I nadszedł ten dzień, kiedy mogę pokazać coś uszytego przeze mnie na maszynie :) Do tej pory zaszywałam dzióry, wszywalam zamki i takie tam poprawki. Podpatrzyłam wieszak na spinki do bielizny, tak mi się spodobał, że musiałam sobie taki uszyć. Trochę się naszukałam odpowiedniego wieszaka (wierszak dziecięcy bez poprzeczki), aż znalazłam dwa :) Więc niedługo - jak sobie wymyśle z jakiego materiału - powstanie drugi taki wieszak. Mam strasznie dużo spinek do bielizny. To co widać na zdjęciu to nawet nie jest połowa. Mam też dwie suszarki stojącę, plus jedna na dworzu - taki statyw wielki - nie wiem po co, bo chyba nie bylo takiego prania żebym zajeła wszystkie suszarki i wszystki spinki użyła, bo mam suszarkę elektryczną, ale mam taką manię i już. Zawsze trzymałam spinki w plastikowym koszyku i w wiklinowym koszyczku, ale denerwowało mni wieczne wysypywanie się ich i przestawianie koszyka z miejsca na miejsce. Wieszak sprawdza się w 100%! Jestem zadowolona z efektu. Muszę jeszcze napisac o samym materiale - jest to część poszewki na poduszkę, którą lata temu uszyła moja Babcia tez na Singerze, tylko nie elektrycznym :) Nie chciałam użyc tego materiału na coś co nie przetrwa, a teraz mam cos trwałego, przydatnego i pamiatkowego. A teraz same oceńcie moje wypociny :)
I sobie ozdóbkę przyszłam z szydełkowym akcentem :)
A teraz uciekam spać, bo jestem starsznie zmęczona, aż mnie głowa rozbolała ze zmęczenia... jutro kolejny twórczy dzień, czyli sprzatanie :)
Pozdrawiam!
I sobie ozdóbkę przyszłam z szydełkowym akcentem :)
A teraz uciekam spać, bo jestem starsznie zmęczona, aż mnie głowa rozbolała ze zmęczenia... jutro kolejny twórczy dzień, czyli sprzatanie :)
Pozdrawiam!
Gratuluję pomysłu, wieszaczek jest śliczny, ładnie wykonany i przede wszystkim przydatny
OdpowiedzUsuńPomysł nie mój, podpatrzyłam taki wieszaczek i zapragnęłam go mieć :)
UsuńJest rewelacyjny!
OdpowiedzUsuńJa niestety mam takiego gotowca ;) Taki z ortalionowej tkaniny w paseczki.Praktyczny jak Twój,ale nie taki uroczy :)
Łał, ale pomysłowy wynalazek! i jaką ma śliczną ozdóbkę...Też sobie taki zrobię, jak osiądę gdzieś na stałe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm, mała rzecz, a cieszy!!! w dodatku bardzo ładna! Ja też jutro sprzątam i jak znam życie, będę miała mnóstwo innych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńU mnie też jutro twórczość kwitnie przy sprzątaniu i skoro ma być piękna pogoda to artystycznie umyję okna. Bardzo praktyczny pomysł z tym wieszaczkiem. Muszę i ja nad czymś takim pomyśleć, bo co raz więcej przybywa spineczek mojej wnusi. Pięknie to wszystko wykończyłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny wieszak i bardzo przydatny :))
OdpowiedzUsuńWypociny są extra! Widziałam takie wieszaczki jednak u mnie zdaje egzamin właśnie koszyczek taki upleciony przeze mnie z gazet. Nie miałabym gdzie powiesić takiego cudeńka :o)A co do spinaczy to juz dwie rzeczy nas łączą ja też mam manię spinaczową :o)))
OdpowiedzUsuńKwiatuszek szydełkowy śliczny!
Buziaki
O! - i ja też sobie takie coś uszyję, bo już wiem, że i u mnie się to sprawdzi! :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na klamerki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszedł - no i jest bardzo szczególny - dla Ciebie
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetny pomysł :) choć nie Twój, to pięknie zrealizowany :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie Ci wyszedł ten wieszak.
OdpowiedzUsuńWieszaczek super, ja mam odwieczny problem ze spinaczami, muszę o czymś takim pomysleć; noi materiał z historią, bardzo to lubię :-)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka!