Kolejne i nie ostatnie skarpetki w tym miesiącu. Mam jeszcze jedne, już zrobione, co prawda nie moge pochować nitek, bo nie wiem czy dobry rozmiar, więc jakby pruć trzeba..., ale są... "potwory".
Dziś tematem są skarpetki dla Julki, do kaloszy :)
Sobie wymyśliłam dwukolorowe :)
Miałybyć z warkoczem, ale mi się wzór ni jak nie mieścił na skarpetce, zmniejszałam i musiałabym z trzech warkoczy zrobić jeden... a tak to ja nie chciałam.
A mnie znów mało będzie w "tym" świecie, ale powód jest o wiele przyjemniejszy niż nadmiar pracy, otóż pogoda... jest cudowna, idealna do prac w ogrodzie. Już właściwie od świąt szalejemy w ogrodzie, każdą wolną chwilę, teraz to ja wręcz się muszę spieszyć, póki za ciepło nie jest, bo właśnie szklarnie doprowadzam do ładu :)
To ja uciekam!
Pa, pa i miłego dnia życzę!
Dziś tematem są skarpetki dla Julki, do kaloszy :)
Sobie wymyśliłam dwukolorowe :)
Miałybyć z warkoczem, ale mi się wzór ni jak nie mieścił na skarpetce, zmniejszałam i musiałabym z trzech warkoczy zrobić jeden... a tak to ja nie chciałam.
A mnie znów mało będzie w "tym" świecie, ale powód jest o wiele przyjemniejszy niż nadmiar pracy, otóż pogoda... jest cudowna, idealna do prac w ogrodzie. Już właściwie od świąt szalejemy w ogrodzie, każdą wolną chwilę, teraz to ja wręcz się muszę spieszyć, póki za ciepło nie jest, bo właśnie szklarnie doprowadzam do ładu :)
To ja uciekam!
Pa, pa i miłego dnia życzę!
Oleńko to przesyłaj chociaż zdjecia z ogrodu. Do skarpet też sie przymierzam, kiedyś dawno temu je robiłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietne skarpetki :-) A ja nadal swoje pierwsze mam przed sobą... :-)
OdpowiedzUsuńSuper, że masz piękną pogodę :-) Korzystaj z niej.
Pozdrawiam serdecznie.