Translate

16 marca 2012

Uszyłam "wieszak" do spinek :)

I nadszedł ten dzień, kiedy mogę pokazać coś uszytego przeze mnie na maszynie :) Do tej pory zaszywałam dzióry, wszywalam zamki i takie tam poprawki. Podpatrzyłam wieszak na spinki do bielizny, tak mi się spodobał, że musiałam sobie taki uszyć. Trochę się naszukałam odpowiedniego wieszaka (wierszak dziecięcy bez poprzeczki), aż znalazłam dwa :) Więc niedługo - jak sobie wymyśle z jakiego materiału - powstanie drugi taki wieszak. Mam strasznie dużo spinek do bielizny. To co widać na zdjęciu to nawet nie jest połowa. Mam też dwie suszarki stojącę, plus jedna na dworzu - taki statyw wielki - nie wiem po co, bo chyba nie bylo takiego prania żebym zajeła wszystkie suszarki i wszystki spinki użyła, bo mam suszarkę elektryczną, ale mam taką manię i już. Zawsze trzymałam spinki w plastikowym koszyku i w wiklinowym koszyczku, ale denerwowało mni wieczne wysypywanie się ich i przestawianie koszyka z miejsca na miejsce. Wieszak sprawdza się w 100%! Jestem zadowolona z efektu. Muszę jeszcze napisac o samym materiale - jest to część poszewki na poduszkę, którą lata temu uszyła moja Babcia tez na Singerze, tylko nie elektrycznym :) Nie chciałam użyc tego materiału na coś co nie przetrwa, a teraz mam cos trwałego, przydatnego i pamiatkowego. A teraz same oceńcie moje wypociny :)



I sobie ozdóbkę przyszłam z szydełkowym akcentem  :) 
A teraz uciekam spać, bo jestem starsznie zmęczona, aż mnie głowa rozbolała ze zmęczenia... jutro kolejny twórczy dzień, czyli sprzatanie :)
Pozdrawiam!

14 komentarzy:

  1. Gratuluję pomysłu, wieszaczek jest śliczny, ładnie wykonany i przede wszystkim przydatny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pomysł nie mój, podpatrzyłam taki wieszaczek i zapragnęłam go mieć :)

      Usuń
  2. Jest rewelacyjny!
    Ja niestety mam takiego gotowca ;) Taki z ortalionowej tkaniny w paseczki.Praktyczny jak Twój,ale nie taki uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łał, ale pomysłowy wynalazek! i jaką ma śliczną ozdóbkę...Też sobie taki zrobię, jak osiądę gdzieś na stałe :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Hmm, mała rzecz, a cieszy!!! w dodatku bardzo ładna! Ja też jutro sprzątam i jak znam życie, będę miała mnóstwo innych pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U mnie też jutro twórczość kwitnie przy sprzątaniu i skoro ma być piękna pogoda to artystycznie umyję okna. Bardzo praktyczny pomysł z tym wieszaczkiem. Muszę i ja nad czymś takim pomyśleć, bo co raz więcej przybywa spineczek mojej wnusi. Pięknie to wszystko wykończyłaś. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny wieszak i bardzo przydatny :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wypociny są extra! Widziałam takie wieszaczki jednak u mnie zdaje egzamin właśnie koszyczek taki upleciony przeze mnie z gazet. Nie miałabym gdzie powiesić takiego cudeńka :o)A co do spinaczy to juz dwie rzeczy nas łączą ja też mam manię spinaczową :o)))
    Kwiatuszek szydełkowy śliczny!
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  8. O! - i ja też sobie takie coś uszyję, bo już wiem, że i u mnie się to sprawdzi! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajny pomysł na klamerki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajnie wyszedł - no i jest bardzo szczególny - dla Ciebie
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetny pomysł :) choć nie Twój, to pięknie zrealizowany :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajnie Ci wyszedł ten wieszak.

    OdpowiedzUsuń
  13. Wieszaczek super, ja mam odwieczny problem ze spinaczami, muszę o czymś takim pomysleć; noi materiał z historią, bardzo to lubię :-)
    Miłego dzionka!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)