Translate

27 września 2012

Decu doniczka - ale nie moja! A Julii :)

Moja Julka ma już swoich pierwszych wiernych fanów :) Czasem pokazuję co zrobiła, myślałam nawet o blogu dla niej - co też zaproponowała Anstahe w ostatnim komentarzu - ale to będzie myślę dobry pomysł by zachęcić dziecko do pisania po polsku, a najpierw musi się nauczyć pisać po duńsku, pozna literki, zapozna się z komputerem, to będzie mogła sama i bardziej świadomie prezentować co potrafi zmajstrować - oczywiście publikacja z pełną "maminą" moderacją :) Na razie uczy się literek a ja w domu mam zadanie - tłumaczyć, że ta literka po polsku jest tak, a ta tak - nie wiem jak Ona to załapała, że "e" to "a" a "a" to "e"?!
Potrwa to jeszcze pewnie rok, może dwa, a tym czasem Julka tworzy. Miałam obdrapaną złotą doniczkę... Oczyściłam ją, razem z Julką pomalowałyśmy - ja brzegi, Julia środek. A samo przyklejanie:
Oczywiście musiałam troszkę pomagać - ponieważ element serwetki był długi, a nie wystarczy mazać klejem, tylko trzeba prostować tą serwetkę, więc musiałam trochę pomagać. 
Doniczka już z roślinką - jeszcze małą, ale kiedyś urośnie :)
Widać , że nie jest idealnie, trochę zagięć pościerałam - pokazywałam Julce jak to robić, ale jej nie szło przecieranie, a chciałam by była to jak najbardziej jej praca własna.
Doniczka jest tylko pomalowana na biało i ma naklejony pasek serwetkowy - bez cieni i malowania kolorem - chciałam mieć doniczkę z pasem ze wzorem, taką trochę zwykłą, a dodatkowo, że to Julia robiła, to nie chciałam ingerować w tą doniczkę, a cieniowanie to dobrze jest sobie poćwiczyć na czymś niezobowiązującym :)
Pozdrawiam serdecznie, dziękuje za liczne odwiedziny i komentarze. 
Miłego dnia!