Translate

17 grudnia 2013

Piernikowo i pomarańczowo - do zjedzenia i nie tylko :)

Dużo mam do pokazania, dużo dziś zaplanowane, więc przechodzę do rzeczy. Cały weekend spędziłam w kuchni, ale nie sama, o nie! Dzieci dzielnie mi towarzyszyły i pomagały. A i pokażę też to co zrobiłam już wcześniej - wiadomo niektóre pierniki lepsze starsze :)

Pierniczki brukowce - musiałam je zrobić! To sa pierniczki robione jak piernik kujawski - a ja kujawianka, no to nie może być! Pierniczki robi sie łatwo i przyjemnie, nadziane śliwkowymi powidłami, robiłam z podwójnej porcji, połowę pokryłam glazurą czekoladową resztę poleję lukrem. 
Przepis: pierniczki brukowce, przpis na glazurę czekoladową: glazura
 Śliwki w czekoladzie... co tu dużo gadać... Ja jedynie nie nadziewam marcepanem, bo nie lubię i robię z 500 g, bo 20 śliweczek to pochłonę w sekundę...
Przepis: Śliwki w czekoladzie.
 Kandyzowana skórka pomarańczowa, która przyda się do pierniczków i ciasteczek. Mój pomysł - nie jestem jakąś wielką wielbicielką pomarańczy - problemem było zebranie skórek, a nawet jakbym się zmusiła to dla zębów wcale to nie zdrowe... to sobie wymysliłam, że zbieralam skórki po jednej pomarańczy, do woreczka i do zamrażarki, dwa dni przed planowanym kandyzowaniem zalałam wodą i odstawiłam. Po dwóch dniach odcedziłam je i ścięłam część białej skórki z środka pomarańczy - namoczona schodzi gładko. Nie ścinałam całej białej część, zostawiałam ok 1 mm. Dalej postępowałam jak w przepisie, z tym że kandyzowałam 45 min ale ponad godzine. Przepis na skórkę tutaj: kandyzowana pomarańczowa skórka.
 Jak widać powstały dwa słoiki - w drugim słoiku jest skórka pocięta na paseczki, bo mam zamiar pokryć je czekoladą. Ja naprawdę nie jestem fanką pomarańczy. Ale te skórki sa naprawdę dobre - dzieci mówią że to cukierki, a ja spróbowałam kawałek skórki zamoczyć w czekoladzie - tej od śliwek :) i o rany... pychota... Kiedy poprosiłam Chłopców żeby pościagali skórki z kratki, to tylko słyszałam mlaskanie, a słoik pusty :)
A teraz czas na pierniki, do których wykorzystałam skórkę. To Lebkuchen... no, Wam powiem... że... będą moimi ulubionymi... oj tak... Warto zwrócić uwagę na czas pieczenia. W przepisie jest na to zwrócona uwaga, by nie piec dłuzej niż 15 min, ja jedną blache piekłam 15 min i te są trochę nawet spieczone - to nawet widać, dobre są, ale sa twardsze. Reszte piekłam na 175 st i 13 min. Musicie wybadać swój piekarnik - naj;epiej wypróbować na dwóh czy trzech pierniczkach, bo szkoda zmarnować cała blachę.
Przepis tutaj: Lebkuchen. Lukrowanie by Julia.
 I wyjątkowo wymagające pracy i cierpliwości pierniczki... Najpierw ciasto, które musiało leżakować w lodówce - u mnie całą noc. Potem wycinanie wszystkich pieterek... Żebym to ja miała ładne foremki w kilku rozmiarach... musiałam sobie poradzić i użyć szklanek :) Dzieci pomagały, chłopcy ładnie wycinali kółeczka i zbierali reszte ciasta. Potem lukier... o rany pierwszy raz robiłam taki lukier! Jak się go dobrze wymiksuje to robi się naprawdę sztywny! Ja pierwszą choinkę wypróbowałam na dość rzadkim lukrze i mi lukier wypłynął pod ciężarem ciastka. Warto poświęcić chwilę dłużej i pomiksować dłużej, zawsze mozna też postawić lukier przy otwartym oknie, żeby trochę stężał. Ja robiłam tak, że nakładałam na wszystkie choinki pokolei pietrami: ułozyłam sobie pierwszą warstwę choinek, na nie lukier, chwile odczekałam i kolejna warstwa ciastek itd.. najgorze jest ostatnie ciastko.. potrzafi sie przewrócić, więc warto poświęcić na to chwilę dłużej.
Ozdabianie to Julia, ja ozdobiłam tylko dwie choinki i kilka zostawiłam bez ozdób. Choineczki pieknie się prezentują! zapakowałam kilka w folię i będą prezentami świątecznymi :)







To tyle na dziś. Zabieram się za tworczość kuchenną, a jak zdążę to może cos innego potworzę :)
Życzę wszystkim dobrego dnia!!! Pozdrawiam!!!