Translate

02 października 2012

Koszyczki z materiału.

Ostatnio miałam dość duże zapotrzebowanie na różnego rodzaju koszyki i pojemniki. Ale zaczęło się od potrzeby i to pilnej - bo ileż można czekać - półki do łazienki. Jak nie mieliśmy kiedy jechać do sklepu to sie zapomniało, a jak w gazetkach widziałam fajne półeczki to oczywiście plany się zmieniły i nie jechaliśmy akurat do tych sklepów... Ale przecież... największa frajda jak się coś zrobi samemu :) Mąż sprzątał w swoim magicznym pokoiku w piwnicy i pożalił się, że mu półka zawala miejsce, a i tak płyt już nie trzyma w niej, po się uchwyty urwały. Pomyślałam, wyciągnęłam, obejżałam, o! Będzie półka! Była to kiedys półka w pionie na płyty CD. Niezbyt udana ta półka, bo uchwyty na płyty dość szybko się łamały. A ja oszlifowałam  - już nie szalałam z dokładnym szlifowaniem, a jedynie zmatowiłam by sie farba przyjęła, pomalowałam, zarządziłam gdzie ma wisieć i ... postawiłam kilka przedmiotów na niej, a reszta? Miejsca dużo zostało, dużo małych przedmiotów, to trzeba koszyczki zrobić. Jeden już pokazywałam wcześniej - szydełkowy. Ale resztę koszyczków uszyłam. Może i śliczne nie są... te moje artystyczne szwy falowe - może powinnam je opatentować? Ale ile ja pierdołków w nie poupychałam! Jeden koszyk jest całkowicie giętki - bo na chusteczki higieniczne i dzięki temu, że jak będzie pustoszał to się zapadnie, a ja będę wiedziała, że czas kupić. Reszta koszyczków jest na moje... różne takie, lakiery, pilniczki, plastry - a te to mam wszędzie. A ile miejsca mi się zrobiło w szafkach w łazience!
Czas na prezentację koszyków:


Ostatni koszyk szyłam z resztek i niestety, ale szew musi być z przodu. A i jeszcze jedno - jak wykonać takie koszyki znalazłam u Alizee. Prosto i szybko.
A finalnie - no może jeszcze coś dostawie na górę - półka wygląda tak: 

To wszystko na dziś. Serdecznie pozdrawiam!