Translate

29 października 2011

Barbie, która zasłużyła sobie, na specjalną suknię.

Czasem zastanawiam się, czy tylko ja mam tak, że posiadam parę rzeczy z mojego odległego dzieciństwa. Z kim bym nie rozmawiała, każdy się bardzo dziwi, że te rzeczy jeszcze istnieją. Mam między innymi bardo wiele książeczek, encyklopedii dla dzieci, nawet niektóre mają jeszcze fajne wpisy "Dla Bożenki, uczennicy klasy II B" - to po mojej Mamie :) Wszystkie przytargałam ze sobą do Danii. Mam też parę zabawek, min. kolekcję dinozaurów i żółwi Ninja po moim Bracie, pluszaki i nawet takie stare klocki, teraz to już takich nie ma, są tylko Lego, a te są plastikowe i bardziej miękkie. Mam też jedną rzecz - do ubrania, ale o niej nie napiszę teraz, bo już wkrótce będzie to tematem kolejnego postu :)
Ale do rzeczy: moja pierwsza lalka Barbie! Kiedy lalki Barbie stały się hitem, ja miałam jakieś 9-10 lat. Na Gwiazdkę dostałam mattelowską "Sindy". Co ona biedna przeżyła... Obecnie została tylko głowa z dawnego "składu", ale podczas porządkowania lal, zauważyłam, że mam o jeden korpus za dużo i ten stary korpus wyrzuciłam, bo już nie dało się nóg i rąk wkręcić - wyrobiły się :)
Tak wyglądała przed rekonstrukcją (na zdjęciu już z kolczykami, ale tylko te różowe teraz dokładałam, srebrne łebki od szpilek, to jeszcze moja młodzieńcza twórczość):

Pierwsza lalka z dzieciństwa zasługuje przecież na specjalne względy, dlatego zrobiłam jej suknię ślubną i jak przystało na ślub z pompą, ma nawet tren :)



To co widzicie pod lalką, to nieuprasowana serweta... spieszyłam się ze zdjęciami, a biały stół i jasne serwet nie nadawały się jako tło, więc musiałam użyć tą serwetę...
Na zdjęciach też nie widać wszystkich perełek które podoszywałam  do sukni i trenu, ale uwierzcie mi, sporo ich jest :) Lala stoi obecnie u córki w pokoju, na honorowym miejscu i o dziwo nawet wszystko ma na miejscu :)
A jakby ktoś chciał wzór sukni to go zamieszczę :)
oryginał

rozmieszczenie perełek

suknia

tren
Gorset robiłam "na wymiar", więc bez wzoru.
Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkim udanego weekendu.
P.S. Ja już rozmyślam nad tegorocznym wystrojem świątecznym :) Trafiłam dziś na wyprzedaż zeszłorocznych akcesorii świątecznych w Jysku - dzielna byłam! Nawet niewiele wydałam :)