Pojawiło się w Danii... mleko skondensowane :) Bardzo się ucieszyliśmy, bo to było to czego nam tak bardzo brakowało w DK. Twaróg, zwykły chleb, zasolić śledzie czy zrobić galaretki to można zrobić, ale nie mleko skondensowane... Tak więc, kupiłam, pomyślałam i zrobiłam ciasto ptasie mleczko. Idealne na obecne upały :)
Przepis pochodzi ze strony Moje Wypieki, link do przepisu: ptasie mleczko. Wykorzystałam ostatnią galaretkę agrestową, bo już termin na nią już nadchodził. I tu będzie o galaretkach, ponieważ przy okazji ciasta czekoladowego z galaretką, pojawiło się pytanie od Gugi o galaretki. To ja już odpowiadam. W Danii nie można kupić galaretek w proszku. Bynajmniej ja nie znalazłam, a znajome duńskie małżeństwo powiedziało mi tak: "A po co? Przecież galaretki można zrobić z soku i żelatyny, bez konserwantów i chemii." Mieszkając w Polsce n ie myślałam o tym w ten sposób, teraz robię galaretki, najczęściej na piątkowy wieczór, kiedy mi owoców zostanie po całym tygodniu. Czy jest to kłopotliwe? Nie. Owoce przeciskam przez sokowirówkę, w tym czasie rozpuszczam żelatynę, łączę, mieszam i do lodówki. Dzięki temu nie marnują mi się owoce. Ostatnio nawet robiłam galaretkę jabłkowo - winogronową :) Dzieci zjadły, choć ja nie zachwyciłam się walorami smakowymi. Niekiedy używam soków owocowych do zrobienia galaretek, jak np widoczna na poniższym zdjęciu galaretka truskawkowa, powstała z soku truskawkowego do rozcieńczania (używam soków bez sztucznego cukru i nie są one tak słodkie, zbyt słodkie soki mogą grozić "słodyczą ekstremalną"). A czasem robię galaretki z sosu wiśniowego z wisienkami i wtedy jedynym minusem jest to, że one nie są klarowne. Zresztą moja galaretka też nie była idealnie klarowna, tylko tak ładnie na zdjęciu wyszła.
A teraz koniec gadania, czas pokazać ciacho.
Zdjęcie dość kiepskie, ale ciasto tak szybko znikało, że nie było czasu na ustawianie i fotografowanie.
Ostatnim czasem mało pokazuję szydełkowych tworów, ale mam nadzieję, że już w wkrótce uda mi się wykończyć zaczęte projekty - bo stało się coś czego bardzo nie lubię, musiałam poczekać na włóczkę i w wolnym czasie zaczęłam robić coś innego, a ostatecznie włóczkę już mam i zaczęte dwie prace...
Miłego tygodnia życzę!
mniam :) ja ostatnio mam bzika na galaretki. Codziennie je robię fajne to jest na upały
OdpowiedzUsuń