No i co? Miałam rano zrobić zdjęcia moich ostatnich robótek i ... ciemno. Dopiero od 8 rano robi się jasno. Zdjęcia przy sztucznym świetle to jednak nie to. Musze już uszykować zimowe stanowisko do robienia zdjęć.
Ale dość gadania. Dzisiaj sie będe chwalić i popadać w samozachwyt! Dziś robimy imprezę, wielką balangę na cześć... mojej pierwszej chsty na drutach!
A teraz krótka historia mojego drutowania - poznałam oczka prawe i lewe przy okazji zajęć w szkole zwanych techniką. Moja mama dużo robila na drutach, swetrów, opasek, ale jakoś sie nie paliła do tego by mnie nauczyć, choć chciałam i coś tam próbowałam. Moje próby robienia na drutach były dość koślawe, wygl adało to tak jakbym miała sobie oczy wydłubać... Ale zawzięta jestem. Trafiłam w sklepie na 3 pary drutów aluminiowych z żyłką za 30 koron, to jakieś 15 zł. Stwierdziłam, że warto zaryzykować i kupiłam. Troche do tego przekonał mnie syn, który powiedział, że fajne są te patyki ze sznurkiem. Od razu ruszyłam po włóczkę i trafiłam na piekną kolorową wełnę, a dokładniej wełnę sojową (70% wełna, 30% włókna sojowe). W domu na spokojnie usiadłam, przemyślałam i co? Nie wiem od czego zacząć. Poszukałam w internecie opisów, schematów i rany ja tego kompletnie nie rozumiem! Pomyslałam, pochodziłam trochę po domu i stwierdziłam, że napiszę do Maknety. I otrzymałam od tej cudownej nauczycielki naprawde dużą pomoc i wyrozumiałość - wiecie, bo jakby ktoś zadawał mi takie pytania dotyczące szydełkowania, jak ja zadawałam w kwestii drutów, to nie wiem czy bym wytrzymała, bo to nawet cieżko jest sobie wyobrazić jaki błąd mógł powstać. Od Maknety otrzymałam wzór, opis - nawet mi go przetlumaczyła, link do instrkcji początkowych oczek chusty i pomoc właściwie co chwila, bo coś mi tam nie grało. Ale zrobiłam. Nie wiem, jak bo nadal jestem w szoku. Oczywiście nie obyło się bez "jaj". Gdzies się zapomniałam i chyba odwrotnie narzuty robiłam, przez co dziurki małe, kilka oczek musiałam dorobić, bo się nie zgadzała ilość, a pliska to już bajka. Pozjadałam, pewnie narzuty, bo te często mi spadały. W zeszłym tygodniu lało u nas prawie cały czas jak na Narodowym przez te kilka godzin - no ale duma mnie rozpiera, bo mój trawnik ma lepszy drenaż :) I tak też od wtorku do niedzieli machnęłam chustę.
Zdjęcia z poniedzialku rano, mało intensywne kolory wyszły, bo oczywiście padało.
Kolory są naprawdę dużo lepsze.
Wzór różni się od tego co miało być, bo zrobiłam szersze pasy oczek ażurowych. A i jeszcze najlepsze z tego calego dziergania to było to jak przy poczatku pliski zastanawiałam sie dlaczego nie mieści mi się wzór w ilości oczek - a no tak... mam zacząć czytać schemat od dołu a nie od góry! Pewnie że błędów dużo i pieknie nie jest, ale dla mnie jest to najpiekniejsza i najbardziej upragniona chusta na świecie!
Świętujcie razem ze mną moje zwycięstwo. I jeszcze raz z całego serca dziękuję Maknecie!!!
Teraz się zastanawiam za którą chustę się teraz zabrać :)
Uciekam, bo musze trochę dom ogarnąć, wreszcie mam pierwszy luźny dzień - na sprzątanie - od półtora tygodnia. Sprzatanie na szybko, albo z dziećmi u boku to jednak nie to.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
Ale dość gadania. Dzisiaj sie będe chwalić i popadać w samozachwyt! Dziś robimy imprezę, wielką balangę na cześć... mojej pierwszej chsty na drutach!
