Dawno, dawno temu, zrobiłam czapeczkę z melanżowej włóczki. Czapeczka oczywiście zrobiła się za mała, a teraz wymyśliłam co zrobić z tej włóczki - na opaskę starczy na pewno i zabrałam się do roboty. Ja jak byłam mała, to mama zawsze robiła mi na drutach opaski z warkoczami i ja sobie wymyśliłam, że córce też taką zrobię. Wzór znalazłam u Małej Gosi i przystąpiłam do działania, jeden wieczór i opaska jest.
I jeszcze dla chętnych publikuję wzór:
Co bardzo mi się podoba w tej opasce, to to, że jest zwężona z tyłu, dzięki temu włosy się nie podnoszą do góry, a jeśli zakładam córce opaskę na włosy zawsze zjeżdża na dół, więc rozwiązanie z węższym tyłem trafione w 10!
Ja się chwilowo delektuję pięknym wrześniem, bo uwielbiam ten miesiąc - a i w tym roku nie zawiodłam się na pięknie, magiczności i nieprzewidywalności września - nie tylko w kwestii pogodowej. Co prawda nie działa na mnie to weno-twórczo, ale zbieram siły i motywuję się :) Ubóstwiam wrzesień!
Pozdrawiam!
fajniutka..pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajna:-)
OdpowiedzUsuńI córcia jaka zadowolona. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczna jest ta opaska :))
OdpowiedzUsuńi glowogrzej na jesienne chlody jak znalazl :P)
OdpowiedzUsuńBardzo ładna świetny pomysł
OdpowiedzUsuńWitam, witam, aj podziewam się, dzieci poszły do szkoły, ślub mojego brata i jestem zakręcona na maxa, przyjdzie zima, to wrócę na dobra,pozdrawiam milunio.papa
OdpowiedzUsuńPiękna i zadowolona córcia...w opasce jej do twarzy! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńi to na szydełku jest?
OdpowiedzUsuńśliczna.
OdpowiedzUsuńChyba mam taką opaskę, zrobioną jeszcze przez Gosię (zanim nauczyłam się szydełkować) :D