Translate

28 października 2013

Decu skrzyneczka i kolczyki piórkowe dla Sary.

Zanim przejdę do sedna, to pozwolę sobię na poruszenie dwóch tematów. Pierwszy temat, nieplanowany, ale muszę wspomnieć, że na naszych oczach współczesność zmienia się w historię. Dziś odeszła wielka postać Tadeusz Mazowiecki - i nie ważne jakie kto ma poglądy, czy go lubił, czy nie, czy go winił za decyzje, niezgadzał się z nim - ale to nasza historia, to człowiek który jest nasza historią, a historia jest krwią narodu i musimy albo ją uszanować, albo się z nią pogodzić. 

Drugi temat to moja chusta z poprzedniego postu. Założyłam ją w piątek, wybrałam się do banku opłaty zrobić, a że nasz bankomat przy banku działa w takim tępie zstraszajacym... to jeszcze sobie wybrałam gotówkę i tym sposobem, dłużej niż zwykle zabawiłam w banku. Na koniec - moja chusta została doceniona :) Pani z banku była zachwycona i powiedziała, że bardzo dobrze wygladam w tym kolorze i że mnie rozświetla ten kolor :) Bardzo miło, bardzo :)
To może teraz przejdę do skrzyneczki decu. To prezent dla Sary, Julii koleżanki z klasy. Skrzyneczka z fiołkami, z fioletowymi brzegami, taka w sumie, zwykła skrzyneczka.
W skrzyneczce znalazł się jeszcze jeden prezent, kolczyki, o których Sara "marzyła" - zobaczyła Julii piórkowe kolczyki i bardzo jej się spodobały. To też jej zrobiłam, niebiesko - żółte. 
Wybaczcie, ale znów zdjęcia nieostre, robiłam je w ostatniej chwili dobrego światła, popołudniu, a rano prezent powędrował do Sary.
Dziękuję za wszystkie komentarze i za odwiedziny. 
Pozdrawiam serdecznie!!!