Translate

07 listopada 2013

Jesienny komplecik - czapka i mitenki.

Za rogiem połowa listopada, a ja dopiero czapkę jesienną dziecku zrobiłam :) Dobre, nie? Ciepło było, dziecko w opasce chodziło, a jak w poniedziałek stwierdziłam, że chybajuż za zimno, to biegiem za czapkę się zabrałam. Normalnie to czapki szybko się robi, to takie jednowieczorówki :) Zwłaszcza, gdy ma się gruba włóczkę i duże szydełko :) Hmmm... chyba, że... pierwszego dnia dziergania czapki, próbowałam dobrać szydełko, słupki, czy półsłupki... Ostatecznie miałam zrobione dwa kawałki czapek. Prucia było co nie miara... Niby taka prosta czapka, a co chwila musiałam coś poprawiać, bo a to za duża wychodziła, a to za długa... Jak już mi się udało zrobić tą czapkę, to zrobiłam też mitenki, do kompletu.

 Na tym zdjęciu widać lepiej kolory, zdjęcia robiłam rano, przy strasznym świetle, w łaściwe kolory to amarantowy i bakłażanowy :) A włóczka to akryl i wełna, jakaś tam specjalna do czapek.
Czapka miała być taka długa, żeby wisiała... wyszło jak wyszło, żebym to ja z niej była zadowolona... Julii się podoba, taka chciała, a ja niestety wiem, że mogło być lepiej...
Dziekuję za słowa otuchy i wsparcia z Waszej strony - deseczka juz prawie na finiszu - jeszcze tylko lakierowanie i będzie dobrze :) Dziekuję też za bardzo miłe komentarze :) Uskrzydlacie mnie!!!
Pozdrawiam i życze miłego dnia :)