Translate

05 grudnia 2012

Hello Kitty breloczek.

Szybko, szybko, bo napięty grafik dziś mam...
Mały breloczek Hello Kitty, zamówiony przez Córkę jako prezent pourodzinowy dla koleżanki.

Jutrzejszy post będzie bardziej świąteczny :) Ale to jutro, dziś... dużo przede mną, a wczoraj... no cóż obraziłam sie na szydełko, męcze drugi raz firankę, o której wspominałam wcześniej... no żeby męczyć dwa rzędy i pruć i pruć, i znów te same rzędy z błędem...???!!! Do tego złamalam 3 igły w maszynie... i w wielkich bólach udało mi się skończyć spódniczkę, choć na guziki to juz wczoraj nie miałam siły.
A jak u Was z zimą? U nas wczoraj przez chwilę sloneczko przygrzało, dzis cała ta plucha zamarzła i mamy szklankę, a żeby tak łatwo nie było, to lekko przykrytą śniegiem. Julka dziś pierwszy raz z czymś takim się spotkała - szła bokiem i nie wiedziała jak sobie poradzić, wyszła z domu pierwsza, ja zamykam drzwi i widzę jak "próbuje" iść - do autobusu mamy pół minutki spacerkiem, ale dziś dotarcie tam trwało i trwało, niosłam Julki plecak, torbę na gimnastykę i jeszcze biedne dziecko musiałam trzymać, ale ucieszyla się gdy jej powiedziałam, że może się ślizgać, to będzie jej sie lepiej szło :).
Tyle na dziś. Uciekam, ale mi się nie chce, to po wczorajszym złym robótkowo dniu... Czuję nie moc i bezsens, ale pranie samo się nie wstawi, chleb się nie zrobi... nie odkurzy się samo... no dobra jakbym miała robota do odkurzanai to może i samo by się odkurzyło :)
Pozdrawiam!!!