Translate

30 czerwca 2012

Robótkowe EURO 2012 - część IV.

Finał Euro 2012 już jutro! A w naszym Robótkowym Euro do finału przechodzą:

1. Luna z bloga "Zmierzch Luny".
"Niewiele mogę pokazać, ponieważ niektóre prace są na konkurs, lub na prezent ale jak tylko mogę to dziergam"

2. Agnieszka z bloga "Hand made by BabaAga
"Sprułam kolejny sweterek, pozostały dwa. Przysiądę przez weekend i na finał powinnam zdążyć"

3. Trilli z bloga "Przyjemne z pożytecznym".

"Prawie dałam radę. Trzy rzeczy zakończone, pudło czeka jeszcze lakierowanie i  platynowanie. Szczerze mówiąc myślałam że nie zrobię aż tyle!"

Ja jestem pod wrażeniem! A nawet jestem w szoku! Po pierwsze dlatego że dziewczyny daja radę nie tylko z terminami - a to to wymyśliłam ostre, ale co maja powiedzieć piłkarze! - ale też praca u nich wre! 

Jutro finał, a ostatni post będzie finałowy - 3 lipca. Będzie losowanie - bo liczę na to, że dziewczyny dotrwaja do końca!

Trzymajmy za nie kciuki!

Pozdrawiam!

P.S. A jutro niech wygra lepszy - choć liczyłam na Niemcy, to jak zobaczyłam jak zaczęli mecz Włosi - to mi szczęka opadła! Choć Hiszpańska drużyna bardziej mi się podoba to Włosi pokazali, że potrafią pięknie grać.

28 czerwca 2012

Noc Świętojanska wg Duńczyków i twórczość moich Skarbów.

W Polsce mamy Noc Świętojańską - trochę zapomnianą i nie rozumiem dlaczego?!, a Duńczycy mają Wielki Ogień. W przyszłym roku chcę połączyć obchodzenie najdłuższego dnia w roku z wielkim ogniem i puszczaniem wianków - żeby dzieci wiedziały, jak to jest w Polsce.

Nasz "mały" wielki ogień na ogrodzie wyglądał tak:
Po wypaleniu ogniska przenieślismy się na wspólne wioskowe świętowanie:

Na drugim zdjęciu na stosie widać coś czerwonego - to była Heksa - czyli czarownica, która się pali na stosie. My też mieliśmy swoją hekse, ale nasza spaliła się zanim zdążyłam zdrobić zdjęcie.
Chłopcy w przedszkolu też zrobili swoje Heksy, a oto one:

Przedszkolanki stwierdziły, że robili je z wielkim zapałem - wszystko sami zrobili, one musiały tylko wiązać :) Teraz tylko jest problem, bo nie pozwolili ich spalić! I heksy zdobią teraz moją pralnię:)
A teraz prezent jaki dostałam od Córki - już dawno, bo na Dzień Matki 13 maja - w Danii Dzień Matki jest trochę wcześniej, jak i Dzień Ojca, ale to fajnie, bo mamy te święta aż dwa razy!
Śliczne kolczyki! Pani w szkole pomogła jej tylko zaciskać. Teraz córka produkuje bransoletki, jak je przyniesie to też pokaże!
Pozdrawiam! I dziękuję za to, że jesteście tu ze mną!

27 czerwca 2012

Zabawa w 11 pytań i doniczka decu.

Zostałam zaproszona przez Iwonę z Łąkowa do zabawy w 11 pytań. 



Oto zasady zabawy:
1. Każda oznaczona osoba musi odpowiedzieć na 11 pytań przyznanych im przez ich "Tagger" i odpowiedzieć na nie na swoim blogu.
2. Następnie wybiera 11 nowych osób do tagu i podaje je w swoim poście.
3. Utwórz 11 nowych pytań dla osób oznaczonych w tagu i napisz je w tagowym poście.
4. Wymień w swoim poście osoby, które otagowałaś.
5. Nie oznaczaj ponownie osób, które już są otagowane.

