Translate

29 kwietnia 2011

Wielkanocne jaja - czas najwyższy pokazać!

O mały włos a bym o nich zapomniała!
Już szybko pokazuje jakie jajka wydziergałam.



Mam dwie takie kaczki wiklinowe, jedna jest mniejsza i pokazywałam ją przy okazji jajek obklejanych kordonkiem, a dziś pokazuję większą kaczkę.
Pozdrawiam i życzę udanego i ciepłego długiego weekendu.

27 kwietnia 2011

Wiosna pędzi jak szalona! Kilka zdjęć z ogrodu.

Wiosna na całego, co wyglądam do ogrodu to mnie zaskakują kolejne kwitnące rośliny. Od dłuższego czasu podglądam wielką magnolię, kiedy zacznie kwitnąć. Większość magnolii w okolicy już gubi płatki i zaczyna się zielenić, ale ta jest bardzo stara i kwitnie z opóźnieniem. Historia tej magnolii jest dość smutna. Ona była podwójna, ale dawno temu przyszła burza i bliźniaczy pień się złamał. Magnolia rośnie u sąsiada, ale pięknie zawisła nad moim ogrodem. A zresztą zobaczcie sami. 


Pięknie kwitnie czereśnia - widać ją ponad magnolią po prawej stronie, moje mirabelki już przekwitają, jabłonka kwitnie, a grusza wygląda tak:
Mam tez taki ładny kwiatek - wyrasta z takich dużych liści - nie mam pojęcia jak się nazywają.


I na koniec perełka mojego ogrodu. Pierwszy z czterecvh rododendronów zaczyna kwitnąć!



Czekam niecierpliwie na pokazanie rododendronów w całej okazałości. Ich ogromu. 
Jutro post o szydełkowych jajach :) A co do czapki szydełkowej - już jest, czeka od dwóch tygodni na sesję zdjęciową, a kiedy po świętach miałam na to czas... córka nie chce do zdjęć pozować, bo ma ospę. Na całe szczęście dzielnie to nosi i dość łagodnie (no cóż ja ospę przeszłam 3 krostami:) - jak zostały blizny, to się pokapowałam, że to była ospa). Pozdrawiam!

26 kwietnia 2011

Wielkanocne smakołyki - cztery ciasta.

Pierwszy zaległy post będzie o tym jak to zrobiłam paschę i mazurka. Lubię kiedy na stole świątecznym jest tradycyjnie. Dlatego już dawno temu spróbowałam zrobić mazurek... Ale jakoś mnie  nie przekonał, taki wybrakowany mi się wydawał, płaski... Wtedy robiłam z wiśniami. W tym roku, może też trochę dlatego że na obczyźnie, postanowiłam, że będzie mazurek bardzo obfity w składniki. Dlatego też wybrałam mazurek kajmakowy z bakaliami. Przepis na ciasto znajdziecie tutaj: Mazurek kajmakowy
Bakalie u mnie były to: rodzynki, żurawina, posiekane w różnej wielkości kawałki orzechy laskowe, włoskie i migdały, posiekane suszone morele i śliwki oraz kandyzowana skórka pomarańczowa. 
Masa kajmakowa - a no właśnie... wiem że denko w mojej łepetynie nierówno podskakuje... gotowałam ją sama... Można użyć gotowych mas kajmakowych w puszkach, lub gotować puszkę mleka skondensowanego słodzonego przez 2 godz. 
Przepis na masę kajmakową (nie znam źródła przepisu - zmieniłam jedynie cukier waniliowy na pół laski wanilii):
  • 2 szkl mleka
  • 250g cukru
  • 100 g masła
  • pół laski wanilii
Mleko zagotować z wanilią (przeciąć wzdłóż, żeby ziarenka wyleciały), przestudzić, wyjąć wanilię. Wsypać cukier i gotować mieszając tak długo aż zgęstnieje. Masa będzie wtedy dobra, kiedy odwrócimy łyżkę oblaną masą, przeciągniemy po niej palcem, a masa się nie zleje - można wylać kroplę na płaską powierzchnię - kropla nie powinna płynąć. Ciepłą masę należy ucierać aż ostygnie, następnie utrzeć  masłem - ja zrobiłam to mikserem. Gotową masę wylać na kruchy i upieczony spód, wysypać bakalie i odstawić w ciepłe miejsce do zgęstnienia masy - ja odstawiłam na noc i dopiero kroiłam. 

Mój mazurek:
Zdjęć w przekroju nie pokażę, bo nadal wydaje mi się, że mazurek jest taki jakiś... płaski.

