Translate

03 maja 2011

Tarta porzeczkowa i troszkę lokalnych widoczków.

Najpierw będzie o słodkościach. Tarta powstała na spodzie biszkoptowym. Miałam jeszcze trochę czerwonych porzeczek mrożonych, wymieszałam je z lekko stężoną galaretką, wylałam na spód i ciasto jest. 


W drugi dzień Świąt Wielkanocnych wybraliśmy się nad morze do Udbyhøj na lody :) Mamy blisko do morza, w linii prostej, jakby się dało dojechać to by było jeszcze bliżej... Jest to ujście fiordu do morza. Plaża jest po stronie fiordu.



Było pięknie i cieplutko, choć jak to nad morzem bywa - trochę wiało.
Natomiast w ten weekend było ciepło, ale wiał wiatr. Wymarzona pogoda na puszczanie latawca. Więc na tyłki naciągnęliśmy długie spodnie, kurtki pod pachę i nad morze! 

Wiało strasznie! Ale w końcu o to chodziło!
W drodze powrotnej zrobiłam kilka zdjęć okolicy. Jest tak jedna górka gdzie widać pięknie wiatraki, które są blisko mojej wioski, tylko, że od mojej strony widać je rzędami i choć są blisko to nie udało mi się robić zadowalającego zdjęcia. A z górki w Dalbyneder widać pięknie. Wszystkie wiatraki nie zmieściły mi się w kadrze, ale prawie wszystkie.




Trochę mi głupio, że pokazuję takie piękne widoczki jak u Was taka wstrętna pogoda. U nas też dziś mało słońca, padało trochę... Czasem się zastanawiam czy to na pewno ja mieszkam na Skandynawii?! Miały być jeszcze zdjęcia kwitnącego rododendronu, ale daruję Wam to dzisiaj. Życzę pogody.