 A teraz pytania na które mam odpowiedzieć:
1. Wcześnie rano czy późnym wieczorem? - to zależy, są rzeczy które rano robić, a są rzeczy które robie tylko wieczorem, ale wolę zachody niż wschody.
2. Na płaskim czy na obcasie? - Zależy :) gdy potrzebna jest szybkość to płaskie, ale lubię też wysokie i bardoz wysokie, kiedy mogę sobie na to pozwolić :) 
3. Ze sklepu czy bardziej z własnej pracowni, ogródka? - oczywiście pracownia, ogródek
4. W kinie czy przed telewizorem? - telewizor - nie bardzo mnie ciągnie do ludzi...
5. Ścisły czy humanistyczny? - human :)
6. Drink czy wino? - wino
7. Elegancja czy wygoda? - elegancka wygoda
8. Zmieniam czy cierpliwie czekam? - czekam, jestem cierpliwa, chyba że chodzi o moje czyny to wtedy zmieniam i zmieniam, bo powinnam być idealna - ot tak wada
9. Uczucia okazuję, czy chowam dla siebie? - okazuję i nie zawsze inni to lubią
10. Tradycja czy nowoczesność? - tradycja, ale lubię nowoczesne spojżenie na tradycję
11. Jadę czy idę? - Idę!

A teraz moje wybranki:
1. Janeczka z Janeczkowo
2. Gooocha z Małgorzaciarni
3. Luna ze Zmierzch Luny
4. Kasia z Kasiulkowe prace szydełkowe
5. Eve-Jank z Bałaganik Eve-jank
6. Wilczyca - Aga z Moje mniam
7. Agnieszka z Hand Made by BabaAga
8. Terra z Lubie Leniuchować
9. Ankaskakanka z Dzierganki AnkiSkakanki
10. Aunt Ivory z Aunt Ivory
11. Lucyne z Po nitce do kłębka

I czas na pytania dla wybranek:
1. Ciasto czy ciasteczka?
2. Jak wakacje to raczej plażowanie i zabawa na Teneryfie, czy plażowanie ze zwiedzaniem jak np Południowa Francja?
3. Klasyczna mała czarna, czy czerwona sexi sukienka?
4. Muzyka z płyt czy raczej z radia?
5. Morze, czy góry?
6. Wieś czy miasto?
7. W domu zwierzęta czy rośliny?
8. Chleb jasny czy ciemny?
9. Kolory pastelowe czy jaskrawe?
10. Włosy farbowane czy naturalny kolor?
11. Kompromisy czy stawianie na swoim?

Miłej zabawy :) 
I tak, żeby nudno nie było to cos pokażę z moich poczynań. To będzie doniczka dla córki, są takie dwie, następnym razem  pokażę też drugą razem z kwiatkami jakie w nich rosną :)


To tyle na dziś :)
Pozdrawiam! 

26 czerwca 2012

Robótkowe EURO 2012 - część III.

Za chwilę półfinały EURO. A na moim stadionie do półfinałów przystepują trzy zawodniczki. Oto jak sobie radzą ze swoimi zadaniami:

1. Luna z bloga "Zmierzch Luny".
"Prace ciągle w toku..."


2. Agnieszka z bloga "Hand made by Baba Aga".
"Idzie mi lepiej niż się spodziewałam. Udało mi się skończyć kocyk, ma całe 70x120 i to jeszcze przed praniem i blokowaniem. Sprułam już 3 sweterki, pozostały jeszcze 3. Skończyłam czytać (słuchać) "Shoguna" - świetna książka! Za pasem koniec Euro, myślę, że zdążę akurat z moimi planami."


3. Trilli z bloga "Przyjemne z pożytecznym".
"Trzecia rzecz z zaplanowanych czterech właśnie się kończy. Jeszcze tylko ostatnie szlify..."


