Translate

05 marca 2013

Butelka na bambus.

Jestem od lat zafascynowana bambusami - tymi małymi badylkami i tymi potężnymi do ogrodów, a także drewnem bambusowym. Dawno temu kupiłam sobie bambusy ale niestety nie dały rady... nie tylko u mnie padły, więc sie pocieszam, że to nie moja wina. Ale się zraziłam. Jakiś czas temu wypatrzyłam sobie w sklepie takie bambusowe badylki, oczywiście trochę trwało zanim je kupiłam, bo się trochę bałam, że znów padnie, już nieważne, że bym straciła jakieś  drobne pieniądze (bo bambus 10 koron kosztował, a to jak 5 zł), ale mi poprostu żal roślinek które padają. A ostatnio u znajomej zobaczyłam, że jej bambus rośnie i się ma dobrze! A ma go już pół roku! Zaryzykowałam. Kupiłam. Teraz mam egzotyczny parapet: rosiczki, bambusy, a w rogu papirus :) Marzy mi się bambus w ogrodzie, ale do tego potrzebuję wielgachnej donicy, żeby kłącza bambusa nie zawładnęły moim ogrodem - to dość ekspansywna roślina.

Bambus powędrował do długiego wazonu z wąską szyjką, ale szyjka była ciut za szeroka - bambus się przekrzywiał. Wyciągnęłam jedną z wielu, przygotowanych do ewentualnego decu, butelek po winie. Tak na chłopski rozum, stwierdziłam, że korzeniom to lepiej służy ciemność, przecież to nie storczyki, więc zmieniłam troche koncepcję z jasnej butelki z kwiatami wiśni na złotą butelkę z chińskimi wzorkami. Jakoś dziwnie wygląda. Coś mi w niej nie pasuje, ale jeszcze nie wiem co. A butelka wygląda o tak:



To tyle. Miałam dziś malować "to coś co trzeba było potraktować śrubokrętem" - zostało mi kilka maźnięć i będzie  gotowa, liczyłam na to, że rano uda mi sie to zrobić, ale Jędrek wstał coś za szybko (przeziębiony i w domu siedzimy), a nie zostawię go samego i nie pójdę do piwnicy, ani na dwór, a w domu jakbym malowała to przy otwartym oknie, więc... no własnie... poczeka sobie.
Coś tam dziergam, cały czas męczę się z tymi moimi resztkami kłebuszkowymi, a robi się coraz gorzej, bo mi się resztki zmniejszają i ciężko dobrać kolory do czegokolwiek.
Zmykam. Czekam na taki dzień, kiedy machnę jakiś długaśny post :) 
Pozdrawiam i dziękuję, że do mnie zaglądacie!!!

10 komentarzy:

  1. I tak dajesz radę robiąc tyle rzeczy na raz. Butelka fajna, papier rzeczywiście jest inny, ciekawy ma wzór. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się ta butelka. Też mam słabość do papirusów.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Butelka fajna.Orientalna.Pasuje do bambusa tylko,ze ten bambus to nie bambus a zwykla dracena.Wsadz ja do ziemi.Zobaczysz jak szybko bedzie rosla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No patrz! A napisali bambus. A draceny to nie mają brazowych łodyg? Miałam dracene wiele lat, moze to jakaś odmiana. Teraz to mi szkoda butelki, ale chyba się skuszę na donicę :) Dzieki za podpowiedź :)

      Usuń
  4. Olka, a czy bambus przeżyłby w naszych ogrodach, czy na zimę trzeba go chować. Buziaki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Danii rosną pieknie, w Polsce spotkałam się ale w donicy i nie wiem czy były przenoszone, ale zdaje się że w programie Maja w Ogrodzie był kiedyś pokazany ogród z bambusami.

      Usuń
    2. Dzięki, poczytam w internecie.

      Usuń
  5. Butelka wygląda fajnie i badylek pięknie się z nią komponuje. Ale Jaddis ma rację- niestety Alex- musisz rozpocząć nowe polowanie na bambus.
    Znając Twoją cierpliwość w dążeniu do zrealizowania marzeń wiem, że już niedługo bambus zdobędziesz :).
    Uściski serdeczne.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)