Translate

04 lipca 2012

Wielki Finał Robótkowego EURO 2012!

Uwaga, uwaga! Ogłaszam że w meczu finałowym zagrały:

1. Agnieszka z bloga "Hand made by BabaAga
"Wykonałam całe założone przedsięwzięcie:
"Shogun" wysłuchany, kocyk zrobiony i świetnie się spissuje w użyciu, a po spruciu sweterków stałam się posiadaczką wesołej kupki bawełnianych motków, dla których teraz będę szukać nowego przeznaczenia. Dziekuję Organizatorce i Współuczestniczkom za wspólną zabawę. "

2.  Trilli z bloga "Przyjemne z pożytecznym"

"1. Zaległy bieznik skonczony
2. Chusta dla mnie powstała
3. Mam torebkę. Zrobiłam ją co prawda z innych włóczek niż planowałam, ale jest!
4. Skrzyneczka pomalowana, polakierowana i poleciała do właścicielki.
Jednym słowem, co zaplanowane to zrobione. Bardzo Ci dziękuję za zabawę. Była bardzo mobilizująca, a ja tego potrzebowałam :)"

Niestety Luna nie przysłała zdjęcia i opisu - smutno, no cóż. 

                                                                                                                                                             

04.07.2012 -

3. Luna z bloga "Zmierzch Luny"

I już tłumaczę co się stało. Otóż przed każdym terminem przysyłania zdjęć wysyłałam do dziewczyn przypomnienie - no chyba, że któraś przysłała zdjęcie wczesniej - i tak też było tym razem. Luna odpisała, że dziękuje za przypomnienie i nie wspomniała o tym że w załączniku poiwnno byc zdjęcie - które się nie załączyło. Ja z powodu zmiany planów związanych z pracą nie zdążyłam napisać maila, że nadal nie otrzymałam zdjęcia - a Luna była przekonana że zdjęcie załączyła. Po publikacji postu i wymianie maili z Luną i pozostałymi dwiema uczestniczkami ustalono, że opublikuję zdjęcie Luny oraz, że dostanie nagrodę. Ja się poczułam trochę winna - bo mogłam szybciej zareagować na maila, po drugie było mi smutno, że w finale nie ma Luny - więc tak naprawde ucieszyłam się, że było to nieporozumienie, a po trzecie - no komu nie zdażyło się wysłac maila i zapomnieć o załączniku?! 

Ja się cieszę, że Luna wykonała swoje zadania i że jest w finale. 

Wczoraj rano myśląc o losowaniu nagród - podczas mycia okien :) stwierdziłam, że nagrodzę wszystkie uczestniczki - czyli trzy, bo miałam trzy naszyjniki, tylko kolczyków muszę dorobić, a potem miałam tylko dwie zawodniczki i ten jeden naszyjnik zostałby taki samotny... 

Zakręciło się :)

Mam nadzieję, że Luna się nie obrazi i nie zniechęci do mnie i mojego bloga przez to zamieszanie - ja w każdym bądź razie szczerze przepraszam Lunę i wszystkich którym to się nie spodobało. 

                                                                                                                                                                

(i wróćmy do treści posu z dnia 03.07.2012)



I w ten sposób mamy dwie - TRZY finalistki.

I teraz kilka słów podsumowania: 

Dziewczyny dziękują za zabawę więc myślę, że była udana, choć jak wyszło w praniu - trudna. Ale dobrze rozumiem, że czasem dzień potrafi być szalony - nawet ja dziś musiałam zmienić plany, bo byłam dziś w pracy wcześniej niż zawsze, ale jakoś mi się udało uwinąć i już się bałam, że przez zmianę planów nie dam rady napisac posta! Ale się udało. I co tez zauważyłam, to dziewczyny pdkreślają, że udało im się wykonać plan i że taka mobilizacja była dobra - ja co dzień rano pijąc kawę robię sobię listę co mam zrobić i czasem nie wszystko zdążę, a czasem dopisuję co jeszcze mogę zrobić - ot taka organizacja :) Czasem to dobrze ustalić sobie co chcecmy zrobić, ustalić termin i później sprawdzić, czy się udało. Czasem takie podsumowanie dodaje otuchy - że aż tyle udało się zrobić!

W kwestii nagrody - ponieważ zostały tylko dwie uczestniczki, postanowiłam nagrodzić obie wszystkie zawodniczki - nie mam sumienia robić losowania. Dlatego też wysyłam za chwilę maile do zwyciężczyń z propozycjami kolorystycznymi nagród - jeśli dwie będą chciały te same kolory zadecyduje kolejność maili.

To tyle na dziś. Dziekuję za bardzo miłą zabawę i gratuluję, że wytrzymały ze mną :)

Pozdrawiam!