Dziewczyny zasuwają do przodu jak nie wiem! 
Doszły już do półfinałów! Ale teraz temperatura się podniesie! Bo efekty półfinałowych zmagań zawodniczki muszą do mnie trafić już 29 czerwca! A finałowych - 2 lipca! Mam nadzieję, że żadna z Was nie zapomni o terminach - bo właśnie to jest w tej zabawie warunkiem! Nie ważne co robicie i jaką technika - choć nie powiem - cudownie obserwuje się wasze postępy i rosnące w oczach piękne prace!, ale tylko osoby które nie zapomną o terminach - ot taki wymysł miałam :)
A nagrody cały czas powstają!
Pozdrawiam serdecznie i trzymajmy kciuki za dziewczyny bo gorąco się robi!
P.S. A co do Euro to ja kibicuję Niemcom - w roli głównej dwóch Polaków :) Bo przecież jak to mówił słynny teoretyk fudbolu: "Piłka nożna to taka gra, gdzie po boisku biega 23 facetów, a wygrywają zawsze Niemcy" :) A jak nie to niech będzie Hiszpania.

25 czerwca 2012

Komódka decu i trochę ogrodu.

Po zrobieniu komódki dla córki, mi też się taka zamarzyła... Początkowo miałam wykorzystać inny wzór z serwetki, ale po przymiarce stwierdziłam, że nie pasuje. Ostatecznie wybrałam ten wzorek i oto taki efekt uzyskałam:

Aw ogrodzie... chwasty... jak jest ładna pogoda to ja zawsze mam cos do zrobienia i nie mam czasu na ogród, a kiedy mam czas to pada, albo wieje. A wypatrzyłam coś dziwnego - nie wiedziałam, że hiacynty kwitna w czerwcu! Cebulki wysadziłam wiosną - zimą kwitły w domu i zachciało im się zakwitnąć! Co prawda kwiatki marne, no ale są!
Chwasty widać :) A wiecie skąd mam ten dywan zielony z niebieskimi kwiatuszkami? Dwa lata temu kupiłam mieszankę nasion kwiaty letnie. Wysypałam nasionka i zaczęły mi wyrastać różne dziwne rosliny - mini bratki, jakieś maleńkie niezapominajki, te niebieskie kwiatuszki, które widzicie na zdjęciu, małe maki i wiele innych. Porównałam ze zdjęciem na opakowaniu i okazało się, że te wszystkie kwiatki są w paczce! O tyle dobre są te "pożyteczne chwasty", że ładnie pokrywają ziemię wokół wysokich kwiatów, oczywiście później robią się za wysokie i trzeba je wyrwać, ale zaraz odrastają i znów mam "dywan".
I jeszcze mam takiego kwiatka - zapomniałam jak się nazywa. 
Zdjęcie już ponad tygodniowe i teraz to już prawie wszystkie przekwitły. Troch się powyginał i musiałam go usztywnić, ale cieszył oko!
Pozdrawiam!
P.S. Przypominam uczestniczką zabawy, że dziś czekam na zdjęcia do trzeciej rundy zabawy w Robótkowe Euro!

21 czerwca 2012

Robótkowe EURO - część II.