Drugie ciasto powstało przez promocję na mleko pełne :) 40% taniej to kupiłam kilka litrów więcej. I przypomniałam sobie o przepisie na paschę, gdzie potrzebne były 2 litry mleka. Przepis znajdziecie tutaj: pascha wielkanocna (kliknij). Żałuję jednego - że nie wierzyłam w to jakie to dobre będzie! Nie ugniotłam dobrze w misce i trochę się kruszyła. Ale smak... pycha! I bakalie! Cudeńko! Bakalie takie jak przy mazurku - wykorzystałam to co pozostało. Nie spodziewałam się zrobienia paschy i nie miałam wolnej płaskiej podstawki, więc wykorzystałam tackę z choinką :) - co zresztą widać na zdjęciu.


Trzecie ciasto powstało na ferie przedświąteczne - znikło oczywiście w dwa dni... Zrobiłam  je na podwieczorek w ogrodzie dla dzieci. A jest to dobrze wszystkim znany pleśniak.
Przepis znajdziecie na stronie Moje Wypieki (kliknij), ale ja podam swój, praktycznie taki sam, tylko u mnie większe proporcje.
  • 300 g masła (masło solone, więc nie dodawałam szczypty soli)
  • 5 jaj (białka i żółtka osobno)
  • 4 szklanki mąki
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • szklanka cukru + pół szklanki do piany
  • 2 łyżki kakao
  • dżem - najlepiej kwaśny :) ja użyłam dżemu z truskawek, rabarbaru, jeżyn i malin)
Z mąki, masła, żółtek i proszku zagnieść ciasto kruche, 2/3 ciasta zawinąć w folię kuchenną i schować do lodówki. 1/3 ciasta zagnieść z kakaem i też schować do lodówki na minimum godz. Po tym czasie wygnieść białe ciasto na blachę, można też rozwałkować. Na ciasto wysmarować dżem. 
Białka ubić na sztywno, pod koniec dodać pół szklanki cukru. Pianę rozsmarować na dżem. Na górę zetrzeć lub skruszyć ciemną część ciasta. Piec ok 45 min w temperaturze ok 180 st. C. Po ostudzeniu można posypać cukrem pudrem - ja z racji zlizywania pudru przez dzieci tego nie robię... i pokroić.

I jeszcze czwarte ciasto :) Tym razem z palmowej niedzieli. Bardzo postne - z białek - prawie w całości - no i ta nie przyzwoita ilość czekolady... Przedstawiam wam Gooey chocolate stack. Krem jest bajeczny. Powinien być zapychający, ciężki, mdły, budyniowy, ale był - delikatny, aksamitny - właśnie tak wyobrażałam sobie idealny krem czekoladowy. 




Dużo dziś napisałam, więc już chyba wystarczy :) Wszystkim życzę smacznego :)

23 kwietnia 2011

Słoneczne życzenia!


Tegoroczne Święta Wielkanocne spędzimy w ogrodzie - w domu - masakra... co sprzątnęłam, to dzieci na rozwalały, swoje dołożył małżonek i tak też w domu będziemy jedynie sypiać. Czasu brak na cokolwiek, dużo pracy w ogrodzie mieliśmy, a trzeba było wykorzystywać dobrą pogodę maksymalnie. Ostatecznie już padam... A nawet nie mam siły pisać... Jutro jedziemy do naszych znajomych, więc musiałam coś przygotować. Oczywiście sobie roboty nawymyślałam, bo w przecenie było mleko pełne, a to paschę zrobiłam, a żeby nudno nie było i chociaż dwa rodzaje ciast, to na mazurku już zastyga kajmak - wcale nie kupny - musiałam spędzić dość długą chwile nad garnkiem, a sernik jeszcze w polu... W międzyczasie jedną ręką obierałam migdały i orzechy, a druga ręką mieszałam kajmak i odsączałam śledzie, kukurydzę, rodzynki, ryż i ananasy... aż mi sitek brakło... Miałam jeszcze plany co do ogrodu... Na dziś... Ale teraz muszę wypić kawę, nabrać sił... Dodam tylko, że dzieci biegają po ogrodzie, cała trójka, włażą na drzewa, a dziś jak na złość jestem sama w domu... Mąż ma drzewo do przywiezienia, więc dziś od rana jeździ... Już nie wiem gdzie ręce wsadzić... Rozglądać się za dziećmi, przygotowywać cokolwiek, nawet zapomniałam o ich drugim śniadaniu...Kompletne szaleństwo dziś mam... Już padam, a jak padam to sobie myślę: co? ja nie dam rady?! Jak nie dam jak dam! I jeszcze wszystkim  (znaczy samej sobie...) pokażę że dam radę, a co! Choć wieczorem padnę na  "cyce".
Chcę też przeprosić wszystkie blogowiczki i blogowiczów, odwiedzam wasze blogi, choć w ostatnim czasie nie komentuję, z braku czasu niestety... Od poniedziałku mamy ferie - w Danii tak jest, że tydzień przed Wielkanocą są ferie, natomiast Wielki Czwartek i Wielki Piątek są dniami świątecznymi  - wszystko zamknięte - z wyjątkiem marketów budowlanych i ogrodniczych - taka piękna pogoda, że wszyscy w ogrodach pracują! A ja już zdążyłam się opalić :)
Postanowiłam sobie, że dziś już na pewno wstawię post z życzeniami. I tak też robię.
A życzenia będą krótkie, ale za to słoneczne jak pogoda u mnie! Ciepłe i serdeczne! Zdrowia, miłości, nadziei. A przede wszystkim życzę Wam, byście znalazły chwilkę i pomyślały o tym czym dla nas są Święta Wielkanocne, żebyśmy nigdy nie zapominali o tym co dla Nas zrobił Jezus.


