Na poczatku maja, Julii koleżanka miała urodziny. Julia nie mogła być na urodzinach, bo akurat byliśmy w Polsce, więc trochę po czasie, bez stresu i pośpiechu przygotowałam szkatułkę dla naprawdę słodkiej i grzecznej dziewczynki o imieniu Thea.
Jeszcze przed lakierowaniem, Julia obejżała, zaakceptowała i stwierdziła, że jakieś ładne kolczyki można by było włożyć do szkatułki, bo Thea ma przebite uszy i może coś ładnego bym dla niej zrobiła.
To na szybko machnęłam kolczyki. Tym razem dwustronne.
Thea była bardzo zadowolona - jeszcze w szkole odpakowała prezent, bo się doczekać nie mogła :) Ale powiem Wam, że kiedy zaczynałam z ręcznie robionymi prezentami, miałam dość duże obawy. Myślałam, że dziewczynkom się to nie spodoba, bo co za frajda ze szkatułki, albo komódki ozdobionej kwiatkami - to nie lalka przecież... Tym czasem... trafiłam idealnie. Dziewczynki już wcześniej mówią co by chciały :) Dla Amelii komódkę, a dla Kathriny torebkę :) Powiem szczerze, że nawet mi to pasuje, bo nie muszę mysleć co by tu zrobić :)
I czas na rubrykę pogodowo - ogrodową. Wczoraj był dość przyjemny dzień do pracy w ogrodzie. Niewiele czasu znalazłam na to, ale trochę podziałałam. I mieliśmy wczoraj wieczorem pierwszą burzę w tym roku :) Fajna była. Od czasu jak zobaczyłam na horyzoncie - gdzieś nad morzem, ciemno niebieskie chmury, to w 5 minut chmury się rozlały po całym niebie i była mała burza. Skończyła się 5 minut później i wyszło słońce. Było szybko, ale treściwie :) Lubie burze i deszcze które idą od morza, bo później pachnie morzem :)
Dziś, jak na razie mam lenia i nie bardzo mi się chce... Przejaśnia się, to może jak wyjdzie słońce to mi się zachce :) Machnę rządek na drutach - bo przy nich to myśleć i skupiać się muszę - to może mi się umysł obudzi :)
Życzę dobrej pogody!
Pozdrawiam serdecznie!!!
Jeszcze przed lakierowaniem, Julia obejżała, zaakceptowała i stwierdziła, że jakieś ładne kolczyki można by było włożyć do szkatułki, bo Thea ma przebite uszy i może coś ładnego bym dla niej zrobiła.
To na szybko machnęłam kolczyki. Tym razem dwustronne.
Thea była bardzo zadowolona - jeszcze w szkole odpakowała prezent, bo się doczekać nie mogła :) Ale powiem Wam, że kiedy zaczynałam z ręcznie robionymi prezentami, miałam dość duże obawy. Myślałam, że dziewczynkom się to nie spodoba, bo co za frajda ze szkatułki, albo komódki ozdobionej kwiatkami - to nie lalka przecież... Tym czasem... trafiłam idealnie. Dziewczynki już wcześniej mówią co by chciały :) Dla Amelii komódkę, a dla Kathriny torebkę :) Powiem szczerze, że nawet mi to pasuje, bo nie muszę mysleć co by tu zrobić :)
I czas na rubrykę pogodowo - ogrodową. Wczoraj był dość przyjemny dzień do pracy w ogrodzie. Niewiele czasu znalazłam na to, ale trochę podziałałam. I mieliśmy wczoraj wieczorem pierwszą burzę w tym roku :) Fajna była. Od czasu jak zobaczyłam na horyzoncie - gdzieś nad morzem, ciemno niebieskie chmury, to w 5 minut chmury się rozlały po całym niebie i była mała burza. Skończyła się 5 minut później i wyszło słońce. Było szybko, ale treściwie :) Lubie burze i deszcze które idą od morza, bo później pachnie morzem :)
Dziś, jak na razie mam lenia i nie bardzo mi się chce... Przejaśnia się, to może jak wyjdzie słońce to mi się zachce :) Machnę rządek na drutach - bo przy nich to myśleć i skupiać się muszę - to może mi się umysł obudzi :)
Życzę dobrej pogody!
Pozdrawiam serdecznie!!!
Piękne prezenciki przygotowałaś :)
OdpowiedzUsuńŚwietne prezenty. Zawsze to coś innego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo, że prezent się podobał :) Zresztą - wcale się nie dziwię :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu prowadziłam warsztaty robótkowe dla dzieciaków z podstawówki i bardzo chetnie obdarowywały się później swoimi "rękoczynami".
Pozdrawiam
Śliczne prace:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrezenty piękne!!!
OdpowiedzUsuńps. przepis na bułeczki zanotowany:))