Kto przechodzi do ćwierćfinału?
Oto lista uczestniczek i ich poczynania:
1. Luna z bloga "Zmierzch Luny".
"Wyszyłam motyw na poduszkę z filmu Gwiezdne Wojny przedstawiającyn Lorda Vader, skończyłam jedno biscorny, mam nadzieje niedługo ukończyć następne, brakuje mi "kilku" krzyżyków aby elf w literce h był zrobiony, książkę nadal czytam chociaż ostatni brakuje mi czasu, no i myślę o motywie na woreczek, który muszę zrobić i jak najszybciej wysłać a potem pomyślę."
2. Agnieszka z bloga "Hand made by Baba Aga".
"Kocyka przybywa - jest go już metr, "Shogun" się słucha, a sweterki do prucia leżą jeszcze nie tknięte."
3. Trilli z bloga "Przyjemne z pożytecznym".
"Dwie rzeczy zrobione, a trzecia w trakcie".
4. Niestety czwarta uczestniczka nie przysłała zdjęcia i opisu. No cóż takie są prawa gry - jedni przechodza dalej, inni odpadają. Przykro mi bardzo, ale oczywiście rozumiem, że nie zawsze wychodzi nam to co sobie zaplanujemy, nie zawsze mamy na to czas, a w życiu różne sytuacje nas spotykają... Oczywiście jesli chce może przeslac swoje poczynania przy następnym etapie - ale nie weźmie udziału w losowaniu nagrody.
Także zostały nam trzy zawodniczki - trzymam kciuki i mam nadzieję, że dotrwają do finału. 
I muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem jak wiele dziewczyny zrobiły!
Luna nahaftowała tych krzyżyków całą masę! Ja nie haftuję, bo nawet imię wyhaftować wychodzi mi wybitnie krzywo - więc tym bardziej chylę czoła!
Agnieszka ma juz metr kocyka - sporo! Ja się za kocyk nie wzięłam nigdy! Mam jeden ala' kocyk który będzie pokrowcem, ale to z kwadratów, także nie do porównania! Moim zdaniem Aga leci jak burza!
Trilli natomiast wykończyła serwetkę, przy której ja poległam - bardzo piekny ale męczący wzór i chusta na drutach - no to jest cudenko i coś kwiecistego powstaje i czekam na efekt końcowy :)


Na kolejne zdjęcia czekam do 25 czerwca.


I życzę miłego kibicowania. Dziś liczę na Czechy - bo sympatyczny naród i wygrali z nami, więc lepiej żeby pokazali, że postawili nam wysoko poprzeczkę - i jak narazie nawet im idzie! Jutro kibicuje Niemcom, bo przecież tam też Polacy, a potem to już mi obojętne, byle nie Włosi, nie Anglicy i nie Francuzi - nie przepadam za ich stylem gry, czyli niech będą Hiszpanie :)
Teraz przepraszam, ale mecz trwa:)
Pozdrawiam!

20 czerwca 2012

Uszyłam serduszka :)

Uszyłam serduszka - właściwie to jedno serduszko, bo drugie wyszło za duże i artystycznie krzywe. serduszka są zawieszkami na szafie i na łóżku - oczywiście w pokoju córki.


Drugie serduszko jest recyklingowe - różowa tasiemka i kwiatek na środku to ze złamanej opaski - dobrze, że chomikuje takie różne rzeczy :) 
Jutro post o poczynaniach zawodniczek w Robótkowym EURO :)
Pozdrawiam i dziekuję że jesteście i piszecie do mnie :)

18 czerwca 2012

Dywanik szydełkowy i prezent do Lucyny.

Żeby nie było, że nie szydełkuję. Szydełkuję w miarę możliwości w wolnym czasie. Mam jeszcze kilka prac nie sfotografowanych, bo brakuje im przysłowiowej kropki nad "i". Dywanikowi też czegoś brakuje. Muszę go podszyć. Nawet przed chwilą znalazłam dobry materiał :)  Dywanik był kiedyś ponczo - Córka wyszperała z nadzieją, że coś z niego zrobię i zrobiłam - dywanik przy łóżku. Niewielki, ale w sam raz. Oczywiście dywanik musiał być z kwiatkiem w roli głównej i ekstra wyszło mi nawet 3D :) Tak sobie pomyślałam właśnie, że dobrze by było jakbym taka mechata włóczke znalazła w kolorze białym i brzegi oraz płatki kwiata obrobiła białym kolorem. No ale taką włóczkę to muszę upolować... Bo na te mechate włóczki to mówię sezonowe - pojawiają się jesień- zima a potem znikają.

