I znów nie mam co pokazać :) To juz nawet trochę śmieszne zaczyna się robić... No nie mam i już! Robiłam sobie świąteczne łapki, ale mi czerwonego zabrakło... na dwa rzędy..., wczoraj zaczęłam trzy robótki - jednej mi się nie chce robić, bo to torebka na prezenty na "zaś" i się nie spieszy, druga to tunika dla córki - a bo musze mierzyć i nie bardzo mi się chciało ruszyć i iść po jakąś bluzeczkę, żeby zmierzyć, więc zobiłam długaśny łańcuszek i odłożyłam... trzecią robótkę zaczęłam, idzie, jest dobrze - chęci są i wychodzi dobrze :) Póki nie dokupię włóczki na świąteczne łapki i na kolejną parę mitenek (bo kolejna koleżanka Julii marzy o takich mitenkach :) - a ja puchnę z dumy!), to sobie powolutku podziergam co zaczęłam :) Czyli do nastepnego piątku przynajmniej... bo malowanie trwa i nie ma czasu na większe zakupy, byle szybciej, bliżej i do domu, żeby już w piątek malować :) W wolnych chwilach też maluję, ale klejem, jak mam chwilkę to doskakuje do biurka i tak sobie 5 min pomaluję, poprzyklejam... ale co to to nie powiem, powiem tylko, że na 25 mam 9 z czego 4 sa dobre, 4 bedę ratować, a na jedną to sobie mogę teraz tylko popatrzyć, bo nawet ratować się nie da...
A tak na codzień, to bez zmian, uskuteczniam szlifowanie futryn i drzwi... dziś balustrada... A ja cos przeziębiona jesetem, siedzę pod kocykiem i sie tak zastanawiam, że jak spod niego wyjdę to będzie mi bardzo zimno czy nie bardzo? Nawet w grubą bluzę się dziś ubrałam - normalnie to mi zawsze ciepło - nawet całą zimę śpię pod letnią kołdrą. A dziś... oj musze się wykurować, bo dużo pracy mnie czeka...
Żeby tak jakoś nudno nie było na blogu, to chciałam Wam przedstawić naszych najnowszych domowników :) Domownicy Ci, to prezent dla chłopców na 5 urodziny - no co prawda to ja sprzątam, ale chłopcy pomagają, karmią i obserwują godzinami - lepsze to niż telewizor! A co to?, a akwarium :)
Korzeń to moja bajka, ale ten stratek... to niestety szkoła kompromisów - wolałam statek niż czaszke...
A teraz czas na rybki :) i inne żyjątka :)
Zdjęcia jakie są takie są i lepsze nie będą - niestey rybki się ruszają i nie chcą pozować.
Po lewej stronie zdjęcia poniżejwidać małego węgorza, tylko kawałek bo to ruchliwe strasznie zwierzę... Węgorze to tak potocznie, bo rybka nazywa się piskorek kuhla, mamy takie 3. Na drugim planie nasza "boćka".
Dwie żółto-czarne platy (zmienniczki) i czerwone neonki (łącznie 6 sztuk).
Roślin cos mało, bo mi platy powcinały resztę...
I wisienka na torcie - czerwona krewetka "red cherry".
A to boćka - czyli bocja siatkowana, największa w akwarium :)
Pielęgniczka ramireza, a na lisciu ukrył się "glojonad".
I jeszcze raz wisienka :)
Pod bąbelkami boćka, a w tle neonki
A to zdjęcie dla dobrych obserwatorów... Na startku, pod rosliną, przy schodach ukrywa się krewetka :) Takie krewetki mamy dwie.
Pielęgniczka, a w dziurze statku "glojonad".
Kolejne zdjęcie dal wprawnego oka - nad mniejszym pomarańczowym kamieniem, na krawędzi korzenia jest mała rybeczka - to plata, urodziła nam się i rośnie sobie :)
Platy - parka.
Pielęgniczka - mamy parkę, ale nie chciały razem pozować. One bardzo ładnie nazywają się po duńsku - sommerfugl, czyli motylek :)
A to rybki Julii - wybrała sobie dwa małe gupiki i nazwała je Mobby i Dick (nie będę ukrwała, że ja jej podsunęłam nazwę)
Wszytkie platy w kadrze - dwie żółte i jedna pomarańczowa.
