Translate

19 lipca 2012

Sweterek ze sweterka.

Kiedyś zrobiłam sobie sweterek, ale jakoś mi nie pasował, coś nie tak bylo z rekawami, był też za długi i źle mi się go nosiło - tak ogólnie. To go przerobiłam. Po zrobieniu większości kwadratów, zaczęłam żałować, że tyle włóczki pocięłam, bo jakoś nie widziałam tego sweterka, ale brnęłam dalej i dalej i oto jest!

Wczoraj pierwszy raz go założyłam i spisał się super! Jest mięciutki, ozdobny,a le tez troszkę ociepla. Musze tylko przyszyć wstążkę do brzegów sweterka, bo mi się zciąga, ale tak to nie mam zastrzerzeń - jestem bardzo zadowolona!
A co do ostatnigo postu, napisałam, że tesknię za Wami, a teraz mam gości i dziś zdałam sobie sprawę czego mi brakuje - tego mojego systemu prac domowych, mojego ułożenia planu, wypunktowania co mam zrobic, pomiędzy tymi punktami zawsze miałam tą minutkę by zerknąć co u Was i zawsze wszytko było zrobione... A teraz... sniadanie, sprzątanie, coś upiec, zrobic chleb, zaraz obiad, sprzatanie, coś porobic - gdzieś pojechać, jeszcze trochę trzeba wyskoczyc na ogród, bo tam zawsze jest coś do zrobienia i zaraz wieczór, jeszcze jeden chleb machnąć na rano i padam... A chałupa wygląda jak pobojowisko... bałagan, że ja to już w korytarzu oczy zamykam... Brakuje mi mojego systemu i spokoju z chwilą relaksu u Was :)
Pozdrawiam i lece bo chleb "pika" - vczasomierz znaczy :)