A teraz czas na prezencik jak dostałam od Lucyny za wygrane u niej Candy (dawno temu, ale cierpliwa jestem, a cierpliwość popłaca i dodatkowo dostałam zakładkę frywolitkową). Dziękuję bardzo! Woreczek jest śliczny i na razie ozdabia salon :) A zakładka już pomiędzy kartkami książki :)
Śliczne prawda?
Uczestniczkom zabawy w Robótkowe Euro przypominam, że do 20 czerwca do godz 15 czekam na zdjęcia z postępami. 
Teraz będzie więcej czasu na robótkowanie... bo Polska już nie gra... Ale nie jestem smutna, zła, czy wściekła. Nie od razu Rzym zbudowano. I tak mieliśmy więcej powodów do radości i dumy niż na poprzednich takich imprezach.
Ale co tam! Już w październiku zaczynamy eliminację do MŚ :) A ja tym czasem nie kibicuje już Duńczykom, bo się im odpadło i Szwedzi odpadli, a ja tak lubie Ibrachimowicza... ale wciąż liczę na Czarnego Konia - Chorwatów, bo to zawzięte i waleczne chłopoki i oczywiście na małą namiastke polskości czyli Podolskiego i Klose :)
A tak poza tym, to wczoraj brat mnie rozbawił, bo wrócił ze Strefy Kibica w Warszawie "ze zdobyczą" na poprawę humoru chyba :) Na jajecznicę na śniadanie przywiózł sobie Irlandczyka - dodam, że mieszka w okolicach Torunia, a nie Warszawy. ja też miałam takie szalone pomysły :) U nas to chyba rodzinne :) 
Ale co tam! Już w październiku zaczynamy eliminację do MŚ :) A ja tym czasem nie kibicuje już Duńczykom, bo się im odpadło i Szwedzi odpadli, a ja tak lubie Ibrachimowicza... ale wciąż liczę na Czarnego Konia - Chorwatów, bo to zawzięte i waleczne chłopoki i oczywiście na małą namiastke polskości czyli Podolskiego i Klose :) 
Pozdrawiam!

15 czerwca 2012

Decu tabliczka na drzwi i doniczka.

U mnie praca wre. Produkuję dużo. Trochę decu, szydełka i szycia. Wszystko pokażę w swoim czasie. Dziś  dostałam prezent od Lucyny, ale to pokażę jak zrobię zdjęcie :)

Tym czasem zaprezentuję tabliczke na drzwi "Jesteśmy w ogrodzie". Ogród mam za domem i jeśli ktoś przyjdzie to nie dosyć że nas nie widzi, to jeszcze my nie słyszymy dzwonka, więc zrobiłam tabliczkę, gdzie jesteśmy.
I zrobiłam też doniczkę, taka zwykłą, prostą, bez malowania, z przeznaczeniem na taras. 
Dziekuję za wszystkie odwiedziny u mnie. 
Ja korzystam właśnie z okazji przerwnego meczu Ukraina - Francja i piszę posta, ale już uciekam, bo zaczynają. I czekam na jutro! I choć nie życzę źle żadnej drużynie, przepraszam bardzo Czechów - musimy przerobic ich na knedliczki :-P
Pozdrawiam!

13 czerwca 2012

Dzbanuszek i moje ogrodowe bajorko.

Znowu decu - ale co zrobie, że mi szybciej idzie klejenie i malowanie? 

Dzbanuszek stał sobie w piwnicy i podczas sprzatania sobie o nim przypomniałam. Początkowo miał on być pomalowany, na jakiś kolor, jakies ozdóbki miałam domalować - np. ucho w innym kolorze. Nawet wypisałam sobie z katalogu jaka farbę muszę kupić. Ale przyszedł dzień, gdy kolano pozwoliło mi tylko na siedzenie, więc zaczęłam malować. I gdy zrobiłam zaplanowane doniczki, stwierdziłam że zajmę się też i dzbankiem. Nagle przyszła wizja na wykorzystanie brzegów serwetki - taka śliczna kratka.
I zrobiłam dzbanuszek bez malowania.