I "glojonad"- tak na nie mówi Franek, nazwy fachowej nie podam, bo nie potrafię określić jaki to dokładnie rodzaj... więc podaję nazwę potoczną - glonojad i mamy takie 4 :)
Akwarium wciąga... oj wciąga... W przyszłości chcemy założyć dużo większe akwarium. Ale to jeszcze nie teraz, najpierw musimy dobrze się zajmować tym małym. Na razie w piwnicy czekają jeszcze dwa akwaria :) Takie małe 30 L i takie jak to które widać na zdjęciu, czyli 54 L. I co? Każdy będzie miał swoje akwarium :)?!
To wszystko na dziś i chyba na najbliższy czas... Zmykam bo się zasiedziałam :)
Życzę miłego dnia. Pozdrawiam!!!
A tak na codzień, to bez zmian, uskuteczniam szlifowanie futryn i drzwi... dziś balustrada... A ja cos przeziębiona jesetem, siedzę pod kocykiem i sie tak zastanawiam, że jak spod niego wyjdę to będzie mi bardzo zimno czy nie bardzo? Nawet w grubą bluzę się dziś ubrałam - normalnie to mi zawsze ciepło - nawet całą zimę śpię pod letnią kołdrą. A dziś... oj musze się wykurować, bo dużo pracy mnie czeka...
Żeby tak jakoś nudno nie było na blogu, to chciałam Wam przedstawić naszych najnowszych domowników :) Domownicy Ci, to prezent dla chłopców na 5 urodziny - no co prawda to ja sprzątam, ale chłopcy pomagają, karmią i obserwują godzinami - lepsze to niż telewizor! A co to?, a akwarium :)
Korzeń to moja bajka, ale ten stratek... to niestety szkoła kompromisów - wolałam statek niż czaszke...
A teraz czas na rybki :) i inne żyjątka :)
Zdjęcia jakie są takie są i lepsze nie będą - niestey rybki się ruszają i nie chcą pozować.
Po lewej stronie zdjęcia poniżejwidać małego węgorza, tylko kawałek bo to ruchliwe strasznie zwierzę... Węgorze to tak potocznie, bo rybka nazywa się piskorek kuhla, mamy takie 3. Na drugim planie nasza "boćka".
Dwie żółto-czarne platy (zmienniczki) i czerwone neonki (łącznie 6 sztuk).
Roślin cos mało, bo mi platy powcinały resztę...
I wisienka na torcie - czerwona krewetka "red cherry".
A to boćka - czyli bocja siatkowana, największa w akwarium :)
Pielęgniczka ramireza, a na lisciu ukrył się "glojonad".
I jeszcze raz wisienka :)
Pod bąbelkami boćka, a w tle neonki
A to zdjęcie dla dobrych obserwatorów... Na startku, pod rosliną, przy schodach ukrywa się krewetka :) Takie krewetki mamy dwie.
Pielęgniczka, a w dziurze statku "glojonad".
Kolejne zdjęcie dal wprawnego oka - nad mniejszym pomarańczowym kamieniem, na krawędzi korzenia jest mała rybeczka - to plata, urodziła nam się i rośnie sobie :)
Platy - parka.
Pielęgniczka - mamy parkę, ale nie chciały razem pozować. One bardzo ładnie nazywają się po duńsku - sommerfugl, czyli motylek :)
A to rybki Julii - wybrała sobie dwa małe gupiki i nazwała je Mobby i Dick (nie będę ukrwała, że ja jej podsunęłam nazwę)
Wszytkie platy w kadrze - dwie żółte i jedna pomarańczowa.
I "glojonad"- tak na nie mówi Franek, nazwy fachowej nie podam, bo nie potrafię określić jaki to dokładnie rodzaj... więc podaję nazwę potoczną - glonojad i mamy takie 4 :)
Akwarium wciąga... oj wciąga... W przyszłości chcemy założyć dużo większe akwarium. Ale to jeszcze nie teraz, najpierw musimy dobrze się zajmować tym małym. Na razie w piwnicy czekają jeszcze dwa akwaria :) Takie małe 30 L i takie jak to które widać na zdjęciu, czyli 54 L. I co? Każdy będzie miał swoje akwarium :)?!
To wszystko na dziś i chyba na najbliższy czas... Zmykam bo się zasiedziałam :)
Życzę miłego dnia. Pozdrawiam!!!
