Translate

28 lutego 2012

Bransoletki od dzieci.

Dzisiaj pokażę Wam moje świąteczne prezenty. Od dzieci dostałam! Same robiły! Pudełeczka zrobiły i bransoletki! Na każdej bransoletce jest po jednej posrebrzanej kulce.


Zdolne dzieci! Za mamą chyba! :)
Pozdrawiam!

24 lutego 2012

Sukienki, buciki i coś na główkę dla Isabelli.

Po przeglądzie resztek włóczek powstały takie kompleciki dla lali o imieniu Isabella.

Sukienka, sandałki i kapelusik. Córka stwierdziła że to strój na święta, bo wygląda jak pomocnik Mikołaja :) 
Sukienka, opaska z dużym kwiatkiem i sandałki.
Córka zadowolona, jej koleżankom bardzo się podoba, a ja pozbyłam się dwóch motków resztek białej włóczki :) 
A ja poszukuję wzoru lawendy na zazdroskę szydełkową. Macie coś takiego w swoich zbiorach, albo wiecie gdzie mogę znaleźć? Kompletnie nie mam wizji jak to by mogło wyglądać, może być samo zdjęcie, wzór to sobie już sama rozrysuję. Będę wdzięczna za pomoc :)
Pozdrawiam serdecznie i życze miłego i twórczego weekendu :)

23 lutego 2012

The varsatile blogger award - wyróżnienie.

"The varsatile blogger award" otrzymałam od Aunt Ivory. Dziękuję bardzo! Najbardziej za wytłumaczenie dlaczego przyznałaś mi to wyróżnienie.
Korzystając z tłumaczenia z języka angielskiego na polski jakie opublikowała Ivory, informuję że the varsatile blogger to wszechstronny autor bloga, czyli ktoś kto łapie wiele srok za ogon i o dziwo wszystko wychodzi! A żartuję sobie tak :)
A teraz zasady:
1. Dodaj wyróżnienie do swojego bloga.
2. Podziękuj osobie od której wyróżnienie otrzymałaś.
3.Podaj 7 faktów o sobie.
4. Podaj zasady wyróżnienia.
5. Przekaż wyróżnienie 15 blogom.
6. Powiadom wyróżnionych o przyznaniu im wyróżnienia.

Wyróznienie chcę przekazać blogerkom, kotóre niedawno odkryłam. Oszalałam na punkcie ich twórczości. Nie wyszukuję nowych blogów, raczej wpadam na nie w postach na blogach które już od dawna obserwuję.
I tak więc oto moje wyróżnione blogi:
1. Anstahe
2. Domowe Zacisze Jagny
3. Moje dłubanki - Jolajka
4. Przyjemne z pożytecznym - Trilli
5. Rekodajnia - Kasia
6. Szydełkowe szaleństwa Szarotki
 I to tyle, nie będzie 15 blogów, bo więcej nie poznałam w ostatnim czasie (Jeszcze Gosia w To co lubie, ale dostała wyróznienie od Ivory).
A teraz fakty o mnie:
1. Chciałam być pilotem, nawet odwiedziła szkołę orląt w Dęblinie, ale mi powedzieli, że za niska jestem, a teraz mam chore zatoki i juz po ptokach, bo nawet sobie nie polatam, nie mówiąc już o skoku spadochronem.
2. Mam dysortografię, ale traktuje to jako wstydliwą ułomność i bardzo długo pracowałam nad tym, by błędów nie robić.
3. Lubię poprawiać innych, ale jednocześnie lubię być poprawiana, uświadamiana, że czegoś nie wiem, nie znam, nie rozumiem, czy nie umiem, bo dzięki temu mogę się uczyć.
4. Jestem uparta - ciężko mnie przekonać, a im bardziej ktoś mnie namawia to tym bardziej jestem na nie - gorzej niż z osłem :) Najdłuzsze namowy trwały 5 godzin, a chodziło o lampkę wina, bo powiedziałam, że jak będę chciała to sobie naleje i żeby przestali mnie namawiać :)
5. Nie lubię teorii spiskowych o UFO, spiskach rządowych, końcach świata itp... Co ma być to będzie i nie mam zamiaru zawracać sobie głowy takimi rzeczami, bo jeszcze zapomnę że mam pralkę włączyć, czy wrzucić ciuch od suszarki :)
6. Ale jednocześnie moim pierwszym serialem, jaki obejżałam za gówniarza i pamiętam do tej pory praktycznie 3/4 odcinków to Z Archiwum X! Ale wolałam odcinki z jakimiś dziwnymi stworami i nawet nie wiecie ja się ucieszyłam, jak zaczęli powtarzać ten serial!
7. Ijeszcze serialowo tak na koniec :) Uwielbiam CSI! Obejżałam wszystkie CSI Miami, NY i Las Vegas od serii 1 po dziś dzień i dlatego kończę posta bo Las Vegas najnowszy sezon leci :) A najlepsza zabawa jest ze zgadywaniem kto i dlaczego :)

 Pozdrawiam serdecznie, a już jutro post szydełkowy :)

17 lutego 2012

Ananaskowa serwetka.

Cały czas szaleję z produkcją ozdób do domu. Serwetkę ananaskową na ławę zrobiłam w drugi dzień świąt... opóźnienia mam kosmiczne... i dokończyłam dzień po, robiło się ją bardzo szybko i bardzo fajnie. 