Dzbanuszek stoi sobie na kamieniach, używam go do podlewania kwiatkow w doniczkach wokół bajorka. Reszta to duże donice, podlewamy je dużą konewką, ale te są malutkie, zresztą zaraz je zobaczycie.
Kiedyś już pokazywałam oczko jakie zrobiłam, ale było jeszcze bez wody. Zrobiliśmy małą przebudowę (to już razem z mężęm, bo całość ja robiłam sama) i oczko gotowe.
No dobra, doniczek nie widać. Pomiędzy kamieniami posadziłam w doniczkach pardzo ładnie płożące się roślinki, które lata temu znalazłam przy strumyku leśnym - jeszcze w Polsce, a sadzonki przywiozłam do Danii. Jeszcze muszę dołozyc troche kamieni na tył oczka i wysypać drobne kamyczki z boku, bo tam mam róże, a pielenie wokół nich to istna masakra - bo musze wejść pomiędzy nie, bo na kamieniach od oczka nie będę stała, bo za wysoko. 
No a teraz tylko pięknych i bezdeszczowych dni trochę poproszę, bo chwasty to mi straszne porosły! 
Ja uciekam do robót domowych :)
Pozdrawiam! 

11 czerwca 2012

Doniczka w fioletowe kwiatki i białe noce :)

Jestem, jestem! Mecze pełne emocji, oczywiście Polska trzyma w niepewności, zobaczymy co pokażą jutro. Do tego Duńczycy pozamiatali Holendrów - Duńczyką kibicujemy na drugim miejscu. Ciesze się też z wczorajszego wygranego meczu Chorwatów, bo bardzo lubię chorwacką piłkę i lubię ich waleczność.

Pewnie już większość z Was ma dosyć tego posta. Ale no co! Za gówniaża grałam w piłkę, gdzie tylko można było, później to już raczej okazjonalne mecze, ale grywałam i lubię ten sport.  To jest tak: jak któraś z Was grała kiedyś w siatkówkę i lubi ten sport to go ogląda, i nie ma co się denerwować. 
Co jak co ale szydełkowanie podczas meczy to idzie mi strasznie... Udało mi się dokończyć pewną zaczętą już pracę, ale ponieważ ta robótka wymaga jescze dwuetapowego wykończenia, to jeszcze jej nie pokażę. Poprułam jakieś ponczo - zdobyte przez córkę - włóczkę przerobiłam podczas "płaczu Ronaldo" i coś już z niej powstało - ale muszę znaleźć dobry materiał i to podszyć. A ponieważ prucie idzie mi całkiem dobrze podczas oglądania meczy, to sprułam jeszcze za mały juz sweterek. A teraz spróbuje przerobic tą włóczkę :)
A teraz na pocieszenie pokażę Wam doniczkę decu :)
Lada dzień doniczka dostanie kwiatka, musze trochę się zająć kwiatami w domu. 
I jeszcze dla ciekawych świata - białe noce.
Co prawda tu gdzie mieszkam nie ma tak dosłownych białych nocy, bo jednak się ściemnia na kilka godzin, ale jednak coś jest! Zdjęice to zrobiłam w zeszły weekend - korzystając z idealnej pogody - bo co z tego że jasno, jak chmury sa i i tak jest ciemno! A to jeszcze nie jest szczyt białych nocy - bo te będą w przesilenie letnie! 
Pierwsze zdjęcie jest jeszcze wcześniejsze, dla porównania sobie zrobiłam i tydzien później juz się zrobiło jaśniej :) Oczywiście zdjecie z zegarem! Na którym jest godzina 23.
I kibicuję też czterem zawodniczkom, które biora udzial w mojej euro-zabawie! Już nie moge się doczekać, co im się uda stworzyc!
Pozdrawiam serdecznie!

07 czerwca 2012

Robótkowe EURO 2012 - część pierwsza.

Dziś zaczynamy zabawę w Robótkowe EURO 2012

Prezentuję "zawodniczki", wg kolejności przysłanych maili.


