Translate

04 lutego 2014

Zimowa czapeczka dla Izabelli.

A ja wciąż męczę druty. W tej chwili mam 472 oczka na drutach... Projekt będzie duuuży... Końca nie widać... Czasem jak usiądę to dziergam i dziergam, a czasem... jak wczoraj... to normalnie nawet mi się na nie spojżeć nie chciało. Czasem w tym zmęczeniu drutami przydaje się "robótka zastępcza" - trochę ich nie lubię bo nie lubię niewykończonych prac, ale czasem tak bywa i trzeba się do tego przyzwyczaić, że coś się zaczyna i czegoś nie kończy. Moja robótka zastępcza, była bardzo szybka i mała, bez kombinowania, jedziemy w kółko i po krzyku, ale... no ba! Zamiast zrobić to na szydełku, to wzięłam druty, bo chciałam wypróbować nowy wzorek który poznałam w "ABC - druty" o tutaj: Robótki ręczne u Izy Kamy. To jakiś ścieg angielski... Ja się nie znam, ale fajnie wygląda, pasuje na czapki i szaliki bo wygląda bardzo grubo i ciepło :)
Dostałam zamówienie od córki na czapkę zimową dla jej lalki - lalka jest zbawienna przy nauce dziergania, można robić małe rzeczy i serce nie boli jak trzeba pruć :) Czapka miała być taka jak na skokach narciarskich mają... kolorowa z pomponem i bardzo gruba, żeby Izabella miała czapkę na... Igrzyska... Ta... to zaczęłam dziergać... czapka dla lalki, pikuś! 

Wzięłam resztki włóczki, ostatecznie wybór córki padł na niebieski i trochę różu - druty powinnam mieć grubsze, ale nie mam grubszych drutów, więc się męczyłam i meczyłam... dodatkowo czapka wygląda na bardzo ściśniętą, bo robiłam w kółko, więc oczka przekręcone, co prawda odkręcałam je bo nie mogłam sie przebic pod nitkę pod, ale i tak lewe sa przekręcone i ściągacz przekręcony. Ale co tam! Julia nie interesuje się szczegółami technicznymi a ja się ćwiczę :) 
Czapeczka wygląda o tak:

Pompon nie włóczkowy i nie zrobiony przeze mnie, to jest taki gotowiec który kiedys chłopcy przynieśli z przedszkola przyklejony do kartki z jakimś rysunkiem - pompon odkleili, a rysunek dokończyli innym sposobem :) Musze poszukać, bo chyba w pudełku z Julii rysunkami przedszkolnymi kilka takich odklejonych pomponów się wala :) Czapka się spodobała i... "Wiesz mamo?! jeszcze Izabella nie ma kurteczki." - stwierdziła Julia i się odwróciła na pięcie, nie wchodząc ze mną w ten temat, chyba nawet nie miałam szans na protesty... No spoko... zrobię i kurteczkę... A po kurteczce pewnie szaliczek, itd...
Z frontu poszukiwań wiosny, to wczoraj późnym wieczorem usłyszeliśmy pierwsze marcowanie kotów :) Rok temu też marcowały w lutym, ale jakoś pod koniec, a w tym roku szybko zaczęły :) I ptaszki śpiewają :)
Dobra, zmykam, bo się tu o wiośnie rozmarzę za bardzo :)
Życzę miłego dnia i pozdrawiam serdecznie :)