Od przyszłego tygodnia zacznę pokazywać wszystkie zaległości... Napiekłam ostatnio dużo, choć szydełkowo dość nudno będzie - mam tylko czapkę i jajka. Muszę się trochę podgonić :)
Pozdrawiam i życzę wszystkim radości i dobrej pogody!

13 kwietnia 2011

Przed Wielką Nocą - kwieciście i kolorowo - a nawet jajecznie!

W niedzielę podglądałam bazie - ku mojemu wielkiemu smutkowi tylko na jednym z ok 10 krzaczków (u mnie na wiosce przy korcie tenisowym są krzaczki wierzby - z takimi bardzo długimi badylami) były jeszcze nie przekwitnięte bazie - i to tylko kilka gałązek... Więc w tym roku bazi nie będzie. Muszę sobie wykombinować inne gałązki :) Mam kilka kwiatków - pewnie nie dotrzymają do Świąt - ale to sobie zakupię kolejne i je wymienię, a cebulki pójdą do ogródka :) 





Mam jeszcze takie małe kurki "wkurzajki" - bo stoją na szafce przy telewizorze - nie zasłaniają go, ale mój Małżonek ciągle je przestawia na parapet, a ja z powrotem na szafkę. Margarytki mają dużo pączków więc liczę na to, że będą mi ładnie kwitnąć jeszcze przez długi czas.


A teraz przedstawię już 5 - letnie Jaja. Powstały 5 lat temu, obwinęłam kolorowym kordonkiem wydmuszki, wplotłam koraliki i choć już trochę się zniszczyły te jaja - bo klej zaczął przesiąkać - to je i tak wystawiam jako ozdobę świąteczną.



A na koniec - fontanna nocą.
U mnie od dwóch dni pada... Więc nie mogę popracować w ogrodzie. Oprócz tego wieje strasznie. Dziś przeszłam się po ogrodzie i aż słychać jak woda chlupie w ziemi... Dziś wieczorem ma się wypogodzić - a ja czekam na weekend, a przyszły tydzień już wole - więc wtedy musi być piękna pogoda!
Pozdrawiam!

11 kwietnia 2011

Fontanna: "tadam!"

Udało nam się skończyć fontannę. Było trochę kombinowania, szukania odpowiednich kamieni i ustawiania ich. Na szczęście część kamieni przetransportował mój Mąż, więc fontanna to nasza wspólna praca. Skończyliśmy ją w zeszły weekend, ale dopiero w sobotę zasadziłam trochę roślinek. Jeszcze brakuje nam kamieni - takich mniejszych, żeby zakryć folię i kratkę, ale to z czasem...


i z wodą
Ja uciekam dalej do ogrodu! Obecnie walczę z dziką różą...

08 kwietnia 2011

Drożdżowki z brzoskwiniami z ciasta duńskiego

Zapewne wszyscy znają ciasto francuskie. Ciasto duńskie jest podobne, jednakże w składzie znajdują się drożdże. Dokładnie i krok po kroku wyjaśnione i pokazane jak przygotować ciasto duńskie znajdziecie tutaj: CIASTO DUŃSKIE. Ja jako że potrzebowałąm czegoś na "szybko" - tak do przegryzienia na drugie śniadanie podczas prac w ogrodzie, użyłam gotowego ciasta, które tutaj można kupić w takiej formie jak w Polsce ciasto francuskie - w rolkach lub w plastrach, i tych drugich właśnie użyłam do zrobienia drożdżówek. 
Każdy plaster zgięłam na pół, na połowie ponacinałam otwory - jak w "daniszach", na drugą połowę położyłam połówki brzoskwiń z puszki, zamknęłam, pościskałam żeby się skleiły, z wierzchu posmarowałam jajkiem, piekłam ok 15 min w średnio nagrzanym piekarniku w temp. ok 180 st. (najlepiej jest je pilnować, ponieważ to ciasto jak i ciasto francuskie jest dość delikatne). 
Na koniec polałam lukrem, a wyglądały tak:




