Translate

26 listopada 2010

Na pocieszenie - jakby komuś zima przeszkadzała.

Miało być coś innego - jak zwykle, ale niestety brakło czasu na przygotowanie. Chcę dopracować to co mam pokazać. I choć obecnie siedzę na przymusowym wolnym - zaraz zobaczycie dlaczego :) - czasu brakuje jeszcze bardziej niż gdy jeździłam do szkoły i w domu byłam tylko od 15.00 do 17.00 i od 20.00 do 6.00...
A teraz gwóźdź programu. Jakby ktoś zaczął marudzić, że śnieżku po prószyło troszkę... to niektórych już zasypało. Pewnie, że zima może przynieść Wam jeszcze więcej śniegu, ale to teraz na pocieszenie - u mnie sypie już do trzech dni i przestaje tylko na kilka godzin dziennie. W końcu trochę bliżej mam do koła podbiegunowego...

widok na "budynek ogrodowo-rowerowy"

murek na tarasiema wysokość "do kolan"... - schodów już nie widać

bukszpan

przed domem

godzina po odśnieżaniu

drzwiami zgarnęłam śnieg - co widać po lewej stronie zdjęcia

zdjęcie robione bez lampy - nie widać śniegu

i z lampą - ten sam widok co wyżej
Tak właśnie wygląda mój zimowy krajobraz. Ponieważ mieszkamy na wiosce (w centrum wioski mieszkam i poza tym co widzę z okien to już praktycznie więcej  nic nie ma ) i żeby tu dojechać to jedzie się przez pola - obecnie droga jest bardzo trudna. Nie ryzykujemy, że nie będziemy mogli dzieci odebrać z przedszkola i od opiekunki, więc zostaliśmy "zasypani" i uziemieni w domu. A przy okazji samochód padł na dobre. Dobrze że zapasy zrobiliśmy wczoraj, a nie jak planowaliśmy w piątek...
Możecie się pocieszać, że ja mam gorzej w tej chwili.

                                                                      
beso_78: A u mnie obecnie szkoły zamknięte, poczta nie jeździ, śmieci nie wywożą, a dziś mąż utknął w zaspie... do połowy przedniej szyby samochodu. Dobrze, że nie ma mrozu i mamy życzliwych sąsiadów, którzy odśnieżają nam wioskę :)

1 komentarz:

Dziękuję za wszelkie komentarze pozostawiane na moim blogu :)