Translate

16 maja 2012

Coś decu, schody i reszta ogrodu :)

Piszę szybciutko, bo pakowanie czeka. Nie wiem kiedy będzie kolejny post, więc dziś pokażę duuużo :)

Najpierw coś decu - takie małe podstaweczki drewniane, jedna na gumki do wlosów, druga na spinki. 
Bez cieniowań, malowania, chciałam, żeby były takie surowe :)
Teraz czas na schody. Niestety zdjęcie drugich schodow mi wcięło, ale na szczęście już nie muszę się męczyć ze starym telefonem i po powrocie zrobię zdjęcie drugich schodów. Najbardziej dumna jestem z tego, ze całą konstrukcję robil mój mąż, sam samiutki! Tylko galwanizacja i przycinanie desek to nie on. I samo osadzenie schodów to nie my, bo to sporo chłopa było potrzebne :) Pod schodami są płytki które sama układałam, na zdjęciu jeszcze zasypane żwirem. 
Kwiatki do zawieszenia na balustradzie już są i stoją w tej drewnianej skrzynce, tylko skrzynki do zawieszenia kwiatków jeszcze nie mam.
A teraz coś co zrobiliśmy pomiędzy rozbiórką schodów, a ich założeniem:
Najpierw musielismy ją rozebrać, potem poskładać i tak oto mamy szklarnię :) na zdjęciu jeszcze płytki zasypane żwirkiem i nie ma jeszcze ziemi w korytkach

skrzynka na rzodkiewkę, sałatę, koperek i pietruche naciową, obok truskawki i rabarbar - i jak widac znów zapomniałam dojść do skrzynki z wykaszarką...

a to będzie boisko :) ogrodzone, żeby piłka nie leciała na moje roślinki

pierwszy rododendron zakwitł


skrzynki z kwiatkami - Córki własność
Ja uciekam, do pakowania, Wam życzę udanego weekendu i miłego tygodnia.
Pozdrawiam!