Translate

28 marca 2012

Moja kolekcja butelek.

Nie robótkowo dzisiaj będzie. Bo robótki czekają na zdjęcia, a pracy w ogrodzie dużo i czasu brakuje.
Mam kolekcję buteleczek. Nie są to butelki które można kupić, choć kilka - raczej wzonów, które widać na zdjęciu są kupne, ale nie przez mnie, bo ja je znalazłam :) Resztę buteleczek odkrył kiedyś mój Tata na strychu, sa to buteleczki przeważnie po lekach i tak mi się spodobały, że je od razu zabrałam i teraz doczekały się "loży honorowej".
jeszcze wsporniki pod półki chce wymienić, ale akurat były tylko metalowe, lub z jasnego drewna. Mam jeszcze kilka butelek w kuchni, ale to pokażę innym razem.
Tym czasem zwijam sie do ogrodu, bo kolejna tura kamieni czeka na przewiezienie :)
Pozdrawiam!

23 marca 2012

Serweta z prezentu od Córki :)

Wiecie jaką mam kochaną Córeczkę?! Zawsze pomysli o mamusi! Jak tacie nie przypomni o kwiatkach na stół jak są razem w sklepie, to kordonek przywiezie - ze "złomu" (miejsce gdzie wywozi się wszystko co niepotrzebne - RTV, AGD, PCV, pape, aluminium, plastki, meble, ziemie, drzewa, itd. a w jednym kontenerze są rzeczy które można sobie wziąść, bo są zdatne do użycia - cuda tam można znaleźć i to czasem nowe - jak mój robot kuchenny, który był jeszcze w styropianie a ostrza pozaklejane.) I właśnie tam córka wygrzebala całą stertę małych podkładek pod szklanki. Ja takowych nie używam, więc za poradą Córki - "Popruj je i możesz coś ładnego zrobić "- sprułam i wydziergałam serwetę, miała byc na ławę, ale już w połowie dziergania stwierdziłam że na ławę za duża!!!Ale to mnie ucieszyło, bo wolałam na stół, a  myślałam patrząc na wzór, że będzie na ławę. 

Co prawda chowanie nitek wnerwiało mnie niemiłosiernie, ale z efektu jestem bardzo zadowolona!
Oczywiście w dniu debiutu na serwetę polalo sie kakałko, ale śladu nie nie widać :)



W rzeczywistości kolor jest bardziej intensywny niż na zdjęciu. 
Po trzech postach nieudolnych prób decu i szycia wreście przyszedł czas na pokazanie czegoś w czy się czuję dobrze :) Ale nadal kleję, żeby nie było :)
Pozdrawiam serdecznie!

20 marca 2012

Decupage'owa masakra, czyli pudełeczko.

A z tym pudełkiem to poszalałam. Kompletnie nie pomyślane, powinnam pozaklejać jakoś te dziury... Pudełko jest po serku pleśniowym. Lubię ten wzór róż, ale ciężko mi się akurat z tymi serwetkami pracuje, wolę cieńsze serwetki. Więc fałdów bez liku :) Całe pudeleczko pomalowałam jakimś lakierem artystycznym - co miał postać żelową... Strasznie sie nim malowało... I już go więcej nie użyję, dobrze że on nie kupny, tylko znaleziona resztka :) 

Teraz sobie wymysliłam decupage z lawendą ale nie mogę znaleźć takich serwetek!!! Taki bukiecik ładny, lawendy... Potrzebuję aż ok 10 motywów! Ale i tak dopóki nie ruszę ze zrobieniem "czegos" to klejenia nie będzie, więc mam czas na poszukanie serwetek. No jak nie potrzebowałam, to w sklepach całe kosze serwetek był, a teraz!? 
Poczekam cierpliwie.
Pozdrawiam wszystkich bardzo wiosennie :)

16 marca 2012

Uszyłam "wieszak" do spinek :)

I nadszedł ten dzień, kiedy mogę pokazać coś uszytego przeze mnie na maszynie :) Do tej pory zaszywałam dzióry, wszywalam zamki i takie tam poprawki. Podpatrzyłam wieszak na spinki do bielizny, tak mi się spodobał, że musiałam sobie taki uszyć. Trochę się naszukałam odpowiedniego wieszaka (wierszak dziecięcy bez poprzeczki), aż znalazłam dwa :) Więc niedługo - jak sobie wymyśle z jakiego materiału - powstanie drugi taki wieszak. Mam strasznie dużo spinek do bielizny. To co widać na zdjęciu to nawet nie jest połowa. Mam też dwie suszarki stojącę, plus jedna na dworzu - taki statyw wielki - nie wiem po co, bo chyba nie bylo takiego prania żebym zajeła wszystkie suszarki i wszystki spinki użyła, bo mam suszarkę elektryczną, ale mam taką manię i już. Zawsze trzymałam spinki w plastikowym koszyku i w wiklinowym koszyczku, ale denerwowało mni wieczne wysypywanie się ich i przestawianie koszyka z miejsca na miejsce. Wieszak sprawdza się w 100%! Jestem zadowolona z efektu. Muszę jeszcze napisac o samym materiale - jest to część poszewki na poduszkę, którą lata temu uszyła moja Babcia tez na Singerze, tylko nie elektrycznym :) Nie chciałam użyc tego materiału na coś co nie przetrwa, a teraz mam cos trwałego, przydatnego i pamiatkowego. A teraz same oceńcie moje wypociny :)



I sobie ozdóbkę przyszłam z szydełkowym akcentem  :) 
A teraz uciekam spać, bo jestem starsznie zmęczona, aż mnie głowa rozbolała ze zmęczenia... jutro kolejny twórczy dzień, czyli sprzatanie :)
Pozdrawiam!