1. Luna z bloga "Zmierzch Luny".
"Mam zamiar zrobić 3 biscornu. 2 z motywem kwiatowo-różanym, jedno jeszcze nie wiem, może będzie to zawieszka dla syna z jego ulubionej gry. Chce ponadto zrobic woreczek z haftem twarzy kobiety, to na wymiankę, przeczytam pokazaną książkę, o to prosił mnie syn, chciałabym też zrobić etui na nożyczki i jak mi się uda wyszyję motyw na obrazek lub poduszkę elfa w literce H wg. Nory Corbet. Nie wiem czy uda mi się to wszystko wykonać, ale coś napewno zrobię."


2. Agnieszka z bloga "Hand made by BabaAga".
"Moje 3 częściowe zadanie:
1. dokończyć kocyk dla córki
2. spruć stertę sweterków
3. wysłuchać przy tym audiobooka "Shogun" Jamesa Clavell'a"


3. Trilli z bloga "Przyjemne z pożytecznym".
"Niniejszym zobowiązuję sie uroczyście skończyć "lawendową złośnicę" rozpoczętą rok temu... Pomalować pojemnik dla znajomej... Zrobić sobie chustę... No i torebkę..."


4. Makneta ze strony "Maknetaknits".



"Moim celem w czasie Euro jest ukończyć jak najwięcej WIP'ów - mam ich na zdjęciu 12, niektórym brakuje do wykończenia niewiele, innym całkiem sporo więc pewnie nie uda mi się wykończyć wszystkich. Tak więc postanawiam dokończyć ich jak najwięcej."



Trzymam kciuki za dziewczyny! 

21 czerwca pojawi się kolejny post z postępami dziewczyn.


Pozdrawiam i tak nawiązując do EURO to życzę cierpliwości, tym z Was które nie kibicują i samych wspaniałych emocji tym które będą kibicować!

06 czerwca 2012

Szydełkowe ponczo - narzutka i jutro zaczynamy zabawę w EURO 2012.

Żeby nie było, że nic nie szydełkuję. Ponczo zrobiłam z określonym przeznaczeniem jak strój samochodowy - w samochodzie często jak robi się ciepło, to ja się potyczkuję ze zdejmowaniem bluz, czy sweterków - a z zapietym pasem to niezła gimnastyka. Wychodząc na parking szybko, takie ponczo narzucic to chwila, a jak cała trójka krzyczy "siku", to każda sekunda jest wazna! Do tego zawsze mam problem z wysokością pasa bezpieczenstwa! Jestem niska i zawsze pas obciera mi szyję. Mam taka spinkę, żeby spiąć pas i go obnizyć, ale zawsze jakoś mi nie po drodze żeby ją wziąść i zamontować. Dlatego ponczo ma duży kołnież, pod którym mam pas :)

Ponczo wygląda tak:

Zrobiłam je z włóczki z odzysku - zdaje się że jesienią rok temu wymysliłam sobie taki szal z kapturem, ale nie byłam z niego zadowolona. DO kompletu miałam jeszcze mitenki i opaskę, ale nie nosiłam jej zbyt często, więc po co ma to leżeć. Sprułam i zrobiłam sobie ponczo. Guziczki miały byc inne - chciałam kupic w kolorze grafitowym, ale akurat były tylko małe... miałam takie, przymierzyłam i stwierdziłam, że może zostać. 
Do jutra czekam na zdjęcia do zabawy w Robótkowe EURO 2012. I nadal można się zapisywać!
Pozdrawiam!

04 czerwca 2012

Stare kino część III - Audrey Hepburn, ostatni gwizdek do zabawy! i rododendrony...

Bardzo... sympatyczną?! - jak dla mnie, szkatułkę udało mi się zrobić. Wydaje mi się trochę przesadzona kolorystycznie, ale może własnie w tym jej urok, że jest taka cukierkowa z tym różem:) .

Dziś w roli głównej wystąpi: AUDREY HEPBURN.

