Translate

25 września 2012

Duuuży stos serwetek od Aunt Ivory i zdobyta walizka.

Pewna Dobra Kobieta zaproponowała, że podzieli się ze mną serwetkami do decu. Aunt Ivory - to moja najbliższa sąsiadka :)  Strasznie miło mi się zrobiło! Tak po prostu chce się podzielić serwetkami, bez niczego w zamian - i tak coś zrobię, w wolnej chwili :) - mam nadzieję, że Ivory sama coś zaproponuje :) A już jak przesyłka dotarła to byłam zaskoczona - dotarł do mnie kartonik serwetek! A co było w środku! Za dużo szczęścia na metrze kwadratowym...
Zobaczcie same:







Ostatnia serwetka jest przecudna... Aż mi brak słów... Kilka dni przed otrzymaniem tej paczki wzdychałam do tego motywu na innym blogu i o! Ja też mam! 
Serwetek jest dużo i są piękne. Mam już kilka pomysłów co z nimi zrobię. Ale na razie to wygląda tak, że gdy chcę coś zrobić, biorę zaplanowaną serwetkę i przymierzam, biorę inną, zastanawiam się, przymierzę z 10 serwetek i odkładam bo się zdecydować nie mogę...Mam  kilka rzeczy przygotowanych do decu, już są pomalowane i czekają, mam nadzieję, że wkrótce się nimi zajmę.
Pochwalę się jeszcze zdobytą ostatnio walizką - dla Julki na jej "skarby" - czyli to wszystko co produkuje w domu i szkole - taka artystyczna walizka :)

4 września Franek i Jędrek obchodzili urodziny. Miałam przygotować ciasto do przedszkola. Ale w tym roku wyjątkowo nie miałam wizji na to jakie to miałoby być ciasto... Dzieci lubią  czekoladowe ciasta - to zrobiłam zwykły polski murzynek na dużą blachę, dzieci lubią bitą śmietanę - więc na przełożenie bita śmietana wymieszana z wiórkami czekoladowymi. A na górę? Kolorowa glazura :) Barwniki spożywcze, lukier i kolorowe groszki. Mój mąż nazwał ten tort "Zap" od popularnego karmelowego loda, a w przedszkolu stwierdzono że to tort "Tęcza". Jak zwał tak zwał. Blacha wróciła z kilkoma kawałeczkami, więc chyba smakowało :) A zobaczcie jak pięknie wyglądało:

Zrobiłam Wam smaka :)? 
Pozdrawiam serdecznie i uciekam!