Translate

02 kwietnia 2014

Opaska...

Chce mi się pisać ten post?, czy nie chce? Jakaś niemoc internetowa mnie dopadła, ostatnio rzadko tu zaglądam, nie chce mi się, zawsze jest coś innego do zrobienia i jakoś tak... się odzwyczaiłam.
To ja może przejdę do opaski... ja wiem, że szaliki i opaski to najprostsze wytwory na drutach, że od tego się zaczyna... ale ja z opaska miałam problem. No ba! Przecież to JA! Zdolności Ci u mnie wszelakie, tylko nie zawsze te co potrzeba i nie zawsze idą w parze z rozumnością. Otóż wymyśliłam sobie opaskę: cienkie warkoczyki zamiast wzoru ściągacza. Nie chciałam warkocza wokół, chciałam tak jak sobie wymyśliłam... ni jak mi nie szło, nie mogłam sobie poradzić z obwodem, nie wyglądało to dobrze, prułam i robiłam od nowa... i tak w kółko. Aż się wkurzyłam i zaczęłam robić ściągacz, ale też inny. Nie umiem Wam tego wytłumaczyć, patrząc na jedną stronę opaski, to robiłam trzy rzędy lewych, trzy rzędy prawych, ale oczywiście ponieważ raz robimy na lewej stronie, raz na prawej, to wyglądało to tak: rząd lewych, rząd prawych, rząd lewych i znów rząd lewych, prawych, lewych itd...
Opaska miała być wysoka, żebym ją mogła porządnie założyć i zakryć całe czoło. Tylko nie pomyślałam, żeby sobie tył zrobić węższy, ale trudno, składam sobie ten tył na pół i jest dobrze.
Opaska wyglada tak:
Nie robiłam nic z brzegami, zostawiłam tak jak jest, tak surowo, a bo jakiś w nich urok zobaczyłam. Piękna to ta opaska nie musi być, ma mi uszy chronić jak jeżdżę rowerem i tyle. Paradować w niej na przyjęciach jakiś, nie mam zamiaru. Włóczka to akry\wełna, nie pamiętam proporcji.
I to tyle na dziś. I chyba na dłuższy czas... bo do malowania mam kolejkę superbohaterów, w koszyku na dokupienie włóczki czeka bolerko-sweterek dla Julii, a na drutach przerabiam chustę... A i jeszcze mały kwiatek na włosy muszę zrobić... Rączki mam tylko dwie, wiosna pełną parą, więc nie wiem kiedy to wszystko dokończę i zrobię. 
Uciekam. 
Dziękuję za chwilę spędzoną ze mną :) Pozdrawiam serdecznie!!!