A teraz krótka historia mojego drutowania - poznałam oczka prawe i lewe przy okazji zajęć w szkole zwanych techniką. Moja mama dużo robila na drutach, swetrów, opasek, ale jakoś sie nie paliła do tego by mnie nauczyć, choć chciałam i coś tam próbowałam. Moje próby robienia na drutach były dość koślawe, wygl adało to tak jakbym miała sobie oczy wydłubać... Ale zawzięta jestem. Trafiłam w sklepie na 3 pary drutów aluminiowych z żyłką za 30 koron, to jakieś 15 zł. Stwierdziłam, że warto zaryzykować i kupiłam. Troche do tego przekonał mnie syn, który powiedział, że fajne są te patyki ze sznurkiem. Od razu ruszyłam po włóczkę i trafiłam na piekną kolorową wełnę, a dokładniej wełnę sojową (70% wełna, 30% włókna sojowe). W domu na spokojnie usiadłam, przemyślałam i co? Nie wiem od czego zacząć. Poszukałam w internecie opisów, schematów i rany ja tego kompletnie nie rozumiem! Pomyslałam, pochodziłam trochę po domu i stwierdziłam, że napiszę do Maknety. I otrzymałam od tej cudownej nauczycielki naprawde dużą pomoc i wyrozumiałość - wiecie, bo jakby ktoś zadawał mi takie pytania dotyczące szydełkowania, jak ja zadawałam w kwestii drutów, to nie wiem czy bym wytrzymała, bo to nawet cieżko jest sobie wyobrazić jaki błąd mógł powstać. Od Maknety otrzymałam wzór, opis - nawet mi go przetlumaczyła, link do instrkcji początkowych oczek chusty i pomoc właściwie co chwila, bo coś mi tam nie grało. Ale zrobiłam. Nie wiem, jak bo nadal jestem w szoku. Oczywiście nie obyło się bez "jaj". Gdzies się zapomniałam i chyba odwrotnie narzuty robiłam, przez co dziurki małe, kilka oczek musiałam dorobić, bo się nie zgadzała ilość, a pliska to już bajka. Pozjadałam, pewnie narzuty, bo te często mi spadały. W zeszłym tygodniu lało u nas prawie cały czas jak na Narodowym przez te kilka godzin - no ale duma mnie rozpiera, bo mój trawnik ma lepszy drenaż :) I tak też od wtorku do niedzieli machnęłam chustę.
Zdjęcia z poniedzialku rano, mało intensywne kolory wyszły, bo oczywiście padało.
Kolory są naprawdę dużo lepsze.
Wzór różni się od tego co miało być, bo zrobiłam szersze pasy oczek ażurowych. A i jeszcze najlepsze z tego calego dziergania to było to jak przy poczatku pliski zastanawiałam sie dlaczego nie mieści mi się wzór w ilości oczek - a no tak... mam zacząć czytać schemat od dołu a nie od góry! Pewnie że błędów dużo i pieknie nie jest, ale dla mnie jest to najpiekniejsza i najbardziej upragniona chusta na świecie!
Świętujcie razem ze mną moje zwycięstwo. I jeszcze raz z całego serca dziękuję Maknecie!!!
Teraz się zastanawiam za którą chustę się teraz zabrać :)
Uciekam, bo musze trochę dom ogarnąć, wreszcie mam pierwszy luźny dzień - na sprzątanie - od półtora tygodnia. Sprzatanie na szybko, albo z dziećmi u boku to jednak nie to.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za odwiedziny.
Świetna jest, bardzo fajne zestawienie kolorów
OdpowiedzUsuńGratuluję :-)
OdpowiedzUsuńŚwiętuję razem z Tobą :-) a chusta wg mnie jest piękna :-) Świetny wzór i cudne kolory :-)
Super :-) Cieszę się razem z Tobą :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Piękna ta chusta!!! Sama bym się za taką zabrała ale niestety do drutów to mam dwie lewe ręce :D No ja też uczyłam się w szkole i nawet jakiś szalik zrobiłam, ale to było tak dawnoooo, że już nie pamiętam co i jak. :))) Pozdrawiam Ciebie i całą Twoją rodzinkę!!!
OdpowiedzUsuńPiękność!
OdpowiedzUsuńCudowna. Kolory śliczne. Zdolna bestia z Ciebie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do balangi na cześć pierwszej chusty, wyszła super, kolorki i wzór.
OdpowiedzUsuńNiedawno popełniłam pierwszą chustę, ale Twoja jest o niebo piękniejsza. Gratuluję!