Takie duńskie ciasto możecie zastąpić ciastem francuskim, podejrzewam tylko, że bardziej się napuszy. Nadzieniem do drożdżówek - i nie tylko - bo jeśli ciasto zwiniecie na pół to macie coś co można nazwać strudlem, może być właściwie wszystko co macie pod ręką:

  • z marcepanem - bardzo cienko rozwałkowanym, z wierzchu posmarowane jajkiem i posypane cukrem waniliowym domowej roboty - sprawdzone i dobre!
  • z budyniem z rodzynkami i wanilią, z wierzchu posypane cukrem z cynamonem - sprawdzone i pyszne!
  • z jabłkami i rodzynkami - mam w zamiarze zrobienie 
Polecam wszystkim!

Życzę udanego i pogodnego weekendu, u nas na szczęście od 2 godzin już nie wieje - a wiało tak, że aż samochodami rzucało... I liczę na ładna pogodę jutro!
Wkrótce stworzę coś szydełkiem - już nawet kupiłam wełenkę :)
Pozdrawiam!

06 kwietnia 2011

Czarny sznur koralików i kwiatków.

Szybciutko, bo pisać nie ma co :) Machnęłam takie długie korale - może nie bardzo długie - ale jak dla mnie długie. Kwiatki i drobne koraliki. Myślałam jeszcze o długich kolczykach  może po dwa sznureczki z kwiatkami na końcach, ale po zrobieniu próby - no to nie to co miałam w wyobrażeniach. Muszę trochę pomyśleć i popróbować :)
A korale wyglądają tak:


To tyle na dziś :)
Pozdrawiam ciepło i wiosennie.

04 kwietnia 2011

Wiosna w ogrodzie i kwitnąca "Instalacja".

Dziś nie będzie szydełkowo. Co prawda mam coś wydłubanego, ale taką piękna wiosnę mamy! Nie ma innej opcji jak tylko pokazać nasze weekendowe wyczyny. W sobotę rano, mój sąsiad zabrał nas do lasu :) W Danii lasy są prywatne a jedyna możliwość żeby do takiego lasu sobie wejść to spytać o pozwolenie właściciela lub przejechać się ścieżką rowerową przez las, czy stanąć na parkingu przy lesie... No, a Søren - mój sąsiad pokazał nam lasy do których możemy wchodzić i poznaliśmy właściciela lasu - Andersa - to sobie połaziliśmy trochę. Widzieliśmy nawet norę lisa i ślady zwierząt. Julia napakowała całe kieszenie szyszek i patyków, a ja... całą przyczepkę pieńków :) (Za chwilę pokaże po jakiego grzyba.). Tak latałam po tym lesie, że faceci zgodnie stwierdzili, że wrócą po mnie w poniedziałek... Piękny las na terenach przy fiordowych, prywatny więc zadbany - mieliśmy okazję min. pokazać dzieciom jak sadzi się drzewa.
Natomiast po powrocie do domu od razu ruszyliśmy do ogrodu, więc od godz 10 rano byliśmy w ogrodzie do godz 19 :) Pięknie było! Niedzielę też spędziliśmy w ogrodzie. A teraz pokażę co zrobiliśmy.

mój skalniaczek - sama zrobiłam! Co do kamienia!

jeszcze mało roślinek, ale wszystko powoli - te małe kamyczki poukładała córka

i korzeń który sobie znalazłam, posadziłam na nim roślinki

drugi korzeń



mały korzeń

wodna kaskada :) tu już Mąż mi pomógł - jeszcze nie wykończona, a wczoraj  w przypływie radości obłożyliśmy ją światełkami :)

kwitnie mi już różowy krzaczek

kończę post i lecę do ogrodu - bo pracy jeszcze dużo jak widać
A teraz jeszcze pokażę moją "Instalację" - z postu poprzedniego - która zaczęła kwitnąć. 





Piękna pogoda u nas! Jakby ktoś w Polsce zastanawiał się, gdzie wiosna jest?!, to ja informuję, że jest u mnie i oddać jej nie mam zamiaru! :)