Translate

22 listopada 2016

Co robię jak nic nie robię.

Nie robię nic. No, może trochę jednak robię.  Zacznijmy od szydełka i drutów... to nic nie robie. Większość włóczek wylądowała na strychu. Szydełka widzę tylko jak sprzatam😉 Zajmuje się trochę innymi rzeczami. Trochę nawet kreatywność się znajdzie. Dojdziemy do tego z czasem.
Dziś się tylko z Wami przywitam. Podziękuję za pamięć, za odwiedziny. To było naprawdę ważne i bardzo ale to bardzo łechtało moje serce. Teraz wracam i zadam Wam głupie pytanie: będziecie ze mną? Pytanie retoryczne😀 Warto choćby dla jednego czytelnika.  Pewnie mało kto pamięta o mnie i moim blogu, a na pewno jestem sporo w tyle. Może pomożecie? Jakieś linki do fajnych miejsc?
Dlaczego mnie nie było? Nie wiem. Po prostu zwolniłam, przestałam gonić za kolejnym sweterkiem, czapkami czy decupażowymi pierdołkami. Wyluzowałam. Wpadłam w taki wir robienia dla robienia a nie dla potrzeby.
Trochę też blogowy świat mnie... poirytował... chyba to odpowiednie słowo. Ja rozumiem że to też dla sławy, dla liczby komentarzy, polubień na fb ( a tego nadal nie mam! przeciwstawiam się systemowi i punk not death!), częstotliwość postów i obserwatorów... Fajnie jeśli ktoś na to zasługuje na milion komentarzy pod jednym postem - ale... Komentarz z cyklu "ślicznie" i zapraszam do mnie - a potem koniec znajomości, jesteś mi potrzebna jako ikonka w obserwowanych - organizowanie wyścigów na 100 komentarz czy obserwatora... Ok, jeśli uczcimy to po fakcie, ale takie kupowanie popularność to nie moja bajka. Może Wam to nie przeszkadza. Mi też nie. Po prostu drażniło mnie to. Nie zależy mi na popularności. Jeśli ktoś chce się bawić w taką gonitwe to proszę bardzo. Tylko ja w to nie wchodzę.  Ja tu sobie będę pisała- odwiedzała Was - i napisze pewnie "ślicznie i pozdrawiam" - ale przy następnym poście też tak napisze, i potem znowu, i znowu, i wrócę  bo Ty i Twój blog nie jesteście dla mnie "obserwatorem" i "komentarzem" kolejnym na liście.  Ot, tak! Musiałam sobie ulżyć.
Wkrótce posprzątam tu trochę- jakiś nowy look by się przydał.
Żeby nudno nie było to na powitanie przedstawię Wam kogoś.
Ma na imię Lloyd, ma 5 miesięcy i jest kotem rasy Maine Coon.

Lloyd uśmiechnij się!
Witajcie z powrotem!