Też mam akwarium, takie 112 litrowe. Kiedyś chcieli chłopaki a teraz zostało na mojej głowie. Muszę dokupić rybek, ale trzeba by znowu wybrać się do miasta. Natomiast roślinkami chętnie bym się z Tobą podzieliła bo co miesiąc muszę ich dużo wyrzucać. Szkoda, że tak daleko mieszkasz.Rośliny to nawet kwitną w akwarium.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńA ja to nie narzekałabym na to jakby zostało na mojej głowie :) Lubię rybki, mogę się nimi zajmować :) To już prawie dwa miesiące jest, a codzień jest kłótnia kto będzie przecierał szybki, podobnie jest przy karmieniu, czy wylewaniu wody. Póki mi dzieci z domu nie wyfruną to podejżewam, że się będą zajmować rybkami. Królika mamy już 5 lat i Julia nadal się nim zajmuje, od roku to nawet sama mu sprząta. Chłopcy też się zajmują swoim chomikiem, sprzątać nie sprzatają, ale pomagają, myją klatkę, domek. Staram się uczyć dzieci, że jak nie dadzą jeść albo nie posprzątają, to tak jakbym ja im nie dała jeść - czy byliby wtedy szczęśliwi? No nie, więc tak kiedyś wytłumaczyłam to Julce, później chłopcom i zwierzetami się zajmują :) A Franek to już zwłaszcza... ten to uwielbia wszelke zwierzęta... teraz marzy o kameleonie... i co ja mam zrobic? No kupie pewnie, kiedyś... Tylko akurat jeśli chodzi o Franka to to jest takie dziecko, że on to się zajmuje najbardziej zwierzetami, obserwuje godzinami (to on odkrył mikroskopijne slimaki i nowonarodzona rybkę!) i wiem że kameleonem też by się zajmował. Jak nalapał żab do ogródkowego akwarium, to pierwsze po powrocie do domu z przedszkola to biegł do żab, żeby je nakarmić... i skakal po ogrodzie lapiąc... muchy...
UsuńA wiem, że kwitną, na zdjęciu nie widac, ale mam nawet jednego kwiata , taki biały z tych liści duzych zakwitł a takie tylko w wersji czerwonej to mam na parapecie :) Skoda, ze nie da rady sie teleportować :) Ale dzięki za chęci :) Pozdrawiam!!!
A mnie zaczyna juz nudzic moje akwarium.Najpierw byl szal z zakupem akwarium,szafka koniecznie pasujaca do reszty mebli (na zamowienie),urzadzaniem,zakupem rybek itp.Potem szal opadl a mi doszedl kolejny obowiazek.Na szczescie jest tak wielkie,ze czyszczenie odbywa sie tylko raz do roku:)
OdpowiedzUsuńA ak tam pogoda u Ciebie.U mnie piekne slonce ale mroz jak diabli.
Obowiązek mnie nie zraża :) Fajne takie wielkie akwarium, moja kuzynka ma takie z rybami potworami, co jej wiszące koraliki z bransoletki zjadły i karmi je krwista wołowiną :) Jak byłam mala, to mielismy akwarium i póki jakaś choroba nie przyszła z nową rybką, to przez kilka dobrych lat akwarium było lepsze od tv :) A pogoda - dziś pierwszy przymrozek był w nocy, teraz słonecznie, nawet cos nie wieje w tym roku jak zawsze :) Pozdrawiam!!!
UsuńChyba wiem jakie rybki posiada Twoja kuzynka:) Moje sa z tej samej rodziny.Zyja nawet kilkanascie lat i dorastaja do 15 centymetrow:)Jak mieszkalam w Polsce to bylam jedna z niewielu,ktorym udawalo sie je regularnie rozmnazac.Nawe zarabiac od czasu do czasu:D
UsuńNo potworne są! Moje dzieciaki stwierdziły że to piranie :) Nazw nie pamiętam, wiem, że ma też jakieś pielęgnice i bocje wspaniałe, które u niej sa najmniejszymi rybkami. Fajne sa takie potwory, przesuwają kamienie i korzenie :) A jak się wkurza to robią taki hałas, jakby ktoś wylewał wiadro wody na posadzke :) To ty znawca jestes :) A na czym ty się nie znasz? Jesteś normalnie kobieta od wszystkiego i od medycyny i od rybek :) Ja dopiero poczatkująca jestem i przez przypadek zrobiłam idealnie przezroczystą wodę w akwarium... i miałam zakwit pierwotniaków, ale samo przeszło jakoś i woda znów jest aż za idealna... a czy w Norwegii tez woda ma wysokie ph? bo u nas jest 7,8 a rybki musza mieć niższe...
