podoba i dobrze się dziergało, to zaraz zabieram się za to jeszcze raz. Może żeby na świeżo pamiętać jak to robić :) Tak było z Echo Flower, zrobiłam jedną po drugiej i tak jest tym razem z ananasową chustą z akcji Razem - Robienie u Intensywnie Kreatywnej. Pierwszą chustę w kolorze czerwonym już pokazywałam, po jej skończeniu, prawie od razu zabrałam sie za drugą chustę, tym razem w wersji mini - bo dla dziewczynki małej. Jeszcze nie wiem jakiej, bo to bedzie na prezenty dla Julii koleżanek, a dziewczynki same czasem mówią, że bardzo by chciały torebkę, albo szkatułkę. Chusty, a także szaliki kwiatowe które mam w planach - to trochę taka nowość, więc też jeszcze nie wiem jak się będą dziewczynkom podobały. Chusta jest bardzo delikatna, z włóczki alpakowo-moherowej. Na jedną chustę złużyłam 45g, a że motek ma 100g, to właśnie dziergam drugą taką chustę.
Malutka jest ta chusta, boki ma na tyle długie, że można je z tyłu na krześle zawiązać (bo zdjęcie na krześle). Chuste mierzyłam na Julii i dobrze leży, więc mam nadzieję, że będzie pasowała, bo przyznam się, że po zrobieniu pierwszej części musiałam się chwile zastanowić, czy ryzykować prucie... i robić dalej, czy pruć od razu. Chusta wydawała mi się za mała. Przymierzyłam połowę chusty, jak będzie wygladała na Julii i czy się da związać. Na szczęście wygladało dobrze, związać można było, więc wciąż z duszą na ramieniu, ale robiłam dalej. Robiłam i zrobiłam, wygląda dobrze, ciekawe tylko, czy spodoba się koleżance :)
Mi to się dzisiaj chce taki dzień zrobić - nic tylko robótkowanie :) Ale się nie da... Mam trochę planów z decu, a jak się rozłożę z malowaniem i klejeniem, to na dłużej, a aż tyle czasu dziś nie znajdę... No nic, to może ja się wreszcie ruszę i zabiorę za to co muszę dziś zrobić :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego i radosnego Dnia Niepodległości.
Malutka jest ta chusta, boki ma na tyle długie, że można je z tyłu na krześle zawiązać (bo zdjęcie na krześle). Chuste mierzyłam na Julii i dobrze leży, więc mam nadzieję, że będzie pasowała, bo przyznam się, że po zrobieniu pierwszej części musiałam się chwile zastanowić, czy ryzykować prucie... i robić dalej, czy pruć od razu. Chusta wydawała mi się za mała. Przymierzyłam połowę chusty, jak będzie wygladała na Julii i czy się da związać. Na szczęście wygladało dobrze, związać można było, więc wciąż z duszą na ramieniu, ale robiłam dalej. Robiłam i zrobiłam, wygląda dobrze, ciekawe tylko, czy spodoba się koleżance :)
Mi to się dzisiaj chce taki dzień zrobić - nic tylko robótkowanie :) Ale się nie da... Mam trochę planów z decu, a jak się rozłożę z malowaniem i klejeniem, to na dłużej, a aż tyle czasu dziś nie znajdę... No nic, to może ja się wreszcie ruszę i zabiorę za to co muszę dziś zrobić :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim miłego i radosnego Dnia Niepodległości.
Pięknie dziergasz, Oleńko. Jestem zawsze pod wrazeniem. Podziwiam za podejmowanie wszelkich prób i technik, bo robisz się wszechstronna.
OdpowiedzUsuńCudna chusta. Piękny kolor wybrałaś. Na 100 % dziewczynkom spodoba się taki prezent - świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Śliczna jest:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Lacrima
Bardzo ładna!!!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńprześliczna, ja tak nie potrafię, pozdrawiam cieplutko;)
OdpowiedzUsuń