Co mi się udalo zrobić to cień Audrey - malując klejo-lakierem zauważyłam, że farba akwarelowa na nim nie chce zostawać, ale zabarwia lekko lakier. ponieważ podkład był akrylowy, a czarne cieniowanie robiłam akwarelą, rozwodniłam ją dość mocno, ponakładałam ją (naciapkałam :) ) i szybko starłam ręcznikiem papierowym - i taki to efekt mi się udało uzyskać. 
Przypominam o zabawie w Robótkowe Euro! I tym które wyraziły chęć zabawy przypominam, że na maile z "arsenałem" czekam do 7 czerwca do godz 15. 
A na koniec rododendrony!
To zdjęcie zrobiłam już dawno, ale zależało mi żeby zdążyć nim bzy przekwitną.
 A drugi rododendron (a właściwie 4 krzewy) sfotografowałam dziś. Ciężko dziś było robić zdjęcia bo przechodziły strasznie ciemne chmury i co ustawiłam odpowiednie parametry w aparacie, to się pogoda zmieniała - za silne wiatry. Na górze krzewu widać amarantowe kwiaty - chyba sa najpiekniejsze, a jest ich najmniej i są z tyłu...
Pozdrawiam i dziękuję Wam, za wszystkie komentarze i bardzo miłe i ważne dla mnie słowa.

02 czerwca 2012

Stare kino - odsłona druga i zaproszenie na mój stadion!n

Dziś zaprezentuję Wam druga szkatułkę z serii stare kino, tym razem w roli głównej James Dean.

Tą szkatułkę robiło mi sie najszybciej - kolory cieniowań dobrałam od razu i bez poprawek taki efekt udało mi się uzyskać za pierwszym malowaniem - a to sukces, bo zazwyczaj jest tak, że maluję i zamalowywuję przez kilka dni, aż się wszystko pozamazuje.
I dla przypomnienia zapraszam do zabawy w Robótkowe EURO 2012. (kliknij a poznasz zasady zabawy).
Szydełkowo się męczę... robię sweterek i idzie mi to jak po grudzie... Jakoś odeszła mi wena, a że część sweterka jest z elementów, to prócia nie będzie. Męczy mnie to, że mam kolejne plany, a nie lubię odkładać zaczętych robótek. Ogrodowo... pada... a jak któregoś dnia wyskoczyłam z rana do ogrodu z ambitnym planem sprzątnięcia drugiego "wieczornego" tarasu, którego jeszcze nie używamy, bo słońce będzie tam wieczorem za jakiś tydzień, to mnie kolano rozbolało - to po przygodzie na skuterze i jedyną pozycją jaką mogłam przyjąć, było siedzenie (nawet nie mogłam nogi wyprostować), więc trochę decu powstało. Wogóle po przyjeździe z Polski ruszyłam do pracy w ogrodzie, sprzątanie w domu i całej piwnicy (a piwnica jest pod całym domem, więc jest spora), a od wtorku to jest coraz gorzej... z dnia na dzień łapie mnie coraz większy leń, nic mi się nie chce, co drugą rzecz do zrobienia odkładam na dzień następny. A dzis była już kulminacja... nawet wstać mi sie nie chciało, poklikałam trochę, pogapiłam się bez sensu w tv, standardowo ogarnęłam kuchnię i łazienki i nic poza tym... Najbardziej wkurza mnie to, że zmarnowałam tyle czasu! A jak tak rano leżałam, to zastanawiałam się dlaczego nic mi się nie chce i doszłam do wniosku że odpoczywam po tej całej wyprawie. Tam rano się wstawało, śniadanie, od rana dużo ludzi, i ciągle i wszędzie ludzie, a tu napawam sie ciszą, tu mam wszystko poukładane tak jak mi pasuje, mam swoje miejsce. No ale chciałabym już się ogarnąć bo chcę pare rzeczy zrobić.  Muszę sobie przygotować dobry plan działania na przyszły tydzień. 
To tyle z pola narzekania. Udanego weekendu życzę wszystkim! 
P.S. ja znów  mam długi weekend, bo we wtorek święto konstytucji w DK, a poniedziałek dzieciom robię wolne.