UsuńPh 7,8 jest cudem w porownaniu z ph plynacym z kranow w Polsce.Ja mialam ok14.Teraz mam idealne bo ok 7,5.Przez 4 lata mialam palety i lalam wode wprost z kranu.W Polsce robia cuda aby osiagnac takie ph.Ph mozesz obnizyc za pomoca torfu lub korzeni.Jesli masz filtr zewnetrzny dodaj torf (zapakowany w ponczoche) i ph pieknie spadnie.Dodatkowo uzyskasz efekt ciemnej wody.W twoim przypadku wystarczy korzen ale ten stateczek lepiej usunac bo to "cos" z czego jest wykonane (z pewnoscia "chinszczyzna" choc bardzo droga) niezbyt dobrze wplywa na parametry wody.Jesli ozdoby to tylko naturalne.
UsuńOj wiem, ze ten statek to kicz i niedość że nieładny, to jeszcze niezdrowy, ale co zrobić, jak chłopcy dekorowali.... chcieli czache... musiałam pójść na kompromis... to i tak że mi się udało wyciągnąć taką boską muszle do bąbelków...musze poszukać jakiegoś fajnego korzenia, z jamkami, i dokupić roślin, może się polepszy. Mam filtr wewnętrzny, więc torf odpada, ale musze zobaczyć co mają u nas do filtrów wewnętrznych, bo czytałam, że jakąś porcelane czy jakieś tam inne kamienie dają. Ale to jest dobre, że w Polsce wszyscy chcą podwyższać ph, a u nas jest za wysokie :)
UsuńW Polsce dokonuja cudow aby osiagnac to co u nas w kranie leci:)Tak na marginesie dodam,ze np w Norwegii wszelkie rany przemywamy kranowka :D co w Polsce jest rzecza niedopuszczalna.
UsuńMuszli tez nie polecam bo za duzo wapnia:)
Juz sie nie wymadrzam.Ide po Adasia do przedszkola:)
ale wymadrzaj sie! wymadrzaj! zapisalam sie na forum akwa... kazdy pisze co innego i nie odpowiadaja na pyania... ne jestem zwolenniczka forow ale jak mi sie woda zrobila jak mleko to szukalam jakis informacji - dowiedzialam sie co robie zle ale nikt nie napisal co zrobic teraz zeby nie bylo gorzej, to nic nie robilam i sie poprawilo:-) u nas tez woda z kranu na wszystko i wszedzie:-) a ta muszla to tez plastik- taka szkatulka - podlaczylam bable i sie otwierala. ja to wogole mam problem ze slimakami... przyszly z rybkami i mam ich za duzo.. ciagle sie rodza nowe ale juz sie nauczylam ze raz na dwa dni karmie rybki tylko rano i to doslownie odrobine w palcach i potem maja wybor - glodowka albo jaja slimakow i jedza jaja - przynajmniej malutkichslimaczkow juz nie mam az tyle:-) ja przyjme kazda dawke normalnej i fachowej pomocy. i dziekuje za to co juz napisalas:-)
UsuńHa ha!Po wczorajszej dyskusji wzielam sie za odkurzanie mojego akwarium i wyczyscilam filtry:)Potrafisz leniwego czowieka zmotywowac:D
OdpowiedzUsuńMogłabym siedzieć i godzinami gapić się na akwarium i jego mieszkańców. Bardzo mnie to wycisza i wciąga w klimat
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam akwarium.... Zawsze o rybkach marzyłam.... żeby tak siedzieć i się na nie gapić....
OdpowiedzUsuńWidzisz Alex- Ty piszesz, że nie masz o czym opowiadać i ... nieświadomie wciągnęłaś mnie w swoją bajkę. Zazdroszczę! Masz rację- to lepsze od telewizora.
Wracaj do zdrówka. Buziaki serdeczne
mmmm... akwarium , uwielbiam , godzinami mogła bym się wgapiać w rybki , moje ukochane to neonki :) Twoje akwarium jest wspaniałe :)
OdpowiedzUsuń