Translate

10 września 2013

Akt kobiecy węglem - MÓJ akt kobiecy.

Mój własny, pierwszy w życiu, wymarzony i wreszcie zdobyłam się na odwagę i go namalowałam. Jestem z siebie taka dumna! Aż mi się płakać chciało ze szczęścia że mi się udało, że potrafię! No dobra, zawsze miałam jakąś smykałkę do wszelkich prac plastycznych, ale to przewyższyło moje najśmielsze oczekiwania. Pewnie że nie jest doskonały, bo ręka za chuda, bo chyba nogi za długie, ale nieważne to dla mnie w tej chwili. Choć jak ochłonę to z wielką pokorą i uwagą przyjmę każdą krytykę i wskazówki co moge zrobić by sie doskonalić - więc piszcie w komentarzach co jeszcze muszę dopracować - tak normalnie to może tego nie widać, ale jakby się wśród Was znalazł jakiś plastyk, czy pokrewne zawody, to ja bardzo proszę o komentarze.

I tutaj w imieniu wszystkich dzieci którym rodzice nie dali szans na rozwój swoich zainteresowań, nie popchneli w kierunku jakiegoś zainteresowania - dziekuje bardzo. Mam żal do rodziców? Nie, raczej przestrzegam innych i staram się nie popełniać tego błędu. Ja juz nie mam co płakać nad rozlanym mlekiem, bo nawet jeśli mam jakieś zdolności plastyczne to sobie teraz moge... malować na własne ściany - a i to przyjemne. Ja może jestem jeszcze młoda matką, ale staram się rozwijać pasje moich dzieci - coś się spodoba dziecku to pokazuję, daje możliwość spróbowania. Chociażby Julia zaczęła interesować się trochę bardziej malowaniem, jej rysunki były coraz lepsze, to kupiłam jej szkicownik i kredki akwarelowe, bo ja nimi uwielbiałam malować i stwierdziłam, że są dla niej odpowiednie, bo sa miękkie i się dziecko rozwinęło jeszcze bardziej, jak chce to maluje, teraz by chciała sztalugę, to dostanie i będzie malowała. Poszukamy jej zajęć plastycznych jeśli dalej będzie chciała się rozwijać. Jeżdżę z nia na wszelkie zajęcia sportowe, tydzień temu byliśmy obejżeć piłkę ręczną i siatkówkę ale nie przypadło jej to do gustu a dzisiaj idzziemy obejżeć tenis. Chłopcy uwielbiają zwierzęta, a przy rybkach to moga stać i stać... To na urodziny dostali akwarium, już mamy pierwsze rybki, pomagali w założeniu akwarium, teraz karmią rybki i już się pytają kiedy będziemy sprzątać. Będą chcieli uprawiać sporty, będa szukać swojej pasji to ja im pomogę. Ja miałam tylko czytanie książek, zainteresowanie historią... na mojej głowie były wszelkie malunki dla młodszego rodzeństwa... kiedyś kółko teatralne, ale je rozwiązali... ale nigdy rodzice mnie nie pokierowali, nie zaproponowali kółka, zajęć jakiś, nie wspominając o tym jak kiedyś baknęłam coś o wyborze liceum plastycznego... ile to będzie kosztowało... A moze ja mam talent?! Jakiś tam?! Sama sobie musiałam szukać zainteresowań. A o sporcie to już nie wspomnę... Piłka? A po co to? To jak ten kołek na w-fie, nie dość że mała, to nawet z piłką nie byłam obyta i nie potrafiłam jej odbijać, ale oceny ważne były, no bo jak to...
Ja się tego boję, że nie dam moim dzieciom szans na poznanie swoich talentów, że kiedy już będa starsi i do mnie to dotrze, że zmarnowałam ich talent, że czegoś im nie umożliwiłam, to sobie tego nie wybacze. 
To jak tak ponarzekałam, pobiadoliłam - ale wiecie, bez wzruszeń, bo przyzwyczaiłam się do tego, że jak ja sama o siebie nie zadbam - nie zadbałam, to nikt tego za mnie nie zrobi i nie zrobił :), to może cza na moje dzieło sztuki :)
Jakiś miesiąc temu, zrobiłam rysunek na próbę, bo myślałam, że przede mną długa droga prób i prób i nauki... a tu machnęłam próbnik i zabrałam się za dzieło finalne do ramki:)
Teraz wyglada tak (wymiary to 4 xA4)
 Ramka postarzana schabby chic oczywiście przeze mnie.
 A to próbnik A4
Oczywiście nie malowałam z głowy, poszukałam sobie w internecie czegoś podobnego, musiałam tylko głowę przekręcić do tyłu, a korpus do przodu i stópki zrobić tak, żeby było je widać. Wzór był mi potrzebny, żebym mogła dojżeć te magiczne proporcje które i tak zawaliłam. Wiem to, choć w tej chwili to jakoś mało mnie to przejmuje :)
Rysunek węglem powstał ze specjalnym przeznaczeniem. To prezent dla mojego Męża z okazji 8 rocznicy ślubu, która obchodzimy właśnie dziś :) I z samego rana jeszcze śpiąc otwiera prezent i mówi: "To Ty to zrobiłaś? ... (niecenzuralne słowo które znaczy to samo co "bujasz!")" i chyba do tej pory nie wierzy w to co zobaczył :)
Jaka ja jestem z siebie dumna!
Prosze o komentarze! Zwłaszcza osób które mają jakieś pojęcie plastyczne (wyłuczone czy z zamiłowania) - najgorsze sa te proporcje a nie wiem jak to opanować, żeby ręce nie były za długie, a nogi za krótkie itp... Wszelkie komentarze mile widziane - chcę wiedzieć, czy mam próbować dalej czy dać sobie spokój?
Piekny dziś dzień, słoneczko świeci od samego rana :)
Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego i pięknego dnia.