Miłego dnia.
o rany... a Ty mamrałaś coś tam u mnie, że tylko szydełko... a Ty tutaj taką chustę odwaliłaś!!!
OdpowiedzUsuńPiękna jest... ja sama o takiej marzę, ale nawet nie wiem jak się za to zabrać, żeby mi taki szewek szedł pośrodku :(
Powzdycham do Twojej, no chyba, że teraz Ty wytłumaczysz jak takie coś zrobić :D
Z trawnika słusznie jesteś dumna hahaha :))
Bardzo pieknie prezentuje się chusta i ma fajne kolorki takie jesienne:)) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńMowę mi odjeło !ja tez taką chce , tez zrobiłabym z tej okazji impreze buuuuuuu, od paru miesięcy chodzi za mną ten temat i nijak nie wiem jak sie za niego zabrac !, nikt znajomy nie robi na drutach takich cudów , a mnie sie marzy chusta ! a umiem tylko prawe i lewe nie mam pojecia jak robi sie ten skos , zaraz mnie zje zazdrosć !!!!!!1 i te kolory ! sa cudowne !, moze teraz Ty mnie przyjmiesz na na naukę?
OdpowiedzUsuńŚliczne kolory!
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie! A błędy...kto by ich tam szukał?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdenzie
Dziekję wszytstkim za cudowne komentarze!
OdpowiedzUsuńLuno i Wioletto: http://robotkimaknety.blogspot.dk/2010/10/chusta-cz-i.html
Tu znajdziecie naprawdę prosty instruktaż jak zrobic chustę. Nie musicie robic dalszych części chusty, możecie robic tak jak ja i powtarzać tylko pierwszą część od rzedu 1 do rzędu 30, aż osiagniecie odpowiednią wielkość. Jak wygląda narzut, i inne dziwne możecie znaleźć na you tube lub tutaj: http://abc_robotek_na_drutach.republika.pl/str/odmiany_oczek.html
Natomiast jesli chcecie zrobic pliskę to musicie mieć pomiedzy pierwszym markerem a drugim przy oczku środkowym mieć liczbę oczek podzielnych przez 15 (ja miałam 120 oczek). A wzór pliski jest tu: http://tanisfiberarts.blogspot.com/2010/07/prism-shawl-pattern.html
Mam nadzieję, że choć troszke Wam pomogłam!
Przyznam się, że polowałam na Twoją odpowiedź :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za linki, w wolnej chwili postaram się ten instruktaż ogarnąć, bo na pierwszy rzut oka wygląda jak kosmos :D
Intensywna tłumaczy łopatologicznie na video, ale mam nadzieję, że tutaj też dam radę, bo jakby nie, to będę skamleć na blogu o pomoc ^^
no najarałaś mnie nią strasznie :)
Olka o jakich błędach mówisz! Chusta jest przepiękna, a do tego kolory wprost cudowne. Ja też jestem z Ciebie dumna, w zyciu bym takiej nie zrobiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczna chusta:-)
OdpowiedzUsuńJak ja rozumiem Twoja radość:):):)
OdpowiedzUsuńSama od wczoraj siedzę w Gail.Jest to również moja pierwsza chusta na drutach bo ja bardziej "szydełkowa".Druty znam od lat .Ażurów unikałam z powodu własnie tych wszystkich narzutów, skręceń, przekręceń:) nigdy nie robiłam ze schematów, nie znam oznaczeń graficznych i dlatego kilka lat zwlekałam z tym dziełem.
Szydełko jednak bardziej proste w "użyciu".I oznaczenia graficzne bardziej czytelne:):)
Pozdrawiam i życzę następnych udanych bo ta jest świetna:)
:-) *
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Wyszła Ci naprawdę super. Ja swoja pierwszą chustę na drutach robiłam na długopisach, bo nie miałam takich długich drutów z żyłką. Moja jest prosta bez żadnych wzorów sam ścieg francuski. Dzięki za linkę do Magnety na pewno zajrzę
OdpowiedzUsuńJest piękna!I jeszcze ta kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz? grunt to nabrać odwagi i mieć dobrego duszka u boku co podpowie chętnie i bezinteresownie. Gratuluję i cieszę się razem z Tobą!!!!efekt fantastyczny
OdpowiedzUsuń