14 marca 2012

Decupage'owe "naciepielanki".

Teraz już mi lepiej wychodza "naklejanki - decupage". Ale początek to był straszny! Najpierw się namęczyłam z malowaniem - bo jasno pomarańczowe pudełko malowałam rozwodnioną białą akrylówką - bo stara była. Potem naklejałam jak sie da i gdzie się da i ćwiczyłam. Na koniec zamalowałam całość lakierem w sprayu, ale takim bez połysku - samochodowy, ale do reperacji - jakiś tam specjalny, nie widać go a czuć w dotyku.

Jednym slowem naciepieliłam tych serwetek na tym pudełku! że az dziwne, że w środku nic nie przykleiłam :)
Teraz już mi lepiej wychodzi, choc nadal jestem nie zadowolona, bo te jakieś przecierki, cieniowania... A gdzie mi nie wyszło to farbka różową na końcu i jakoś jest :)
Najważniejsze że z "naciepielonego" pudełka zadowolona jest jego właścicielka i zrobiła z niego kuferek na ciuszki dla lalek :) 


P.S. Naciepielone - znaczy nadmiar czegoś.

09 marca 2012

Szydelkowa firaneczka.

Jak nazbiera mi sie prac do pokazania, to później publikuję je w porządku chronologicznym. Ale nie tym razem! Nie wytrzymam długo i musze pokazać już dziś, bo jestem z niej bardzo dumna! Liczenia oczek początkowych nie wspominam miło. Na długość firanka ma 214 cm. Jak przeliczylam ile oczek powinno byc, to aż mi się gorąco zrobiło. Wzięłam kartkę i długopis i po każdej 50 robiłam kreseczkę :) I się nie pomyliłam! Wzór właściwie prosty, A długość jednego rzędu zmobilizowała mnie do niepopełniania błędów... zrobiłam jeden błąd i po spruciu  prawie całych dwóch rzędów już więcej się nie myliłam - aż mi się skojarzyło z saperami - saper myli się tylko raz :) A co najbardziej mnie zaskoczyło, to na całą firanke poszedł mi cały motek kordonka i z drugiego jakieś 3/4, a myślałam, że pójdą ze 3 motki! Robiłam szydełkiem nr 1 a kordonek o parametrach 100 g na ok. 560 m. 

A wyszlo mi tak:

jedyne co mi się nie podoba to boki, bo się zawijają. Lepiej widać to na pierwszym zdjęciu. A i tak dałam o jedno oczko/ jedno nawinięcie słupka więcej niż było w schemacie, a wyglada tak jakby było za mało! Ale może być, akurat tam są sznurki od rolet, to może być :) I tak jestem zadowolona! 
Wzór wydrukowałam już dawno temu, a teraz nie moglam znaleźć skąd - a chciałam jeszcze raz spojżeć czy napewno taką firankę chcę :) Więc jakby ktoś chciał wzór, to prosze pisać, zeskanuję i prześlę. 
Ja sobię dzisiaj kupiłam zetaw 25 pędzelków w etui :) Różne rodzaje, grubości, a dwa to gąbki na patyczkach :) Oj bedę szaleć :) Już w nastepnym poście pokażę moje próby decu :)
Pozdrawiam! 

07 marca 2012

Szydełkowe ściereczki.

Nie są to łapki kuchenne... Potrzebowałam ściereczek, żeby przetrzeć deseczkę, stół, czy blat... Tak na szybko, "na sucho" i żeby nie duża była. Kupiłam sobie 3 sztuki, takie  ładne czerwono - białe :) Ale to za mało i sobie wydziergałam z resztek bawełny i mam ściereczki, takie jakie miały być. Dwie zielone to nawet na drutach robiłam! Mam kilka takich "kupnych" ściereczek dzierganych, mają zastosowanie "na mokro"- oczywiście lepiej się prezentują niż moje, ale i tak jestem z nich zadowolona, bo są bardzo przydatne.

Na zdjęciu zabrakło jednej sciereczki w fioletach - bo chwilowo na służbie była. 


U mnie kolejne prace wykończone i już w piątek kolejny post szydełkowy. Marzy mi się cały dzień pracy w ogrodzie, ale... dzisiaj spadł śnieg... Ale za to weekend ma być piekny, więc już zbieram moce :) A i tak gdzies pomiędzy deszczem, a wiatrami udało mi się oczyścić z liści, trawy i tego co wyrosło niepożądanie,  rabatkę z kwiatkami cebulowymi :)
Pozdrawiam!

03 marca 2012

Kolekcja dla lalek.

Szybko przechodzę do sedna: z resztek włóczek powstała spora kolekcja ubranek dla lalek. Dziś prezentuję część z nich.


nie wiem czy to widać, ale lalka ma też rękawiczki na sznureczku, żeby się nie pogubiły



Tyle na dziś. Uciekam robić wiosenne porządki :)
Pozdrawiam!