Translate

15 stycznia 2014

Pyton zielony.

Franuś dostał kameleona, a Jędruś poprosił o węża... A dokładniej o "wąża" - a tak mi dziecko źle odmienia czasem, podobnie jak "lew", jeden lew to "lew", a dwa lwy to "wly" i strasznie mu cieżko wymówić "lwy", ale się stara dziecko i sam się poprawia. Ale wracając do węża. Jędruś poprosił o węża, a ja z mężem zaczęliśmy rozmawiać o tym, że nawet przyda mi się taka robótka, bo zamierzałam wykorzystać różnokolorowe resztki bawełny, a mąż mówi do Jędrka, że będzie miał ładnego kolorowego węża, a Jędrek na to, że on nie chce kolorowego węża! On chce pytona! Zielonego pytona! Musiałam sekunde pomyśleć czy są zielone pytony w ogólebo takie w łaty, zielonkawo - brązowe, abinosy to wiem, ale całe zielone, no może są, ale bardziej mnie przeraził kształt pyska tego węża i jego wielkość... W internecie poszukaliśmy zdjęć pytonów zielonych (no tak, są zielone pytony - niedouczona matko, albo się zapomniało z nadmiaru obejżanych filmów o zwierzątkach...), padło na pytona z żółtymi ciapkami i jeszcze miał mieć "brzuszek" w innym odcieniu zielonego. To zaczęłam dziergać... dziergałam i dziergałam, Jędrek mierzył czy dugość odpowiednia, i dalej dziergałam... Pyton miał mieć zgrubienie, że właśnie coś zjadł, ale ja stwierdziłam, że zrobię to na końcu, bo na pewno będę miała probem z zakończeniem ogonka, czyli ładnym "zjazdem", bo zawsze mam z tym problem, pruję później i próbuję kilka razy, a przy wężu prucia nie może być - bo wrabiałam kolory, a prucie z dowiązanymi nitkami o dugości czasem kilku centymetrowej... masakra. 

Co mi wyszło? Wąż mi wyszedł! Nawet taki jaki mial być :) W środku węza jest drucik, ale ponieważ wąż jest duży, gruby i długi to nie jest giętki, drut umożliwia właściwie niewielkie zgięcia.

Kolorki w realu są bardziej intensywne i zielony jest jaśniejszy. A i jeszcze wspomniałam o "brzuszku" - otóż cały brzuch jest zrobiony jaśniejszym zielonym z nierównymi brzegami, czyi koory wchodzą w siebie - widać to trochę na zdjęciach. 
A! I zapomniałam, więc dopisuję długość węża: 126 cm.
Węży nie koniec :) Mam jeszcze jedego do pokazania i jednego do zrobienia. Chwilowo zmagam się z drutami i nawet mi lepiej idzie niż zakadałam. I lepiej wychodzi niż mi się wydaje podczas robienia :) 
To wszystko na dziś. Zmykam, bo już się pierwsze pranie skończyło, a dziś pralka będzie miała dużo zajęcia, więc muszę ją szybko zwolnić. 
Dziękuję bardzo za wszystkie odwiedziny i bardzo miłe komentarze - aż się czerwieniłam :)
Pozdrawiam serdecznie!!!