Już kolejny wzór serwetki w poczekalni, a ja tym czasem męczę ponad dwu-metrową robótkę, ale źle nie jest, bo już jestem w połowie :) 




I znowu "coś" mi popodginało serwetkę, ale już wiem  "co"! Chodzi o miejsce złączeń ananasów (na górze zdjęcia) - myślałam że źle ją rozciągam, bo ten sam problem miałam przy czerwonej serwecie na święta, a tym czasem podpatrzyłam co robią moi synowie! Położyłam lekko wilgotna serwetke po prasowaniu na ławie, a Oni sobie w rogi paluszki wkładali i ugniatali serwetke na paluszkach, brali ja między palce i przykrywali nia samochodziki... Przez chwilę przyglądałma się temu co robią, a kiedy zapytałam co robicie, odpowiedzieli że sobie paluszki grzeją, bo faktycznie serwetka była jeszcze ciepła :) No na to bym nie wpadła!
I jeszcze jedna rzecz dotyczaca tablic ogłoszeniowych z postu poprzedniego. Czasami mam tak, że wpadnie mi do głowy jakiś pomysł i jest tak genialny że zastanawiam się jak ja na niego wpadłam. Czasem mi sie coś skojarzy że coś takie gdzieś widziałam, albo podobnego albo coś z tym związanego. I kilka dni temu doznałam olśnienia, że podobne tablice ogłoszeń widziałam w pewnym domu - ale tam jest tyle pięknych rzeczy, że ciężko je wszystki ogarnąć - zdolna Pani Domu. Jej tablice są korkowe, pokryte papierem ozdobnym - do prezentów i na tym się podobieństwo kończy, że są to ramki, ale myślę, że to była właśnie ta inspiracja. A w planach mam coś jeszcze co podpatrzyłam ale to stworzę jak zdobędę pewną rzecz w ilości dwóch sztuk.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego weekendu - ja jutro mam montaż półek i mycie podłóg szarym mydłem - jak pokłady statków - szczota i woda.... 

13 lutego 2012

Tablice ogłoszeń.

Ostatnio zajęłam się kuchnią. Ponieważ nie zawsze używam tego, co nie wiem czemu było w najbardziej dostepnych szufladach czy szafkach, postanowiłam sobie to wszystko uporządkować. Powstała też dodatkowa półka w szafce, bo nie wiem po co pomiędzy szafkami aż 50 cm! Wyszlifowałam blat - choć to chyba się nazywa heblowanie:), pomalowałam go specjalnym olejem do drewnianych blatów kuchennych i już wymierzone są półki nad stół, ale to jeszcze musi nabrać mocy prawnej :) Tymczasem ja już mam pojemniczek na gumki i zapinki do woreczków - który pokazałam w poprzednim poście i wymysliłam sobie tablice ogłoszeń. Miałam kupić zwykłą korkową tablicę - bo irytuja mnie magnesy na lodówce - ale wpadły  mi w rece dwie ramki  z haftowanymi obrazkami. Właściwie to była sekunda i już wiedziałam co z nimi zrobię. 

A teraz wygladają tak:

I jeszcze z poprzypinanymi karteczkami :)
Muszę tylko kupić jakieś fajne szpilki z ozdobnymi łepkami i jak powstaną półki to je gdzieś pod nimi powieszę. 
Dziekuję Wam, że pomimo mojej długiej nieobecności odwiedzałyście mnie i zostawiałyście komentarze - dziękuję!
I jeszcze w sprawie zdjęć z telefonu - Wilczyca Aga zaproponowała pomoc, z tym że ja wiem o co chodzi, bo tak zrzucałam zdjęcia z aparatu. Teraz problem jest inny - ten system jest nowy dla mnie, nie mam pojecia jak to zrobić, żeby nie szukał mi zaraz po podłączeniu kabla, oprogramowania, potem wyskakuje błąd, a jeszcze jakby to było po polsku, ale mam system po duńsku... i ponieważ jest to wersja home nie ma spolszczenia. Ale poradzę sobie z tym, robiąc zdjęcia męża telefonem, a ja i tak musze w najbliższym czasie kupić telefon, bo mój ostatnio uczył się pływać :) działa, tylko czasem szaleje :) 
Pozdrawiam serdecznie!

09 lutego 2012

Pojemniczki w szydełkowych koszulkach.

Oj długo mnie nie było... Z przyczyny wymiany sprzętu, nie mogę zainstalować programu do ściągania zdjęc z telefonu - bo program za stary... Więc teraz muszę przesyłać zdjęcia na telefon męża i dopiero na komputer - to trochę trwało...
Dosyć gadania, czas pokazać co zrobiłam w ostatnim czasie. Dziś zaprezentuje pojemniczki. Co robicie z rolkami po kordonkach? Ja je zbierałam, choć nie wiedziałam po co i nagle olśnienie.
Przykleiłam denko, pomalowałam farbką akrylową, zrobiłam pokrywkę i zrobiłam koszulki :)
Przeznaczenie pudełeczek jest do łazienek - na patyczki do uszu, waciki, pasty i jeden do kuchni na gumki i zapięcia do woreczków.


do kuchni na gumeczki


wnętrze


Na patyczki do uszu do łazienki z której przeważnie kożystają dzieci - w stylu morskim


Pojemniczek na waciki na pierwszym planie


Na patyczki do uszu


Pojemnik na pasty
W planach jest jeszcze pojemnik na szczoteczki, ale to za jakiś czas, bo teraz wziełąm się za ponad 2 metrową robótkę :) 

Sporo zdjęć pozrzucałam więc wkrótce zaprezentuję kolejne dziergadła. 
Pozdrawiam serdecznie!